czwartek, 25 sierpnia 2022

Resonance of the Ocean (PC) - recenzja


 

Resonance of the Ocean stanowi dowód na to, że skromność potrafi być kluczem do sukcesu. Artystyczny i narracyjny minimalizm wykorzystano tu bowiem w taki sposób, że ta darmowa przygodówka, choć króciutka, zapisze się w mojej pamięci na dłużej.

 

Ten niezależny projekt narodził się na potrzeby 22. edycji japońskiej imprezy typu game jam o nazwie unity1week. Wersja, która trafiła na platformę Steam w lipcu 2022 r. i którą miałam przyjemność bliżej poznać, nie odbiega zaś ponoć zbytnio od pierwowzoru, gdyż dodano w niej po prostu angielskie napisy, a także naniesiono drobne poprawki.

 

Podczas ok. 20-minutowej rozgrywki dane mi było wcielić się w dziewczynę, która przebywa całkiem sama na odizolowanej od świata wyspie. Zaintrygowana enigmatycznymi dźwiękami, jakie dobiegają zza oceanu, główna bohaterka postanawia odtworzyć te odgłosy z nadzieją na nawiązanie kontaktu z kimś, kto może być za nie odpowiedzialny. Dlatego więc protagonistka zbiera rozmaite przedmioty, które to oceaniczne fale wyrzuciły na brzeg, by posłużyć się owymi fantami niczym instrumentami i rozpocząć osobliwy dialog z usłyszanymi echami.

 


Studia Image Labo i Heaviside Creations, czyli twórcy omawianego tytułu, postawiły na taką narracyjną oszczędność, która posiada zarazem pewną głębię. Bo mimo że fabułę produkcji można potraktować jako nieskomplikowaną historyjkę dla młodszego grona graczy, to równocześnie zabawa z szukaniem dźwięków została wyraźnie podszyta nutami nostalgii. Nie brak też aury zagadkowości, którą podkreślają nie tylko odgłosy zza oceanu, ale i znalezione na wyspie zapiski. Przyznam, że ta ascetyczna fabuła okazała się dla mnie dobrze skrojoną miniaturą. Kameralnym doświadczeniem, które sprawnie operuje niedopowiedzeniami i zdolne jest poruszyć struny ludzkiej wrażliwości, robiąc to bez pompatyczności.

 

Co istotne, intymna atmosfera nie byłaby tak sugestywnie oddana, gdyby nie oprawa audiowizualna. Ręcznie rysowana grafika koi umysł za sprawą uroczej kreski, pastelowych kolorów i widoku poruszających się fal oraz pojedynczych listków niesionych przez wiatr. Podobnie przedstawia się kwestia warstwy dźwiękowej, która uspokaja szumem fal oraz oszczędnie dawkowaną muzyką o lirycznym charakterze. To niewątpliwie jedna z gier potwierdzających, że nie potrzeba graficznych fajerwerków do oczarowania odbiorców. Ba, w przypadku takich pozycji jak Resonance of the Ocean wysokobudżetowe efekty byłyby wręcz niewskazane, gdyż mogłyby zaburzyć specyficzny, zahaczający o poetyckość klimat.

 


Jeśli chodzi o gameplay, mamy tutaj do czynienia z przygodówką sterowaną przy pomocy klawiatury. Z uwagi na krótki czas zabawy i ograniczone, bo obejmujące niewielką wysepkę środowisko, nie uświadczymy złożonych interakcji, lecz dzięki temu mechanika wpisuje się w minimalistyczną konwencję całokształtu. Ot, poruszamy się po niewielkiej przestrzeni, zbierając rozrzucone po plaży przedmioty na potrzeby uzyskania pożądanych dźwięków. Wpierw za instrumenty posłużą nam pojedyncze rekwizyty, ale w kolejnych dniach dojdzie konieczność łączenia obiektów.

 

Jako że nasz ekwipunek posiada – w zależności od etapu rozgrywki – od 1 do 3 przegródek, nie da się załadować do inwentarza wszystkich dostępnych do zabrania fantów na raz, acz, gwoli ścisłości, pojedyncze pole może pomieścić 2 lub 3 rzeczy w formie zestawu. Gra bynajmniej nie staje się przez ów fakt żmudna ani trudna, zwłaszcza że próba włożenia do danego przedziału nowego przedmiotu skutkuje pytaniem o to, czy chcemy wyrzucić wcześniej tam wsadzony rekwizyt lub połączyć go z tym świeżo podniesionym. Zawsze pojawia się jedna z powyższych opcji, więc gra daje znać, że można akurat zrobić potencjalnie przydatną kombinację.

 


Słowem zakończenia, Resonance of the Ocean sprawdzi się chociażby w ramach rozrywki dla młodszego gracza, aczkolwiek zalecam wtedy sesję w towarzystwie osoby dorosłej ze względu na brak polskiej wersji językowej (mamy wyłącznie angielskie i japońskie napisy). Ponadto, liryczna przygoda samotnej wyspiarki będzie świetnym wyborem dla każdego, kto chętnie instaluje takie małe produkcje i w dodatku ceni sobie wirtualne doświadczenia z artystycznym zacięciem. Naprawdę warto sprawdzić, tym bardziej że mowa o bezpłatnej grze.

 

 

18 komentarzy:

  1. Ładna grafika, od lat - sama wiesz - w nic nie grałem. Pozdrawiam Julito :-) .

    OdpowiedzUsuń
  2. Wyobrażam sobie jak te tajemnicze dźwięki świetnie współgrają z grafiką i kolorami, faktycznie musi to wszytko koić zmysły:)

    OdpowiedzUsuń
  3. Całkiem przyjemna wydaje się ta gra 😊

    OdpowiedzUsuń
  4. Rzeczywiście jest w tym coś niesamowicie miłego. Chętnie bym zagrała

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mam nadzieję, że będziesz zadowolona jak dasz tej grze szansę.

      Usuń
  5. Bardzo nietuzinkowy styl grafiki :D

    OdpowiedzUsuń
  6. Czasem nie potrzeba wiele by stworzyć coś pięknego. Kusi gierka, tym bardziej że darmowa, mam ochotę ją w wolnej chwili sprawdzić <3

    OdpowiedzUsuń

System komentarzy, tak jak cały blog, funkcjonuje na platformie Blogger, gdzie stosowane są zasady polityki prywatności Google.