piątek, 28 lipca 2017

Immortal Planet już w sprzedaży



Skoro marka Dark Souls odniosła ogromny sukces, nic dziwnego, że nie brakuje naśladowców słynnego cyklu. Znaczy się takich produkcji, które za punkt honoru postawiły sobie wyciskanie z graczy siódmych potów i jeszcze więcej. Tą drogą podąża również Immortal Planet, zaliczające swój sprzedażowy debiut wraz z końcówką lipca bieżącego roku.

Opracowaniem powyższego tytułu zajęło się jednoosobowe studio teedoubleuGAMES, pod szyldem którego działa Tomasz Wacławek, autor turowej platformówki Ronin z 2015 roku. Tworząc RPG-a akcji, jakim jest Immortal Planet, polskiemu deweloperowi od początku przyświecała idea złożenia hołdu hitowi ze stajni From Software, a tym samym dorzucenia swoich trzech groszy w temacie projektów „Soulsopodobnych”. Jego spojrzenie na tego typu pozycje wręcza zaś odbiorcom bilet na pewną planetę, lecz przez wiadome inspiracje nie należy oczekiwać miejsca, gdzie rozrywka upływa pod znakiem beztroskiego relaksu. To wycieczka, która dostarcza zgoła odmiennych wrażeń i zmusza do solidnego spięcia pośladów.


Mroźne środowisko oferuje wędrówkę pośród zrujnowanych grobowców, we wnętrzu których przebywają nieśmiertelni wojownicy – pogrążeni w enigmatycznym śnie, gdzieś pomiędzy życiem i śmiercią. Gracz pokieruje natomiast wybudzonym z kriogenicznej śpiączki osobnikiem, przy okazji cierpiącym też na zanik pamięci, czyli popularną wśród wirtualnych bohaterów przypadłość. Odkrywanie lokalnych sekretów i poszukiwanie drogi ucieczki nie obędzie się oczywiście bez wymagających walk, w trakcie których taktyczny pomyślunek to warunek konieczny przy odnoszeniu zwycięstw. Zamiast zgrywać szybkiego Billa, powinniśmy zatem postawić na cierpliwość oraz maksymalną koncentrację. Wykonując wszelkie bloki, uniki czy szarże, musimy pilnować nie tylko własnego pasku wytrzymałości, ale i takich samych wskaźników u przeciwników. W przypadku oponentów będziemy wówczas wiedzieć, kiedy najlepiej przywalić tak, żeby osłabionego wroga ogłuszyć.

Zgon, który stanowi tutaj bardzo częste zjawisko, wiąże się z utratą zdobytego doświadczenia, lecz jednocześnie można je odzyskać po odrodzeniu grywalnej postaci. Warto ponadto dodać, iż każdy z ukazanych w rzucie izometrycznym poziomów posiada swojego bossa. Starcia z tego rodzaju gagatkami to już w ogóle wyższa szkoła jazdy, zwłaszcza że mamy wtedy do czynienia z wieloetapowymi wyzwaniami. Zainteresowani zafundowaniem sobie takiego łańcucha walki i umierania? Jeśli tak, Immortal Planet można nabyć zarówno na Steamie, jak i na GOGu. Normalna cena wynosi 14,99 euro, lecz obecnie trwa 10-procentowa obniżka w ramach uczczenia premiery (promocja ograniczona czasowo).


4 komentarze:

  1. Gierka na GOGu jest na mojej wishliście :P

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mam więc nadzieję, że gra spełni Twoje oczekiwania, jak już awansuje u Ciebie z listy życzeń do biblioteki nabytych tytułów. :)

      Usuń
  2. Awansuje pewnie gdzieś za rok, jak będzie za 1$. XD

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No to gra sobie trochę poczeka na swoją kolej. :)

      Usuń

System komentarzy, tak jak cały blog, funkcjonuje na platformie Blogger, gdzie stosowane są zasady polityki prywatności Google.