Starsi i samotni
ludzie nierzadko jawią się niestety jako łatwe cele w oczach różnych
podejrzanych typków. Nie inaczej jest z tajemniczym seniorem w darmowej grze
The Terrible Old Man, czyli przygodówkowej adaptacji opowiadania grozy spod
pióra H.P. Lovecrafta. Oto bowiem trzej rabusie postanawiają okraść tego
jegomościa, składając mu niezapowiedzianą wizytę. Ale czy złodziejskie plany
wyjdą owym przestępcom na zdrowie? Osoby, które czytały literacki pierwowzór,
znają już odpowiedź na powyższe pytanie. Co oczywiście nie znaczy, że point and
click od studia Cloak and Dagger Games nie ma im przez to nic do zaoferowania.
W trakcie rozgrywki przejmujemy tutaj stery
nad panem Czankiem, który to wchodzi w skład wspomnianego na wstępie tria. Nasz
protagonista zjawia się w miasteczku Kingsport wraz ze swoimi towarzyszami –
Silvą i Riccim. Zaglądając do lokalnego baru, mężczyźni dowiadują się paru
rzeczy o pewnym enigmatycznym starcu, który przed laty wiódł ponoć żeglarskie
życie, a ponadto zbił na morskich wyprawach nad wyraz zacny majątek. Co zaś
szczególnie istotne, podobno wciąż posiada mnóstwo złota. Wprawdzie nie brak
też niepokojących plotek na temat tegoż osobnika, lecz kryminaliści – podekscytowani
perspektywą zgarnięcia sutego łupu – stwierdzają, że ich przyszła ofiara musi
być co najwyżej wyjątkowo zdziwaczała. Ba, praktycznie nie biorą pod uwagę wystąpienia
dodatkowych kłopotów, stawiając się niebawem pod domem wiekowego samotnika.
The Terrible Old Man to niedługa
pozycja, którą przy pierwszym podejściu ukończyłam w przeciągu około 20 minut.
Taki wynik mnie nie zdziwił, acz nie tylko dlatego, że mowa o grze
udostępnianej bez żadnych opłat. Cloak and Dagger Games wzięło przecież na warsztat
króciutkie opowiadanie. Należy przy tym podkreślić, że uzyskano udany kompromis
pomiędzy szacunkiem dla oryginalnej historii a przeszczepieniem jej na grunt
interaktywnego medium. Jeśli chodzi o mechanikę, to – jak zasygnalizowałam na
samym początku – zdecydowano się na formułę tradycyjnego point and clicka.
Dodam, że bardzo prostego, bo zawężającego pole wykonywanych czynności do dwóch,
oddzielnie zaliczanych lokacji. Otóż wpierw pospacerujemy po barze, gdzie
główny nacisk położono na odpowiednie prowadzenie rozmów i zdobycie adresu
staruszka. Następnymi interakcjami zajmiemy się z kolei tuż przed wiadomymi
włościami, skupiając się wtedy na używaniu nielicznych przedmiotów.
Mimo że ta niezależna produkcja nie funduje
odbiorcom audiowizualnych wodotrysków, już na etapie menu z całkiem niezłym
skutkiem uderza w przygnębiające, niemal brudne klimaty, racząc nas choćby posępną
mgłą. Co ciekawe, ręcznie rysowana grafika zdaje się świadomie operować elementami,
którym daleko do klasycznego piękna. Takimi właśnie akcentami są portrety
wyświetlane podczas konwersacji. Do tego na widzianych z bliska twarzach można niekiedy
dostrzec lekki i jakby spowolniony ruch. Z jednej strony, wygląda to dość
upiornie, ale z drugiej, pasuje do specyficznej, ponurej atmosfery przygodówki,
którą to uwypuklają również zdominowane przez ciemne kolory scenerie.
Reasumując, The Terrible Old Man, który pierwotnie
ukazał się w 2015 roku (jako projekt przygotowany w ramach imprezy typu game
jam), a w październiku 2019 roku wkroczył na platformę Steam pod
odświeżoną postacią, powinien zainteresować fanów prozy autorstwa H.P.
Lovecrafta. Owszem, gra nie błyszczy pod kątem technologicznym, lecz
przypominam, że nie mamy tu do czynienia z komercyjnym produktem. Natomiast
prostota na gruncie gameplayu to atut dla tych osób, które nie są
przygodówkowymi wyjadaczami, a chciałyby sięgnąć po ów tytuł ze względu na jego
literacki rodowód.
Patrzac na zdjęcia to wyglada średnio
OdpowiedzUsuńAle dobrze, że taka grafika pomogła w podkreśleniu klimatu. :)
UsuńHoho, jaka świetna kreska!
OdpowiedzUsuńSpecyficzna, ale ma swój klimat. :)
Usuńjakoś chyba nie moje klimaty:)
OdpowiedzUsuńNo to może następnym razem trafi się coś bardziej w Twoim guście. :)
Usuńok :)
UsuńGrafika niebanalna, myślę że dla osób lubiących przygodówki będzie to ciekawe, dla miłośników Lovecrafta pewnie też.
OdpowiedzUsuńZgadzam się. Ja w każdym razie nie żałuję, że sprawdziłam ten tytuł. :)
Usuń