sobota, 17 marca 2018

Co tam słychać w przygodówkowym świecie? #96

Branżę obiegła ostatnio informacja, która stanowi nie lada wabik nie tylko dla graczy, lecz również koneserów kina. Firmy Microïds i Pendulo Studios mają wszak zadbać o produkcję na motywach filmu „Zawrót głowy” („Vertigo”) Alfreda Hitchcocka. Super, aczkolwiek mnie osobiście szczególnie marzy się przygodówkowa interpretacja innego obrazu słynnego reżysera – „Rebeki”. Uwielbiam zarówno dzieło Hitchcocka, jak i powieściowy pierwowzór spod pióra Daphne du Maurier. Kto wie, może moje ciche pragnienie kiedyś się spełni? Dość jednak takich życzeniowych wywodów i przejdźmy do zebranych w dzisiejszym odcinku doniesień.


Tala na Kickstarterze
12 marca uruchomiono kickstartertową kampanię, w ramach której gromadzone są fundusze potrzebne dla nietuzinkowej przygodówki Tala. Co takiego wyróżnia ów projekt? Otóż Matt Petrak, który działa w barwach australijskiego studia The Garden Well, zamierza powołać do wirtualnego życia mikroświat, posługując się kolorowymi zdjęciami przyrody oraz monochromatycznymi, kreskówkowymi animacjami. Takie właśnie uniwersum zamieszkuje Tala, tytułowa i jednocześnie grywalna bohaterka produkcji. Poczciwa duszyczka pomaga ogarniać parę spraw pewnej leśnej społeczności pod nieobecność Strażnika Miasta, lecz to ledwie preludium do poważniejszego zadania. Mianowicie ów opiekun zostaje uwięziony gdzieś w głębokim borze, a dziewczę podejmuje się misji ratunkowej.

Dążąc do realizacji obranego celu, protagonistka nie omieszkuje skorzystać ze wsparcia różnych postaci. Dzięki temu panienka planuje doprowadzić do naprawy starego samolotu, by móc polecieć po zagubionego nieszczęśnika i ściągnąć go z powrotem przed nastaniem zimy. Warto nadmienić, że komunikacja odbywa się tutaj na modłę Machinarium od Czechów z Amanita Design czy The Shine of the Star spod szyldu szwedzkiego Forgotten Key. Tak jak wymienione przed chwilą przykłady, Matt Petrak sięga po niewerbalny system dialogowy, w którym tradycyjne słowa zostają zastąpione obrazkami. Zainteresowanych dorzuceniem grosza na Kickstarterze zachęcam do odwiedzenia tamtejszej witryny gry. Akcja crowdfundingowa zakończy się sukcesem, o ile, do 11 kwietnia 2018 roku, autor zdoła uskładać ponad 13 tysięcy dolarów amerykańskich. Co więcej, w serwisie itch.io znajdziemy demo Tali, które prezentuje krótki fragment początkowego rozdziału.



Pomyślne wieści na temat Filarów Ziemi
Takie niespodzianki to ja lubię! Chociaż zmieniona data wydania gry nie jest w branży rzadkim zjawiskiem, bardzo często dzieje się tak w przypadku opóźnień. Tymczasem „W oku cyklonu”, czyli trzeci i zarazem finałowy epizod Filarów Ziemi, pojawić się ma 29 marca (PC, XBO, PS4), a nie – jak poprzednio zapowiadano – dopiero w maju bieżącego roku. Świetna wiadomość dla komputerowych i konsolowych graczy, którym bliska jest adaptacja powieści Kena Folletta w ujęciu przygodówkowych specjalistów z firmy Daedalic Entertainment. Natomiast użytkownicy sprzętu mobilnego z systemem iOS (iPhone, iPad) doczekają się 4 kwietnia 2018 roku pierwszej księgi pt. „Z popiołów”. Przenośne wcielenia kolejnych też zostaną wypuszczone, tyle że w późniejszym terminie. Dwa najświeższe zwiastuny do obejrzenia poniżej.




The Long Reach w sprzedaży
Światło dzienne ujrzała już gra The Long Reach, której przygotowaniem zajęło się ukraińskie studio Paint Black Games. O tejże pozycji pisałam dość niedawno na łamach blogowego przeglądu, ale przypominam, iż mamy do czynienia z pixel artową przygodówką, wzbogaconą o elementy akcji (sekcje skradankowe czy ucieczki). Ten zręcznościowy pierwiastek nie wzbudza w moim odczuciu wielkiego zdziwienia, skoro ekipa z Ukrainy proponuje odbiorcom miks fantastyczno-naukowego horroru i thrillera psychologicznego. Adrenalina musi zatem mocniej podskakiwać – przynajmniej od czasu do czasu. Ściślej rzecz ujmując, trafimy do pewnego miasteczka, gdzie lokalne eksperymenty nad transferem wiedzy odbijają się wszystkim głęboką czkawką. The Long Reach to multiplatformowa gierka, gdyż swoim zasięgiem objęła jak dotąd systemy Windows, Mac OS i Linux (do kupienia na Steamie), a także konsole PlayStation 4 i Nintendo Switch. Co z edycjami na inne sprzęty? Ta dla Xboksa One dojdzie podobno lada moment, a PlayStation Vita zalicza obsuwę.



Premiera The Raven Remastered
Tak jak to wcześniej ogłaszano, 13 marca zadebiutowała klasyczna przygodówka The Raven Remastered, która – zgodnie ze swoim tytułem – jest odświeżoną edycją detektywistycznego point and clicka od niemieckiego KING Art Games. Wznowienie oferuje ulepszoną w stosunku do pierwowzoru grafikę (pełne HD, poprawione animacje, oświetlenie tudzież włosy). Przedstawiona z kilku perspektyw opowieść zawitała na systemy Windows, Mac OS i Linux (Steam, GOG), a także na PlayStation 4 (PlayStation Store) oraz Xboksa One (do nabycia w sklepie Microsoftu). Co istotne, posiadacze starej wersji na Steamie lub(i) na GOGu, nie muszą ponownie wydawać pieniędzy, gdyż remaster dodaje się do ich wirtualnych półek za darmo.



Suna do kupienia na Steam
Swoją steamową premierę miał przed kilkoma dniami projekt o nazwie Suna, za którego opracowanie odpowiada Tolga Yurtsev. To niezależna propozycja z kręgu symulatorów spacerowicza, a jej twórca obiecuje nacisk na fabułę, przystrojoną przyjemną muzyką oraz zróżnicowanymi sceneriami (m.in. las, miasto, zamarznięte morze czy góry). Gracze pokierują zaś poczynaniami człowieka, który odbywa słodko-gorzką wędrówkę w celu lepszego poznania siebie i konfrontacji z własną przeszłością. Ciekawostka: ponoć wśród dostępnych lokacji znalazło się miejsce dla sekretnej krainy krów – czyżby deweloper pił do krowiego poziomu z hack and slashowej serii Diablo? W każdym razie, karta produktu mieści się pod tym adresem.



Way To The Woods na zwiastunie
Spośród sieciowych filmików, które w marcu promowały różne gry mniej bądź bardziej przygodowe, szczególnie spodobał mi się pełen magicznego uroku zwiastun Way To The Woods. Produkcja autorstwa Anthony’ego Tana kręci się wokół podróży dwóch jelonków – małego i dużego, a na podstawie trailera można wywnioskować, że nie ograniczymy się do eksploracji polegającej na biernym podziwianiu ładnych widoków. Nie powinno więc zabraknąć zagadek środowiskowych ani momentów, kiedy to jeleni duet musi umknąć przed niebezpieczeństwem (opublikowany materiał video pokazuje wstawkę z groźnymi wilkami). Dodam, iż deweloper powołuje się na zacne źródła inspiracji, przytaczając tak lubiane przeze mnie tytuły jak kultowe filmy anime „Księżniczka Mononoke” i „Spirited Away: W krainie bogów”, czy wyśmienita gra The Last of Us. Way To The Woods powstaje z myślą o komputerach PC oraz konsolach, a jego debiut ustalono póki co na początek 2019 roku.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

System komentarzy, tak jak cały blog, funkcjonuje na platformie Blogger, gdzie stosowane są zasady polityki prywatności Google.