Nie trzeba
nikogo przekonywać, że pies potrafi być najlepszym przyjacielem człowieka. I
chociaż wiem, że silna więź z kotem także jest możliwa, nie zamierzam sprzeczać
się z powyższą teorią, na potwierdzenie której znajdziemy rzeczywiście wiele
przykładów. A co w tej materii ma nam do przekazania „Życie z Merlem” Teda
Kerasote’a?
Jak
sam autor informuje już w prologu, to nie tylko historia jego psa Merle’a, ale
i opowieść o bardziej uniwersalnym wymiarze. Z wiedzą przydatną dla każdego,
kto posiada lub planuje mieć szczekającego czworonoga. Książka Teda Kerasote’a
podejmuje bowiem takie kwestie jak funkcjonowanie zwierząt w świecie
cywilizacyjnego postępu czy konieczność uzyskania kompromisu dla dobra psów
oraz traktowania ich niczym partnerów, a nie materiał do tresury. Podkreślona
tu też zostaje istota psychicznego komfortu pupili, co ma m.in. związek z pozostawieniem
im pewnej swobody.
Ted
i Merle poznali się, gdy psiak był w wieku około dziesięciu miesięcy. Mężczyzna
podróżował akurat wraz z kumpelską paczką po dziewiczych terenach stanu Utah.
Do pierwszego spotkania doszło nad rzeką San Juan, gdzie pies dołączył do ludzi
i zdecydował się dotrzymać im towarzystwa. Pan Kerasote dostrzegł wówczas w
oczach zwierzaka swoisty przekaz, wedle którego przybycie Merle’a stanowiło
formę odzewu na bieżące potrzeby autora. Będąc typem obieżyświata, od ponad
roku szukał kudłatego kompana do włóczęg. I tak oto zjawił się wreszcie ten
właściwy, gotowy na rozpoczęcie długoletniej przyjaźni z człowiekiem.
Zgodnie
ze swoim tytułem, książka zawiera szczegółowy zapis wspólnego życia obu
bohaterów. Całość przystrojona została w dokumentalno-biograficzne szaty, a co
najważniejsze, odznacza się zarówno rzetelnym, jak i pełnym serca podejściem.
Ted Kerasote z pasją opowiada o więzi z pupilem, budowanej na zasadzie
równorzędnego partnerstwa. Owszem, ze zrozumiałych przyczyn pojawią się próby
nauczenia Merle’a tego i owego, lecz przy jednoczesnym traktowaniu go jako
przyjaciela. Mianowicie autor też chce dostosować się do swojego podopiecznego,
rozmyślając nad kompromisowymi rozwiązaniami. Nie bez powodu przyrównuje więc
relacje ludzi i zwierząt do komunikacji międzykulturowej, której nieodłącznym
elementem są przecież mniej bądź bardziej wyraźne różnice.
Czas
spędzony z Merlem pozwolił Tedowi wnikliwie obserwować jego zwyczaje i reakcje w
miarę upływu lat. Podzielić się z czytelnikami tym, co pies porabia wyłącznie
pod nosem mężczyzny czy w otoczeniu innych ludzi oraz zwierząt. Ted nie
omieszkuje także rozmawiać ze swoim towarzyszem, tłumacząc mowę ciała Merle’a
jako precyzyjne sygnały. Poza względnie stonowanymi momentami, zostaniemy
uraczeni niewymuszonym humorem i wzruszeniami, zaś te ostatnie przybierają na
sile w końcowych partiach utworu. Wiadomo – psy żyją niestety krócej niż
ludzie. Przyznam, że sam finał dosłownie rozrywa wysokim ładunkiem emocjonalnym.
Łzy ciekły mi wtedy strumieniami i to bynajmniej nie przez tani sentymentalizm,
lecz przez szczere, autentyczne uczucia, jakie płynęły z książkowych stronic.
Mimo
że fragmenty, które dotyczą bezpośrednio Merle’a, można śmiało wliczyć w poczet
edukacyjnych walorów tytułu, kształcąca treść utworu obejmuje znacznie większy
zakres informacji. Recenzowana pozycja jest istną kopalnią wiedzy, nie
szczędząc odbiorcom wzmianek z takich dziedzin jak badania archeologiczne,
genetyczne tudzież behawioralne. Nie zabraknie też sporej dawki ciekawostek
przyrodniczych, czyli kolejnego czynnika z popularnonaukowej półki.
Równocześnie lektura nie traci przez to na spójności, bo tego rodzaju wzmianki,
choć obszerne, zostały płynnie wplecione do głównego wątku. Gdy przykładowo dowiemy
się, że Merle nie szczeka tyle co inne udomowione psy, ów fakt zostaje
usprawiedliwiony dawną egzystencją w dziczy, przed znajomością z Tedem. A stąd
prosta droga do dygresji o cichym zachowaniu psowatych podczas polowań.
Warto
ponadto nadmienić, że w środku książki zamieszczono zestaw czarno-białych zdjęć
z Merlem. Dodatek w postaci zbioru fotografii jest ciekawym uzupełnieniem
kroniki życia psa, począwszy od pierwszego kontaktu z Tedem, a kończąc na
okresie starości zwierzaka. Zresztą nawet i bez owych obrazków tutejsze słowo
pisane elegancko się broni. Mówiąc krótko, to mądra, interesująca, a przy tym
wzruszająca rzecz.
-------------------------------------------------------------------
Tytuł
polski: Życie z Merlem
Tytuł
oryginalny: Merle’s Door
Autor:
Ted Kerasote
Wydawnictwo:
Galaktyka
Liczba
stron: 424
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
System komentarzy, tak jak cały blog, funkcjonuje na platformie Blogger, gdzie stosowane są zasady polityki prywatności Google.