„Lato, fajerwerki i moje zwłoki” to literacki debiut autora posługującego się pseudonimem Otsuichi. Jednakże wydanie, które ukazało się w 2022 r. nakładem Waneko, zawiera nie tylko tytułowy utwór, lecz również dodatkową opowieść, a mianowicie „Yuko”. Co istotne, obie historie jak najbardziej mają szansę przypaść do gustu sympatykom niepokojących klimatów.
Tzw. danie główne omawianej publikacji, czyli „Lato, fajerwerki i moje zwłoki”, to propozycja z pogranicza dreszczowca i horroru. Fabuła tej opowieści skupia się na losach trójki dzieciaków z niewielkiej japońskiej osady, gdzie wkrótce ma odbyć się letni pokaz fajerwerków. Lokalna ludność wiedzie tu generalnie spokojną egzystencję, i to pomimo faktu, że do owej społeczności docierają wieści o zaginionych nieletnich z pobliskich mieścin. Co nie znaczy, że nie stanie się nic złego. Oj, nie…
Perypetie młodocianych bohaterów stanowią lekturę liczącą lekko ponad 100 stron, na których nie brak emocjonujących wrażeń. Nie zdradzając zbyt wiele, pozwolę sobie napomknąć, że do kluczowego i zarazem tragicznego wydarzenia dochodzi na kartach utworu niespodziewanie, acz tuż przedtem czytelnik dostaje minimalny zwiastun najważniejszego kłopotu. Autor potrafi przy tym wręcz zaszokować pokazując, iż dzieciom może być daleko do niewinnych istot.
Dodać muszę, że Otsuichi zręcznie bawi się jednocześnie w „Lecie…” motywem lęku przed przyłapaniem na gorącym uczynku i związaną z takim położeniem koniecznością zachowania czujności. Niby japoński twórca powtarza tego typu chwyt, ale za każdym razem mniej bądź bardziej zmienia bieżące okoliczności, niwelując ryzyko wywołania u czytelników znużenia. Natomiast język, jakim się posługuje, jest zwięzły i dostatecznie plastyczny, by sugestywnie podkreślać atmosferę. Czy to – przykładowo – w przypadku towarzyszącej komuś nerwówki, czy to przy opisywaniu okolicy i wtrącaniu wzmianki o upale.
A co z „Yuko” – drugą opowieścią z tejże książki? Otóż poznajemy tutaj młodą kobietę Kiyone, która pracuje jako służąca w pewnej rezydencji. Protagonistka bynajmniej nie narzeka na swoją robotę, aczkolwiek nie da się ukryć, iż pod dachem owej posesji panują osobliwe zwyczaje. Masayoshi – pan domu i z zawodu pisarz – zabrania bowiem dziewczynie sprzątać w jego pokoju, gdyż to ponoć zadanie żony mężczyzny – tytułowej Yuko. Zagadkowość całej sytuacji dodatkowo wzmaga też to, że Kiyone nie widuje małżonki gospodarza. Zaintrygowana służąca postanawia zatem zrozumieć, o co w tym wszystkim chodzi.
Mogłoby się wydawać, że dodatkowe opowiadanie nie wywrze podobnie mocnego wrażenia, skoro to swoisty bonus o mniejszej liczbie stron niż i tak krótkie „Lato…”. Tak jednak, na szczęście, nie jest. Otrzymujemy po prostu inną historię, lecz również klimatyczną. Co ważne, odzywają się w niej elementy opowieści gotyckiej, a to za sprawą tajemniczej posiadłości i jej enigmatycznych właścicieli. Tak przyrządzoną fabułę autor z powodzeniem doprawił jeszcze pierwiastkami aury szaleństwa, udanymi zwrotami akcji oraz akcentami bliskimi horrorom i thrillerom psychologicznym.
Reasumując, wydana przez Waneko publikacja to niedługi, lecz jak najbardziej angażujący zestaw nastrojowych historii z dreszczykiem. Z pewnością nie żałuję więc poświęconego lekturze czasu, a co za tym idzie – zachęcam, by zainteresowali się nimi czytelnicy ceniący sobie dobrze wykreowaną atmosferę, satysfakcjonująco dawkowane napięcie i umiejętność twórcy do zaskakiwania odbiorców.
-------------------------------------------------------------------
Tytuł polski: Lato, fajerwerki i moje zwłoki
Tytuł oryginalny: Natsu to hanabi to watashi no shitai
Autor: Otsuichi
Wydawnictwo: Waneko
Liczba stron: 156
Pierwszy raz słyszę o tej książce. Fabuła wydaje się ciekawa :)
OdpowiedzUsuńPolecam :)
UsuńPotrafisz zachęcić ;)
OdpowiedzUsuńCieszę się, że zainteresowała Cię ta książka. :)
UsuńBrzmi naprawdę interesująco! :)
OdpowiedzUsuńMiło mi :)
UsuńNie mówię nie, coś mnie do niej przyciąga 😀 myślę, że sprawdzę.
OdpowiedzUsuńWg mnie warto to zrobić :)
UsuńTeż pierwszy raz czytam / słyszę o tej książce. Jak wiesz Julito, teraz historyczne recenzuję na Historyczniku, a pozostałe - na Instagramie. Pozdrawiam po powrocie .
OdpowiedzUsuńJa o niektórych książkach też wspominam czasem tylko na insta. Co do tej konkretnej publikacji, polecam, jeśli lubisz klimatyczne horrory i thrillery. Pozdrawiam :)
UsuńNo, no tu mnie skusiłaś. Na oba opowiadanka nabrałam ochoty. Jeśli gdzieś dorwę książkę to z pewnością przeczytam :)
OdpowiedzUsuń