Milioner Jon
Towers, bohater powieści „Ciemny brzeg”, postanawia porzucić stan wdowieństwa i
ponownie się ożenić, a jego wybór pada na młodziutką Sarę. Mężczyzna widzi we
wrażliwej dziewczynie idealną połowicę, zawsze wiernie wypatrującą powrotu męża
z pracy. Póki co normalna proza życia (regularne obiadki, prasowanie, cerowanie
skarpetek itd.) musi jednak poczekać, bynajmniej nie dlatego, że państwo młodzi
pragną się uprzednio wyszaleć. Najpierw trzeba rozwiązać pewien bardzo poważny
problem, o ile w ogóle da się z nim uporać…
Wyżej
wspomniany tytuł wyszedł spod pióra urodzonej w Anglii Susan Howatch, która od
dziecka planowała związać swoje życie z literaturą. Przeniesie pasji na grunt
zawodowy powiodło się w latach sześćdziesiątych ubiegłego wieku, kiedy miała
już za sobą ukończone studia prawnicze. Wtedy to przeprowadziła się do Stanów
Zjednoczonych, poślubiając tam rzeźbiarza i pisarza Josepha Howatcha. Wkrótce
potem, a konkretnie w roku 1965, nastąpiła premiera jej debiutu wydawniczego.
Ową pozycją był właśnie „Ciemny brzeg”, stanowiący dość zgrabne połączenie
powieści gotyckiej z kryminałem.
Wracając
do przedstawionej w książce historii, cieniem na szczęściu Sary i Jona kładzie
się sprawa sprzed dziesięciu lat. Mianowicie chodzi o Sofię, pierwszą żonę bogacza,
która zginęła w wyniku upadku z klifu. Co prawda jej śmierć została oficjalnie
uznana za wypadek, ale nie od dziś wiadomo, że czas nie potrafi tak łatwo
wymazać rodzinnych tragedii. Zwłaszcza takich, które owiane są tajemnicą i
licznymi niedomówieniami. O nieszczęśliwym losie poprzedniej pani Towers krążą
różne przypuszczenia, począwszy od samobójstwa, a skończywszy na morderstwie z
premedytacją. Wśród potencjalnych podejrzanych nie brakuje oczywiście Jona, tym
bardziej iż małżeństwo z Sofią nie należało do udanych.
Warto
nadmienić, że autorka zręcznie zasiewa tego typu wątpliwości w umysłach
czytelników. Howatch podsuwa odbiorcom detale prowokujące do ujrzenia w Jonie
człowieka zdolnego do zabójstwa. Według własnej matki Camilli, mężczyzna ma
wrodzony talent do manipulacji, a także obsesję na punkcie osiągania
wytyczonych celów bez względu na cenę. Czy w takim układzie byłby w stanie radykalnie
usunąć ze swojej drogi żonę, z którą od dawna mu się nie układało? Jednocześnie
brytyjska pisarka próbuje ukazać bohatera w łagodniejszym świetle. Jako
przykład niech ponownie posłuży rodzicielka milionera, której daleko do ideału.
Nie chcę aż nadto spoilerować, więc zdradzę jedynie, że w trakcie lektury
poznamy informacje podważające wiarygodność Camilli w wydawaniu osądów na temat
innych ludzi.
W
dalszej części utworu, na sile przybierają zaś podejrzenia wobec pozostałych postaci,
aczkolwiek świeżo upieczony małżonek Sary nadal figuruje w kręgu ewentualnych
winowajców. Dzieje się tak z chwilą przenosin do Buryan, czyli posesji, w
pobliżu której doszło do tragicznej śmierci Sofii. O dziwo, Jon sprowadza tam
swoją nową wybrankę. A jakby jeszcze tego było mało, w posiadłości zjawiają się
również goście, którzy przebywali na jej terenie podczas feralnej nocy sprzed
dziesięciu lat. Zaistniała sytuacja prowadzi do wywlekania dawnych sekretów, a ponadto
sprawia, iż nad teraźniejszością zawisa widmo powtórki z historii.
Od
tego właśnie momentu autorka eksponuje mariaż cech powieści gotyckiej i
kryminału. Za pierwszym gatunkiem przemawia położona w malowniczej Kornwalii
rezydencja oraz owiewająca ją tajemnica z przeszłości. Okoliczna przyroda ma w
sobie coś niepokojącego pomimo swego piękna – wszak nadmorskie skały okazały
się zabójcze dla Sofii. W ramy klasycznego kryminału wpisuje się natomiast
intryga skupiona wokół zbrodni i potencjalnego sprawcy, którego szukamy wśród zamkniętego
grona bohaterów. Wskazanie winnego nie należy do łatwych zadań, ponieważ
praktycznie każdy miał motyw, a potwierdzają to ich relacje z minionych
wydarzeń.
Powieść
autorstwa Susan Howatch nie zrobiła zamieszania w moim prywatnym rankingu
ulubionych książek, choć generalnie miło wspominam ową pozycję. Wprawdzie
autorka nie uniknęła paru nieścisłości oraz dość przewidywalnych momentów, ale fabuła
wciąga na tyle, by chcieć poznać wyjaśnienie wszystkich tajemnic. Z racji
niewielkich rozmiarów „Ciemny brzeg” nadaje się więc w sam raz na wieczór, kiedy
najdzie Was ochota na niewymagającą lekturę.
Ocena:
6,5/10
Tytuł
polski: Ciemny brzeg
Tytuł
oryginalny: The Dark Shore
Autor:
Susan Howatch
Wydawnictwo:
Książnica
Przez ten gotycki klimat trochę kusi, ale to może kiedyś jak będę miała okazję :)
OdpowiedzUsuńNie jest to wybitna literatura, ale można z niej czerpać przyjemność :)
Usuń