niedziela, 26 grudnia 2021

"Zasypani zakochani", Agnieszka Lingas-Łoniewska - recenzja

 


Los potrafi być tak przewrotny, że kiedy człowiek szuka świętego spokoju, to na głowę spada mu nagle szereg komplikujących życie niespodzianek. Ale czy z takich zawirowań nie może czasem wyniknąć coś dobrego czy wręcz rozgrzewającego serce balsamem miłości? Zwłaszcza wtedy, gdy Boże Narodzenie tuż tuż? Bo przecież w święta ponoć wszystko jest możliwe.

 

Takowy galimatias nie omija właśnie głównych bohaterów komedii romantycznej „Zasypani zakochani” spod pióra Agnieszki Lingas-Łoniewskiej. Jedną z tych pierwszoplanowych postaci jest zaś Anastazja Klops – ex-policjantka mająca za sobą nieudane małżeństwo. Kobieta marzy o odpoczynku i bezstresowym otwarciu nowego rozdziału, a na swoisty azyl wybiera pensjonat, który należy do jej babci Anety „Netki”. Jak się jednak okazuje, na barkach protagonistki spocznie samodzielne prowadzenie rodzinnego biznesu, gdyż starsza krewna wybywa zagranicę u boku nowego partnera.

 

Tymczasem bożonarodzeniowe święta, które nadchodzą akurat wielkimi krokami, zamierza spędzić w owym ośrodku stały klient – tajemniczy Hubert Zapałka, czyli drugi kluczowy bohater. Skryty mężczyzna chce, jak co roku, odciąć się od zewnętrznego świata w tej odludnej, acz niewątpliwie malowniczej okolicy. I owszem, takowa izolacja rzeczywiście będzie mu dana, lecz nie tak, jak sobie wyobrażał. Bo nie dość, że Anastazja, aktualna opiekunka pensjonatu, wybija pana Zapałkę z bezpiecznej rutyny chociażby brakiem rozeznania w jego zwyczajach, to na dokładkę, szalejąca śnieżyca sprawia, że oboje zostają tam uwięzieni bez elektryczności, gazu oraz zasięgu w telefonie.

 

Kapryśna pogoda skazuje więc protagonistów na własne towarzystwo, co posłużyło autorce do udanego wykorzystania popularnego motywu „kto się lubi, ten się czubi”. Dzięki naprzemiennej narracji pierwszoosobowej, w wyniku której dostajemy wgląd zarówno w myśli Anastazji, jak i Huberta, dowiemy się bowiem, że wzajemnej irytacji towarzyszy tu jednocześnie silne przyciąganie. Pociąg tym bardziej wiarygodny, iż od początku wyczuwalna jest chemia pomiędzy ową dwójką. Co więcej, Agnieszka Lingas-Łoniewska z powodzeniem nakreśliła ich sylwetki w oparciu o zderzenie charakterologicznych przeciwieństw. Mianowicie pani Klops jest żywiołową i zakręconą osóbką, podczas gdy jej gość, jak wcześniej zasygnalizowałam, to taki człowiek, który ceni sobie samotność oraz ścisłe trzymanie się ustalonych rytuałów.

 

Co istotne, pierwsze sto parę stron (z około 232, nie licząc sympatycznego dodatku z przepisami na jedzone przez bohaterów dania) serwuje nam kameralną historię, której ciężar udźwignięcia spoczywa przede wszystkim na dwóch wiadomych personach. Wtedy też najsilniej do głosu dochodzi humor sytuacyjny i dialogowy, związany z różnymi utarczkami protagonistów, w tym np. z pewnym sekretem Huberta. Natomiast dalsza część utworu, gdzie mamy aktywniejszy udział liczniejszego grona postaci, a wątek nadciągających świąt jeszcze bardziej daje o sobie znać, bliższa jest już typowemu romansowi, z uwzględnieniem zdarzeń mogących stanąć na przeszkodzie ku potencjalnemu szczęściu. Niemniej później autorka także nie omieszka wtrącić okazji do uśmiechu ani nie zapomina o przystępnym i przyjemnym w odbiorze stylu.

 

Reasumując, „Zasypani zakochani” to z wdziękiem, lekkością i z humorem napisana książka w zimowo-świątecznej otoczce. Opowieść, w której jak najbardziej czuć również latającego nad protagonistami amora ze swoim łukiem. Jeżeli zatem potrzebujecie miłosnej historii z komediową domieszką, to tytuł autorstwa Agnieszki Lingas-Łoniewskiej powinien spełnić Wasze oczekiwania w tej materii. A dla czytelników, którzy obeznani są z twórczością tej autorki, dodatkowy smaczek stanowi z kolei fakt, że na drugim planie pojawia się tutaj kilka osób z innych jej publikacji.

 

 

-------------------------------------------------------------------

Tytuł: Zasypani zakochani

Autor: Agnieszka Lingas-Łoniewska

Wydawnictwo: Słowne

Liczba stron: 256

 

38 komentarzy:

  1. Obyczajówki to nie moje klimaty, więc nie przewiduję sięgać po tą książkę. A jeżeli już zdecyduję się po coś świątecznego to raczej będzie to np. "Wigilia pełna duchów" czy coś w ten deseń.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Może też bardziej zainteresowałoby Cię np. "Morderstwo na święta". "Zasypani zakochani" wg mnie również warte uwagi, ale skoro to nie Twój gatunek, być może coś z kryminalnej półki bardziej Ci podpasuje.

      Usuń
    2. Mam na oku kilka świątecznych historii z "moich" gatunków i powoli zaczynam sobie je zbierać. Myślę, że w przyszłym roku powinnam o nich wspomnieć u siebie. :)

      Usuń
  2. Autorkę znam i cenię :-) . Już wprawdzie po świętach, ale ten tytuł będę mieć na uwadze. Chociażby na przyszły rok :-) . Pozdrawiam serdecznie :-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję i również przesyłam serdeczne pozdrowienia :)

      Usuń
  3. Brzmi całkiem przyjemnie, może kiedyś sięgnę. :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mam nadzieję, że będziesz zadowolona, jeśli dasz tej książce szansę.

      Usuń
  4. Odpowiedzi
    1. W święta wszystko jest możliwe, więc amorek nawet w ten czas musi być gotowy do działania :D

      Usuń
    2. no ba! na miłość zawsze jest czas :D

      Usuń
    3. więc życzę na Nowy Rok MIŁOŚCI MOC

      Usuń
    4. Dziękuję i wzajemnie. Wszystkiego dobrego! :)

      Usuń
  5. Idealna książka na ten świąteczny okres :)

    OdpowiedzUsuń
  6. ja niestety nie czytuję tego typu czytadeł:)

    OdpowiedzUsuń
  7. Bardzo lubię takie przyjemne świąteczne książki;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak więc ta również powinna Ci sie spodobać :)

      Usuń
  8. Nie przepadam za świątecznymi książkami ;<

    OdpowiedzUsuń
  9. Znana pisarka, chociaz u mnie jeszcze nie gosciła

    OdpowiedzUsuń
  10. Mam w planach przeczytać tą książkę :D
    Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Życzę zatem udanej lektury i również pozdrawiam :)

      Usuń
  11. Zwykle te romanse świąteczne są takie oklepane i niestety ten też mi się taki wydaje. Na plus trochę mniej stereotypowe podejście, gdzie kobieta jest ta bardziej przebojowa a facet spokojny. Zwykle to typowy podrywacz kontra szara myszka tego typu scenariusze piszą :P.
    Ogółem jednak mało czytam takich książek ale jak będę miała ochotę na lżejsze, humorystyczne klimaty to może, może :).

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja sięgnęłam po tę książkę, bo akurat miałam ochotę na coś świątecznego i jednocześnie bardzo lekkiego. No i książka spełniła moje oczekiwania pod tym względem. :)

      Usuń
  12. Takie książki na ten świąteczno-noworoczny czas są najlepsze.

    OdpowiedzUsuń
  13. Moze sie skusze na przyszly rok na te ksiazke. Od czasu do czasu lubie takie klimaty. Teraz zaczytuje sie mocno w Cherezinskiej :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. E. Cherezińska póki co dopiero przede mną, ale słyszałam dużo dobrych opinii na temat jej twórczości :)

      Usuń
  14. Czasami lubię obejrzeć komedię romantyczną, ale do takich książek raczej nie sięgam 😉

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja z kolei czasami czytam takie książki, czego dowodzi ten wpis :)

      Usuń

System komentarzy, tak jak cały blog, funkcjonuje na platformie Blogger, gdzie stosowane są zasady polityki prywatności Google.