niedziela, 24 lutego 2019

"Noc duchów", Janet Farell - recenzja


Wywiad, jakim w książce pt. „Noc Duchów” ma zająć się Jessica Bannister, od samego początku nie zanosił się na zwyczajną robótkę do szybkiego odhaczenia. Nie dość, że od niego zależy redakcyjna przyszłość aspirującej żurnalistki, to – na dokładkę – połączony zostaje z udziałem głównej bohaterki w seansie spirytystycznym. Rola tzw. gwoździa programu przypada zaś tutaj zagadce o paranormalno-kryminalnym zabarwieniu. Cóż, przynależność do serii „Historie z dreszczykiem” niesie wszak ze sobą pewne zobowiązania.

„Historie z dreszczykiem. Przygody Jessiki Bannister” to nowa książkowa kolekcja, którą wydawnictwo Edipresse wprowadziło do polskich kiosków i saloników prasowych. Skuszona tematyką cyklu, a także niską ceną debiutanckiego tomu (3,99 zł) postanowiłam dać szansę otwierającej serię „Nocy duchów”. Teraz, kiedy mam już lekturę za sobą, przyznać muszę, że w ogólnym rozrachunku nie żałuję swojej decyzji. Ale po kolei. Otóż w tej konkretnej części poznajemy tytułową protagonistkę wtedy, gdy jest jeszcze dość świeżo po ukończeniu studiów dziennikarskich. Co istotne, Jessica zalicza się do takich postaci, które powinny bez większego kłopotu wzbudzić sympatię odbiorców. To zdolna, ambitna, a przy tym dobra i miła dziewczyna. Posiada też pewną szczególną cechę, bo silnie rozwinięty szósty zmysł.

Choć panny Bannister nie omija zderzenie z trudnymi realiami rynku pracy, młoda kobieta zostaje przyjęta do jednej z londyńskich gazet, acz póki co na próbę. Pierwsza odsłona jej perypetii jest więc takim chrztem bojowym, jeśli chodzi o zatrudnienie w wyuczonym zawodzie. Dla Jessiki to także swoisty etap na drodze ku akceptacji zjawisk nadprzyrodzonych i własnego daru, bowiem bohaterka próbuje twardo stąpać po ziemi, a doświadczane wizje paradoksalnie przydadzą się w wykonywanym fachu. Dodam, iż redaktor naczelny bynajmniej nie ułatwia swej podwładnej zadania, od razu rzucając ją na głęboką wodę. Niby wywiad ze sławną pisarką – hrabiną Rosemarin Garhrie – to okazja do przygotowania zacnego materiału, lecz sęk w tym, że literatka nie przepada za takimi rozmowami. Koniec końców, nasza dziennikarka jednak nie odpuszcza i zjawia się w okolicach Glasgow, gdzie stoi należący do hrabiny zamek.

Omawiana książeczka została napisana przystępnym językiem, a ponadto odznacza się niewielkimi rozmiarami, co plasuje ją bliżej kategorii nowel niż pełnoprawnych powieści. I mimo że nie uświadczymy grozy z prawdziwego zdarzenia ani rozbudowanej intrygi, nie czuję się oszukana, zwłaszcza że na oficjalnej witrynie kolekcji widnieje wzmianka o lekkiej lekturze. Słowem, to niewymagający miks kryminalno-detektywistycznej historii i delikatnej dawki nadnaturalnej aury, który stawia protagonistkę przed szansą wyjaśnienia kilku sekretów. Na tenże zestaw składają się natomiast takie czynniki jak przykładowo niezwykły talent Jessiki, organizowane przez hrabinę wywoływanie duchów, tragedia sprzed lat, plus coraz częstsze, dziwne incydenty pod dachem pani Gathrie. Poniekąd dostajemy zatem stosowny klimacik, tyle że w zdecydowanie odprężającym wariancie. Cieszy też fakt, że zwięzła struktura nie przeszkodziła wtrąceniu gdzieniegdzie drobnych informacji typu wygląd zamkowych terenów czy wystrój domu ekscentrycznej ciotki Bell, krewnej panny Bannister.

Co do ewentualnego polecania losów Jessiki, uważam, że warto sięgnąć po pierwszy tom. Czy to dla samego relaksu, czy po to, by równocześnie sprawdzić ten cykl pod kątem kontynuowania swojej czytelniczej przygody z serią. Niecałe 4 złocisze za debiutancką część nie uszczuplą przecież zbytnio portfela. A potem zdecydujecie, co dalej (według danych wydawcy, następczynie „Nocy duchów” kosztować mają 9,99 zł za sztukę, a w jednej z dostępnych opcji prenumeraty – 8 zł).



-------------------------------------------------------------------
Tytuł polski: Noc duchów
Tytuł oryginalny: Nachts,  wenn du die Geister rufts
Cykl: Historie z dreszczykiem. Przygody Jessiki Bannister
Autor: Janet Farell
Wydawnictwo: EDIPRESSE-KOLEKCJE
Liczba stron: 192

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

System komentarzy, tak jak cały blog, funkcjonuje na platformie Blogger, gdzie stosowane są zasady polityki prywatności Google.