„Pozwól mi
wrócić” nie błyszczy tak jak pierwszorzędne „Za zamkniętymi drzwiami”, od
którego rozpoczęłam swoją czytelniczą przygodę z piórem B.A. Paris. Pod pewnymi
względami wypada też słabiej od „Na skraju załamania”, solidnego następcy
wyśmienitego debiutu. Mimo to kolejna książka w dorobku pani Paris z niezłym
skutkiem przekonuje, że ta brytyjska pisarka wciąż potrafi opowiadać nam
historie w konwencji thrillera psychologicznego.
Tym,
co od razu wyróżnia „Pozwól mi wrócić” na tle dwóch poprzednich powieści autorki,
jest uczynienie pierwszoosobowym narratorem mężczyzny, acz na dalszym etapie
fabuły nie brak również rozdziałów przedstawionych z kobiecej perspektywy.
Jednakże to ów jegomość jest tutaj głównym bohaterem. Finn McQuaid, bo tak
nazywa się nasz protagonista, zapałał niegdyś gorącym i odwzajemnionym uczuciem
do niejakiej Layli Gray. Niestety, wyjazd zakochanych do Francji miał tragiczny
finał w postaci tajemniczego zniknięcia dziewczyny. 12 lat później, kiedy to
rozgrywa się właściwa akcja utworu, pan McQuaid wiedzie zaś życie u boku kobiety
o imieniu Ellen. Wprawdzie nad obojgiem wisi swoiste widmo Layli, zwłaszcza iż obecna
partnerka Finna to siostra jego dawnej miłości, ale facet stara się ułożyć
sobie wszystko od nowa. Tyle że ostatnio zaczyna być z tym trudniej przez różne
dziwne sygnały. A to ponoć gdzieś nagle zauważono zaginioną, a to ktoś podrzuca
bohaterowi matrioszki i wysyła mu zagadkowe maile. Inną komplikacją, która także
nie wpływa dobrze na samopoczucie nieboraka, jest dodatkowo fakt, iż przed laty
przemilczał co nieco na temat swoich francuskich wakacji.
Jak
napisałam we wstępie, tę konkretną pozycję oceniam niżej niż wcześniejsze
książki B.A. Paris. Co zawiniło? Ano fabuła po prostu rozwija się trochę za
wolno. Owszem, sam wstęp z powodzeniem rozbudził moje zainteresowanie,
zwiastując tajemnice, o których Finn wie, lecz które zachowuje dla siebie. Niemniej
sęk w tym, że chwilę potem stosowna atmosfera słabnie. Niby autorka urozmaica
wtedy akcję dwiema płaszczyznami czasowymi, przeplatając teraźniejszość z
przeszłością. Podrzuca ponadto elementy rodem z thrillerów, aczkolwiek towarzyszyły mi wpierw głównie umiarkowane emocje. W efekcie wkradała się niekiedy
lekka nuda, bowiem w tej początkowej fazie niepotrzebnie przedłużano moment
ujawniania kluczowych informacji. Na szczęście, po pewnym czasie historia skierowała
się na bardziej intrygujące tory, stopniowo nabierając coraz większych
rumieńców. Bez nie wiadomo jakich fajerwerków, ale zwyczajnie zrobiło się ciekawiej, gdy
Finn zaczął intensywniej węszyć za wyjaśnieniem dziwnych incydentów. Udanie
pokazano też narastające rozterki bohatera i związane z tym kłopoty, serwując
zarazem kolejne niespodzianki. A pod kątem fabularnych zaskoczeń powieść spisała się
nawet lepiej niż „Na skraju załamania”, które sprawniej budowało napięcie, lecz
jednocześnie nie ustrzegło się pewnej przewidywalności.
Reasumując,
„Pozwól mi wrócić” to – w ogólnym rozrachunku – całkiem przyzwoity thriller
psychologiczny. Historia o miłości, która nie daje o sobie zupełnie zapomnieć,
wprowadzając niemały zamęt. Historia o sekretach, które również
umieją w życiu namieszać. Nie obyło się co prawda bez mankamentów,
widocznych na gruncie dynamiki, ale z czasem następuje wyraźna poprawa. Dlatego
finalnie nie żałuję spotkania z tą książką, lecz uprzedzam, by zainteresowani
lekturą nie nastawiali się na pierwszoligową powieść, jeśli chodzi o wyżej
nadmieniony podgatunek dreszczowców.
-------------------------------------------------------------------
Tytuł
polski: Pozwól mi wrócić
Tytuł
oryginalny: Bring Me Back
Autor:
B.A. Paris
Wydawnictwo:
Albatros
Liczba
stron: 320
chętnie bym sobie przeczytała w jakiś wolny wieczór;)
OdpowiedzUsuńSzczególnie polecam "Za zamkniętymi drzwiami", jeśli chodzi o tę autorkę. "Pozwól mi wrócić" też generalnie warte uwagi, acz jak już pisałam w recenzji, wypada wg mnie słabiej niż jej poprzednie książki. :)
UsuńWiesz, ja jeszcze nie poznałam tej autorki, to może zacznę od "Za zamkniętymi drzwiami", skoro taka dobra. :) uściski
OdpowiedzUsuń"Za zamkniętymi drzwiami" jest świetne wg mnie. Gorąco polecam. Ode mnie również moc uścisków i serdeczne pozdrowienia. :)
UsuńTyle tej autorki w mediach społecznościowych, ze chyba podziekuje. Ja zawsze pod prąd
OdpowiedzUsuńRozumiem. Ja akurat pewnie dam jej jeszcze szansę, kiedy wyda kolejne książki. Może niekoniecznie zaraz po premierze (z poprzednimi powieściami tej autorki też się zresztą nie spieszyłam), ale będę chciała jeszcze coś przeczytać spod jej pióra. :)
UsuńSłyszałam o tej autorce, choć nigdy nie czytałam. Może kiedyś zajrzę, jeśli będę miała okazję :)
OdpowiedzUsuńWarto sprawdzić i wyrobić sobie własne zdanie. Ja w każdym razie najbardziej polecam "Za zamkniętymi drzwiami" tej autorki. :)
UsuńMnie ta książka ogromnie zmęczyła ;)
OdpowiedzUsuńU mnie było z kolei tak, że w początkowej fazie lektury towarzyszyło mi czasem lekkie znużenie, ale jak już wszystko zaczęło się rozkręcać, to było całkiem ok. :)
UsuńŁadnie napisane.
OdpowiedzUsuńDziękuję. :)
Usuń