piątek, 8 listopada 2019

Ritual: Crown of Horns – demoniczny kowboj w natarciu


Pół-kowboj, pół-demon, który powrócił zza grobu, by odpłacić wrogom pięknym za nadobne… Ritual: Crown of Horns, czyli gra akcji z udziałem tegoż mściciela, zawitała 7 listopada bieżącego roku na Nintendo Switch. Ale nie tylko posiadacze japońskiej konsoli mogą zmierzyć się z owym tytułem. Produkcja jest też bowiem dostępna w wersji PC na platformie Steam, gdzie tego samego dnia wyszła z fazy wczesnego dostępu, zaliczając swą pełnoprawną premierę.

Ritual: Crown of Horns to projekt sygnowany przez dwie krakowskie firmy. Mianowicie za jego opracowanie odpowiada Draw Distance, które zaistniało uprzednio pod nazwą iFun4all, a za wydanie – Feardemic. Rozgrywkę ubrano zaś tutaj w szaty strzelanki z widokiem z góry, serwując nam przy tym wyprawę do XIX-wiecznych Stanów Zjednoczonych, tyle że w alternatywnym, bo fantastycznym ujęciu. Jako rewolwerowiec, który co prawda zginął, lecz został następnie wskrzeszony, przemierzymy Dziki Zachód, by się mścić, a przy okazji pomóc także pewnej czarownicy. To zresztą owa wiedźma ożywiła dzięki swoim czarom naszego protagonistę. Stąd główny bohater współpracuje z magicznie uzdolnioną niewiastą i robi za ochroniarza wtedy, gdy kobieta musi skupić się na odprawianiu różnych rytuałów.

Czego możemy oczekiwać od tego rodzimego top-down shootera? Ano choćby specjalnego, automatycznego systemu celowania, co, swoją drogą, całkiem zgrabnie usprawiedliwia fakt, iż kierujemy wytrawnym strzelcem. Tytuł ten nie poskąpi nam jednak wyzwań, zwłaszcza że mechanika ma kłaść nacisk na szybkie i zarazem przemyślane decyzje, wymagając nielichej wprawy ze strony gracza. Dostępne wyposażenie obejmuje natomiast szeroki wachlarz broni (np. strzelby, kusze czy bardziej nietypowy oręż), a także innego rodzaju sprzęty, które uczynią bohatera jeszcze potężniejszym zawodnikiem (kapelusze, peleryny, amulety). Oprócz tego, skorzystamy również z rozmaitych zaklęć, w których to nauce wesprze nas wcześniej wspomniana wiedźma. Wśród oponentów, jacy staną na kowbojskiej ścieżce zemsty, nie zabraknie z kolei legendarnych potworów, zabójczych maszyn ani nawiedzonych kultystów.

Jeśli ktoś chciałby sprawić sobie Ritual: Crown of Horns na Switchu, to takową edycję może nabyć za pośrednictwem sklepu Nintendo. A ci gracze, którzy wolą sięgnąć po komputerowe wcielenie tej polskiej produkcji, zakupią ją w serwisie Steam. Najświeższy zwiastun poniżej.


7 komentarzy:

  1. Demoniczny kowboj, juz mi sie podoba ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. W dzieciństwie bardzo lubiłam oglądać klasyczne westerny, ale Dziki Zachód w fantastycznym wydaniu też kusi, zwłaszcza że chętnie sięgam po wszelkiej maści historie z wątkami paranormalnymi. :)

      Usuń
  2. Toż to zapowiada się godnie! Dziki Zachód taki, zawsze na plus, zawsze przyciąga.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Też lubię takie realia, a do tego podoba mi się dorzucenie nadprzyrodzonych pierwiastków. :)

      Usuń
  3. Rodzinne strzelanie do celu😁😁😄

    OdpowiedzUsuń

System komentarzy, tak jak cały blog, funkcjonuje na platformie Blogger, gdzie stosowane są zasady polityki prywatności Google.