Baśniowy, słowiański
świat, postapokaliptyczne scenerie, przeklęty ród, średniowiecze, plus cyberpunk
w dwóch odmiennych estetykach – retro i z wysokiej jakości grafiką. Taki oto
koktajl złożył się na nowy odcinek wieści z segmentu gier przygodowych.
Eventide 2 na
XBO
Katowickie
Artifex Mundi zaplanowało na 25 sierpnia konsolowy debiut kolejnej gry typu
HOPA. Tym razem chodzi o znaną m.in. pecetowcom pozycję Eventide 2: Sorcerer’s Mirror (Eventide
2: Lustro Czarnoksiężnika), która doczeka się w bieżącym miesiącu wersji
przeznaczonej na Xboksa One. Podobnie jak w przypadku pierwszej odsłony, na
deweloperskim stołku zasiadło warszawskie studio The House of Fables, a fabularna
warstwa tytułu czerpie z zasobów słowiańskiej mitologii. Sequel serwuje odbiorcom
ponowne spotkanie z botaniczką Mary Gilbert, która jak zwykle nie będzie
narzekać na nudę. Co prawda sama chciała aktywnego wypoczynku w górach, lecz do
szczęścia wystarczyłaby jej sympatyczna wspinaczka w towarzystwie siostrzenicy
Jenny. Tymczasem krewna zostaje uprowadzona, a grywalna bohaterka ruszy
oczywiście tropem porywacza.
Nicponiem,
który postanowił wykorzystać biedną Jenny do niecnych celów, okazuje się nie
byle jaka płotka, bo legendarny Mistrz Twardowski. Wędrując po ręcznie
malowanych, przepięknych miejscówkach, trafimy w okolice zaklętej wioski
Księżyc. Na swojej drodze napotkamy zaś mniej bądź bardziej fantastyczne
postacie, włącznie ze słynnym zbójnikiem Janosikiem. Całość zostanie
tradycyjnie podana w formie łączącej prostego point and clicka z planszami,
gdzie trzeba wypatrywać ukrytych obiektów. Nie wypada ponadto pominąć faktu, iż
w trakcie rozgrywki przyjdzie nam podjąć parę wyborów. Owszem, nie ma miarę
decyzji z hitów od Telltale Games, ale pomysł jak najbardziej zasługuje na
docenienie. Zresztą i bez tego Eventide 2 stanowi przyjemny kawałek casualowego
kodu. Posiadaczom konsol Xbox One zalecam więc mieć Sorcerer’s Mirror na oku,
zwłaszcza jeśli równocześnie nie stronią od niedzielnej rozrywki.
Postapokaliptyczna
Artania na Indiegogo
Ukraińskie
studio SmartHart Games, które wypuściło w tym roku pierwszoosobową przygodówkę
Mortificatio, powraca z nowym projektem, ubiegając się zarazem o jego finansowe
wsparcie za pośrednictwem platformy Indiegogo. Artania, bo taki tytuł nosi owa produkcja, to według informacji deweloperów
nieliniowa gra przygodowa w klimatach postapo. Twórcy przybliżą tu historię traktującą
o ludziach, którzy przeżyli wojnę nuklearną w postradzieckiej Republice Artanii.
Jako jeden z takich ocalałych, podróżujemy starą lokomotywą, próbując
dowiedzieć się, kto jeszcze zdołał przetrwać. Tułaczka po zrujnowanym kraju
pociąga też za sobą konieczność stawiania czoła zagrożeniom środowiska oraz
podejmowania trudnych decyzji, od których zależeć ma zakończenie naszej
opowieści.
Jak
pokazuje zwiastun Artanii, gameplay przewiduje obecność elementów akcji, acz już
teraz można co nieco sprawdzić metodą doświadczalną, pobierając z serwisu Game Jolt darmowe demko. Kampania crowdfundingowa potrwa natomiast przez
około miesiąc, a twórcy mają nadzieję, że uskładają dzięki niej przynajmniej 3
tysiące dolarów. Taka kwota pozwoli dokończyć grę w kształcie, jaki możliwie
najlepiej odzwierciedla ich wyobrażenia. Warto dodać, że te 3 tysiaki zostałyby
spożytkowane m.in. na doszlifowanie mechaniki i profesjonalny dubbing.
Przekroczenie progów dodatkowych zagwarantuje z kolei funkcję personalizacji
pociągu (4 tys. dolców), a także obsługę sprzętu VR (6 tys. zielonych).
Zainteresowanych odsyłam do witryny produkcji na Indiegogo.
Black Mirror –
comeback serii
Firma
THQ Nordic oficjalnie ogłosiła powrót marki Black Mirror, ujawniając
jednocześnie, że za najnowsze jej wcielenie odpowiada niemieckie studio KING
Art Games. Ów zespół deweloperski dał się bardzo dobrze poznać wielbicielom
gatunku, a to za sprawą baśniowej serii The Book of Unwritten Tales i
detektywistycznego The Raven: Legacy of Master Thief. Podano również dokładną
datę premiery, którą wyznaczono na 28 listopada tego roku. Nadchodząca odsłona
mrocznego cyklu – zatytułowana po prostu Black
Mirror – zawita na kilka platform: komputery PC, konsole Xbox One i PlayStation
4.
Jak
słusznie sugeruje brak numerka w nazwie, zapowiedziana produkcja będzie
rebootem, proponując świeże spojrzenie na słynną serię. Przygodówka opowie nam
zupełnie nową i niezależną historię, a to uczyni ją przyjazną dla takich
graczy, którzy nie mieli styczności z oryginalną trylogią. Scenariusz przeniesie
odbiorców do Szkocji roku 1926, koncentrując się na losach Davida Gordona.
Mężczyzna odwiedza rodową posiadłość w związku z samobójczą śmiercią jego ojca,
do której doszło w dziwnych okolicznościach. Tragedia skłania bohatera do
zgłębiania ponurych, rodzinnych sekretów oraz natury tajemniczej klątwy, jaka
ponoć nęka familię Gordonów od pokoleń. Nowe Black Mirror zaoferuje specjalny
system interakcji z wizjami dręczącymi nieszczęsnego protagonistę, a do tego atmosferę
szaleństwa w duchu twórczości E. A. Poe i H. P. Lovecrafta. Apetyczną próbkę
klimatyczną funduje nam tak na marginesie trailer gry.
Technobabylon na
iOS
Z
dniem 16 sierpnia pixel artowa przygodówka Technobabylon
wkroczyła na platformy mobilne z systemami iOS (urządzenia iPhone oraz iPad). Fabuła
tego point and clicka została osadzona w roku 2087, na terenie cyberpunkowej
metropolii Newton. W mieście szaleje od pewnego czasu niejaki Mindjacker, który
włamuje się do ludzkich umysłów. Sęk w tym, iż robi to ze skutkiem śmiertelnym
dla swoich ofiar. Śledztwo, które ma na celu powstrzymać niemilca, prowadzą Charlie
Regis i Max Lao, a losy dwójki policjantów zostaną dodatkowo splecone z uzależnioną
od sieci Lathą Sesame.
Technobabylon
ukazało się pierwotnie na pecetach w maju 2015 roku, będąc efektem współpracy
pomiędzy Technocrat Games i Wadjet Eye Games. W ramach ciekawostki pozwolę
sobie napomknąć, iż początki projektu przypadają na lata 2010-2011, kiedy to
wyszły trzy krótkie i nieodpłatne gierki. James Dearden z Technocratu planował
wtedy serię darmowych epizodów, lecz ostatecznie pomysł zarzucono, a koniec
końców powstała komercyjna i znacznie bardziej rozbudowana przygodówka.
Przenośną edycję produkcji można zakupić na App Store (cena: 23,99 zł).
Premierowy
zwiastun Filarów Ziemi
Zgodnie
z obietnicami, w sprzedaży jest już dostępna interaktywna interpretacja
bestsellerowej powieści Kena Folletta, której akcja rozgrywa się w
średniowiecznych realiach. Przeniesienia tej historii na łono wirtualnej branży
podjęło się niemieckie studio Daedalic Entertainment, mające w portfolio tak
głośne tytuły jak The Whispered World, A New Beginning czy The Night of the
Rabbit. Premierę gorąco wyczekiwanej produkcji uczczono stosownym trailerem, a
ja po raz kolejny przypomnę, że Filary Ziemi
trafiły do polskich sklepów w atrakcyjnej Edycji Kingsbridge. W rodzimym,
fizycznym wydaniu od Techlandu znajdziemy nie tylko płytę z grą, ale i gustowną
zakładkę do książki oraz drukowany fragment najnowszej powieści Kena Folletta
pt. „Słup Ognia”. Jest jeszcze soundtrack, aczkolwiek w tym wypadku mamy do
czynienia z bonusem w wersji cyfrowej.
Observer –
sprzedażowy debiut i nowe materiały video
Inną
głośną pozycją, którą polscy gracze mogą obecnie nabyć w pudełkach, jest
cyberpunkowy horror Observer. Sprawiając
sobie taką edycję, otrzymamy zarówno płytę z grą, jak i następujące dodatki: artbook,
plakat, soundtrack oraz fankit (dwie ostatnie rzeczy w formie cyfrowej). Co
więcej, Wydawnictwo Techland, które zadbało o sklepową dostępność projektu autorstwa
Bloober Team, wrzuciło do sieci nowe filmiki – zwiastun premierowy i tzw. video
zza kulis. Szczególnie ciekawie prezentuje się ten drugi materiał, zawierający
wypowiedzi Rutgera Hauera, który użyczył głównemu bohaterowi gry swojego głosu oraz
wizerunku.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
System komentarzy, tak jak cały blog, funkcjonuje na platformie Blogger, gdzie stosowane są zasady polityki prywatności Google.