Podróżując wśród
gwiezdnych przestrzeni, trzeba liczyć się z ewentualnością przymusowego
lądowania na obcej i niekoniecznie przyjaznej planecie. Cóż, takie ryzyko
zawodowe, jeżeli wybierzemy pracę astronauty. Owszem, pod pewnymi względami to
również szansa na zdobycie cennego doświadczenia. Skoro jednak badanie
nieznanego terenu następuje na skutek niezbyt szczęśliwego splotu okoliczności,
najbardziej przejmiemy się wtedy tym, by po prostu jakoś przetrwać. Tak też zresztą
uczynimy w niezależnej grze Planet Nomads, ale nie tylko, bo przy okazji wykażemy
się talentem godnym Boba Budowniczego.
Tworzeniem
omawianej produkcji zajmuje się czeskie studio Craneballs z Ostrawy, które
skupiało dotąd swoje siły na mobilnym segmencie rynku i wypuściło w świat m.in.
serię Overkill (iOS, Android). Dofinansowane udanym Kickstarterem Planet Nomads
jest więc najambitniejszym projektem ekipy, wkraczając na komputery z systemami
Windows, Linux oraz Mac OS. Co prawda tytuł ten można od pewnego czasu zakupić na Steamie lub GOGu, lecz należy mieć na uwadze fakt, iż grę wydano na
razie w ramach usługi Early Access. Jako że to wczesna wersja produkcji, zespół
deweloperski w pocie czoła opracowuje kolejne jej aspekty, a dzięki obranemu
modelowi sprzedażowemu może na bieżąco konsultować się ze społecznością graczy.
Czym zaś dokładnie jest Planet Nomads? Survivalowym sandboxem z proceduralnie generowanym światem, a także z elementami craftingu.
Wyzwania nomada
Rozpoczęcie
nowej rozgrywki wiąże się z wybraniem jednego spośród dwóch oferowanych trybów:
Survival i Creative. Pierwszy, jak dobitnie sygnalizuje nazwa, funduje nam
prawdziwą szkołę przetrwania, w trakcie której nieustannie dbamy o swój zadek.
Drugi odejmuje za to wszelkie potencjalnie stresujące czynniki, pozwalając
maksymalnie skoncentrować się na akcie budowania i zgrywaniu kosmicznego
architekta. Ale po kolei. Przyjrzyjmy się wpierw nieco bliżej Survivalowi, aczkolwiek
poszczególne tryby posiadają wspólny punkt wyjścia, czyli awaryjne lądowanie w
kapsule ratunkowej na obcym globie. Niemniej trudniejszy wariant zawiera takie
wskaźniki jak zdrowie, zmęczenie, głód czy pragnienie. Oczywiście nie
zaimplementowano powyższych statystyk ot tak, dla szpanu, a co za tym idzie – gdy
poszczególne liczniki zejdą do niepokojąco niskiego poziomu, pogorszy się stan
naszego odkrywcy, na dłuższą metę prowadząc do zgonu.
Ciężka dola
kosmicznego rozbitka
Jak
grać, żeby utrzymać się przy życiu? Na pewno często jeść i pić, a do tego
lepiej nie przeholowywać z nadmiernym wysiłkiem, pamiętając o wygospodarowaniu
czasu na odpoczynek. Chociaż opuszczamy naszą kabinę zaopatrzeni w pakiet
odżywczych pastylek oraz kilka zbiorników zdrowej, czystej wody, to ledwie
minimum, które szybko się wyczerpie. Stąd powinniśmy rozejrzeć się za lokalnym
żarciem i piciem, przy czym nieroztropne ich spożywanie zaprocentuje solidnym
zatruciem. Wypływa tu na wierzch kolejna zależność, gdyż surową strawę wraz z
brudną wodą wypada przefiltrować w specjalnym urządzeniu, by stały się wolne od
zagrożeń. Warto ponadto pomyśleć o szklarni, gdzie w dogodnych warunkach
hodowalibyśmy sobie stałe źródła pokarmu. Jak łatwo zgadnąć, te i inne dobra
nie zostaną nam udostępnione natychmiast. Sami musimy takie sprzęty zmajstrować,
ale też nie od ręki dostaniemy możliwość konstruowania tego, czego dusza zapragnie,
na czele z własną bazą (pod ziemią albo na powierzchni) oraz pojazdami
usprawniającymi eksplorację planety.
Klucz
do sukcesu stanowi bowiem używanie wielofunkcyjnego i przypominającego broń
narzędzia, z którym paradujemy już od początku zabawy. Ten praktyczny, laserowy
gadżet służy do zdobywania materiałów w rodzaju biomasy czy minerałów, a także
przydaje się przy stawianiu budowlanych struktur. Co do tych ostatnich, na
dzień dobry sprawimy sobie drukarkę 3D, we wnętrzu której umieścimy zgromadzone
surowce. Tam natomiast przerobimy je na komponenty, bez jakich nie obędziemy
się przy wytwarzaniu większych obiektów (części zasilających, ścian, schodów,
rafinerii itd.). W każdym razie, nie będziemy narzekać na brak roboty,
zwłaszcza że działamy pod niemałą presją. Wszak poszukiwanie zasobów jest
niezbędne do przetrwania, nie wspominając o tym, że dochodzą również takie
niebezpieczeństwa jak dla przykładu agresywnie nastawione zwierzęta.
Spokój
nieskrępowanej wyobraźni
Kto
jednak nie ma ochoty frustrować się intensywnym survivalem, powinien skierować swoją
uwagę ku trybowi Creative. Z jednej strony, można by zarzucić tej opcji
spłycenie gameplayu, ponieważ nie musimy tutaj, że tak to ujmę, walczyć o
swoje. Z drugiej, cieszy wyjście naprzeciw upodobaniom graczy, którzy za atrakcyjniejszą
formę rozrywki uznają właśnie swobodne i skądinąd relaksujące budowanie. Ów moduł
na starcie odblokowuje wszystkie typy klocków, a inżynieryjno-architektoniczne
procesy nie pociągają za sobą wymogu pozyskiwania surowców. Wprawdzie nadal
możemy niszczyć drzewa, krzaki lub skały, lecz nie zbierzemy żadnych zasobów,
bo zwyczajnie nie jest to potrzebne. Odpada też troska o kondycję sterowanej
postaci, a miejscowa fauna co najwyżej buńczucznie do nas podbiegnie, nie
czyniąc jakichkolwiek szkód.
Młodzieńcze
bolączki z niezłymi rokowaniami
Planet
Nomads odznacza się ładną i klimatyczną oprawą wizualną, dodatkowo dzieląc
zwiedzaną planetę na różne strefy klimatyczne. Słowem, jest na czym zawiesić
oko. Niemniej jak to w przypadku gier Early Access, nie ma co obecnie oczekiwać
dopieszczonych technikaliów. Spadki płynności okazały się na szczęście u mnie dość
rzadkie, lecz kiedy przy pomocy jetpacka wzbiłam się na bardzo dużą wysokość,
widać było doczytywanie tekstur przy opadaniu w dół. Oprócz tego, dostrzegłam przykładowo
niedoskonałości w stylu przenikających się obiektów czy wrogiego stworzenia,
które dreptało sobie nad ziemią, osobliwie złączone ze sporawych rozmiarów
krzaczyskiem. Mimo to nie mogę odmówić Planet Nomads rzeczywiście dużego
potencjału. Wiadomo – wczesny dostęp jest równoznaczny z istnieniem bugów, ale
deweloperzy ciągle poprawiają swoje wirtualne dziecię. Co więcej, na przyszłość
planowane są jeszcze nowe elementy, które powinny pozytywnie wpłynąć na
urozmaicenie zabawy (w tym choćby międzyplanetarne wojaże i zarysowanie warstwy
fabularnej). Trzymam zatem kciuki, by wszystkie pomysły twórców rozwinęły się w
jak najlepszym kierunku.
---------------------------------------------------
Za udostępnienie
egzemplarza do testów dziękuję firmie PR Outreach.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
System komentarzy, tak jak cały blog, funkcjonuje na platformie Blogger, gdzie stosowane są zasady polityki prywatności Google.