Twórczość R. L.
Stine’a obejmuje nie tylko „Gęsią skórkę”, czyli popularny cykl opowieści grozy
dla dzieci. Spod jego pióra wyszła bowiem jeszcze np. „Ulica Strachu” – inna
znana seria, której celem również jest wywoływanie dreszczy wśród młodych czytelników,
acz tym razem mowa o nieco starszych, bo nastoletnich odbiorcach. I to właśnie
w skład owego młodzieżowego cyklu wchodzi „Zamiana”.
Główną
bohaterką tegoż utworu, której jednocześnie przypisano funkcję pierwszoosobowej
narratorki, jest licealistka Nicole Darwin. Dziewczyna przeżywa akurat niełatwe
chwile, ale najpierw chodzi w dużej mierze o typowo nastoletnie problemy.
Protagonistka narzeka wszak chociażby na rodziców, których to uważa za
nadopiekuńczych nudziarzy. Nastroju panny Darwin nie poprawiają także szkolne
kłopoty ani fakt, iż jej chłopak David ma już dość utrzymywania bliższej
znajomości. Zdołowane dziewczę nie omieszkuje więc użalić się najlepszej
przyjaciółce – Lucy Kramer, która, wysłuchawszy owych bolączek, proponuje osobliwą
pomoc w formie… dosłownego zamienienia się ciałami. Takowe czary-mary są zaś
możliwe w okolicznym lesie, dokąd obie bohaterki skwapliwie podążają, traktując
zarazem swoje plany jako ciekawy sposób na rozrywkę. Co prawda przeprowadzony
tam rytuał pozwala Nicole wskoczyć w skórę Lucy i vice versa, lecz marna z tego
pociecha, skoro młoda Darwinówna zostaje przez to wplątana w istny koszmar.
„Zamiana”
to niewielka objętościowo książka, a zwięzły styl idzie tutaj w parze z
przemyślaną konstrukcją fabularną. Nawet początkowe biadolenia Nicole, które
pachną pod pewnymi względami przesadnym dramatyzowaniem, okazują się potrzebnym
składnikiem, stanowiąc udany kontrast dla późniejszych, znacznie gorszych
komplikacji. Natomiast leśna sceneria, w jakiej to odbywa się tajemnicza
wymiana, sprzyja sygnalizowaniu upiornej aury, zwłaszcza że autor wspomina wtedy
o ptasich odgłosach, brzmiących niczym swoiste ostrzeżenie. A potem Stine kontynuuje
budowanie niepokojącej atmosfery, przy czym obiera wówczas ścieżkę grozy w schizowatym
wydaniu. Amerykański pisarz zdaje się przewrotnie bawić zarówno czytelnikami,
jak i główną bohaterką, którą – niemal na każdym kroku – zaczynają spotykać przykre
niespodzianki. Nie chcę zdradzać zbyt wiele, lecz nie zabraknie wątku krwawej
zbrodni, a szybki powrót do własnego ciała nabierze arcytrudnych dla
protagonistki kształtów. Dodam, że klimat typu „o co w tym wszystkim biega?” został
też podkreślony przez częste zamykanie rozdziałów zabiegami à la cliffhanger. Z
kolei sam finał stara się być zaskakujący i nieźle mu to wychodzi, aczkolwiek przyznam,
iż – snując różne teorie w trakcie lektury – pomyślałam m.in. o podobnym
rozwiązaniu.
Kilka
książek z cyklu „Ulica Strachu” przeczytałam jeszcze w czasach, kiedy należałam
do docelowej grupy odbiorców (w przeciwieństwie do „Gęsiej skórki”, z którą dopiero
niedawno zetknęłam się bliżej po raz pierwszy). A skoro naszła mnie ostatnio ochota,
by znów sięgnąć po coś z tej dedykowanej młodzieży serii, padło na „Zamianę”,
czego na szczęście nie musiałam żałować. Owszem, to tytuł głównie dla nastolatków,
lecz dla dorosłych także jest wartym uwagi kąskiem. Słowem, solidna rozrywka z
pogranicza horroru i thrillera.
-------------------------------------------------------------------
Tytuł
polski: Zamiana
Tytuł
oryginalny: Switched
Cykl:
Ulica Strachu
Autor:
R. L. Stine
Wydawnictwo:
Siedmioróg
Liczba
stron: 96
Nie kojarze, ale okladka mnie przeraza
OdpowiedzUsuńJa kiedyś odkryłam tę serię dzięki wizytom w bibliotece. "Zamianę" też zresztą wypożyczyłam (owe książki dawno pojawiły się na naszym rynku, więc najłatwiej znaleźć je w bibliotekach).
UsuńOooooooooooo to może być coś dla mnie!
OdpowiedzUsuńNa szybki relaks z dreszczykiem w sam raz. Chętnie zresztą jeszcze coś przeczytam z tej serii.
UsuńChyba zbyt "mocna" jak dla mnie.
OdpowiedzUsuńTo akurat nie jest aż tak przerażający horror, acz klimat wypada bardzo dobrze. :)
Usuńrecenzja fajna, książka.... hmmm raczej nie dla mnie.
OdpowiedzUsuńDziękuję za miłe słowo. A co do książki, rozumiem, że nie każdego może ciągnąć do takich historii. :)
Usuń