wtorek, 26 listopada 2019

Banyu Lintar Angin: Little Storm (PC) - recenzja


Banyu Lintar Angin pozwala graczom oderwać się na moment od codzienności, choć to właśnie zwyczajne życie stanowi tutaj motyw przewodni. Rzecz krótka i darmowa, a przy tym emanująca nienachalnym, prostym ciepłem.

Banyu Lintar Angin - Little Storm -, bo tak brzmi pełny tytuł tej produkcji, to projekt spod deweloperskiego szyldu Mojiken Studio. Według informacji twórców, mamy do czynienia ze swego rodzaju eksperymentem, który zrodził się w ramach specjalnego, wewnętrznego programu owej firmy (#MojikenCamp2). Co do fabularnej warstwy Little Storm, ta bierze na warsztat losy trójki rodzeństwa – chłopca oraz dwóch dziewczynek. Bohaterowie wiodą samodzielną, acz generalnie spokojną egzystencję w niewielkiej miejscowości, położonej gdzieś na terenie Indonezji. Wątek pewnego listu, który robi za spajającą całość klamrę, każe jednak przypuszczać, iż chodzi tylko o tymczasową rozłąkę z bliskimi dzieciom dorosłymi.


Historia sympatycznego tria trwa raptem 5 minut, a do tego nie jest klasyczną grą, czego zresztą nie ukrywa sam producent. To w zasadzie obrazkowa miniatura, która obejmuje zestaw kolorowych ilustracji. Można nawet przyrównać ów tytuł do pokazu slajdów, gdyż mechanika polega tu na przeklikiwaniu kolejnych plansz. Poszczególne rysunki przedstawiają rozmaite scenki z codziennego życia mieszkających pod jednym dachem dzieciaków. Zobaczymy więc, jak rodzeństwo radzi sobie z różnymi domowymi obowiązkami, np. szykowaniem jedzenia czy sprzątaniem. Rzucimy również okiem na ich wspólne rozrywki, w tym m.in. na karcianą partyjkę oraz wypad do kina. Owszem, wystąpią przy okazji drobne nerwówki, lecz wszystko odbywa się w urokliwej atmosferze, którą to podkreśla przyjemna kreska w stylu mangi i anime, wespół z subtelnie opadającymi na ekranie listkami.

Perypetiom dzieciaków przygrywa zaledwie jeden utwór muzyczny, ale żadna z powyższego faktu wada. I to nie tylko dlatego, że nie potrzeba więcej kawałków przy tak ekstremalnie krótkim czasie zabawy. Pomijając ów najbardziej oczywisty powód, dokonano też bowiem solidnego wyboru i zdecydowano się na akompaniament pod postacią pogodnie nastrajającej melodii. A taka nuta pasuje według mnie jak ulał do lekkiej obyczajówki. Swoistej prezentacji na temat prozy życia, którą podano w relaksującej formie, unikając wkraczania na grunt wielkich dramatów. Jeżeli zatem czujecie, iż mogą Wam spodobać się tego typu obrazki, warto sprawdzić, co porabiają młodociani protagoniści Banyu Lintar Angin.




------------------------------------------------

Tytuł można pobrać za darmo za pośrednictwem platformy Steam:
https://store.steampowered.com/app/744800/Banyu_Lintar_Angin__Little_Storm/

Mojiken Studio posiada również swój profil w serwisie itch.io, gdzie można znaleźć m.in. przeglądarkową wersję Banyu Lintar Angin - https://mojiken.itch.io/

 

16 komentarzy:

  1. Odpowiedzi
    1. Króciutka, ale bardzo przyjemna i pozwoliła mi się na chwilę odprężyć. :)

      Usuń
    2. taka w klimatach dawnego anime coś z tylu Magiczne Zwierciadełko xd

      Usuń
    3. Coś w tym jest takiego. :)

      Usuń
    4. no od razu sobie o tym pomyślałam jak tylko postacie zobaczyłam :)

      Usuń
    5. Ja z kolei w pierwszej chwili ogólnie o stylu rodem z mang i anime. :)

      Usuń
  2. Troche dziwne. Chyba nie dla mnie

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Rozumiem. Może następnym razem trafi się coś, co bardziej Ci się spodoba. :)

      Usuń
  3. Obrazki naprawdę przeurocze ale instalować grę tylko dla nich. Nadawałoby się to na przeglądarkową wersję przynajmniej tak mi się wydaje. Zwłaszcza, że trwa 5 min :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mnie steamowa wersja odpowiada, bo od razu przez Steama robię screeny, spośród których wybieram sobie te do blogowego wpisu. Sprawdzę potem, czy twórcy nie wydali też jeszcze innej wersji. Zaktualizuję wpis o dodatkowy odnośnik, jeśli coś znajdę. :)

      Usuń
  4. Nie wiem czy ten styl jest dla mnie interesujący, doceniam go, ma swoich wielbicieli, co zrozumiałe, jest rozpoznawalny i kusi... może zerknę, ale wolę inny typ.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Spoko, rozumiem. Jak niespecjalnie ciągnie dana rzecz, to wiadomo - lepiej wpierw sięgnąć po coś, co z większym prawdopodobieństwem przypadnie Ci do gustu. :)

      Usuń
  5. Chyba jednak nie dla mnie. Chociaż skoro jest taka krótka, może kiedyś w nią zagram z nudów ;)

    OdpowiedzUsuń

System komentarzy, tak jak cały blog, funkcjonuje na platformie Blogger, gdzie stosowane są zasady polityki prywatności Google.