środa, 21 marca 2018

"Białe kości", Graham Masterton - recenzja


Mieszkańcami Irlandii wstrząsa makabryczne odkrycie pod postacią jedenastu szkieletów, jakie znaleziono na terenie pewnej farmy w hrabstwie Cork. Kości należą do kobiet, które – co łatwo się domyślić – nie zmarły śmiercią naturalną. Ale nie to jest najbardziej przerażające, jeśli chodzi o zabite nieszczęśniczki. Ofiary spotkał bowiem wyjątkowo okrutny los, którego nie życzylibyśmy nawet najgorszemu wrogowi.

Śledztwo w tej sprawie przeprowadza pani komisarz Katie Maguire, którą Graham Masterton uczynił nie tylko główną bohaterką „Białych kości”, ale i większego cyklu książek. Protagonistka nie ma przed sobą prostego zadania – choćby dlatego, że złapanie winnego stanowi dość problematyczną, delikatnie mówiąc, kwestię. Szkielety przeleżały w ukryciu dobre kilkadziesiąt lat i dalej pozostałyby pogrzebaną tajemnicą, gdyby nie roboty budowlane. Wysoce więc prawdopodobne, iż morderca też nie przebywa już wśród żywych. Garda Síochána, bo tak nazywa się tamtejsza policja, chętnie zamknęłaby dochodzenie z racji odległego czasu popełnienia zbrodni. Nie wspominając o majaczącym w tle ryzyku ochłodzenia stosunków irlandzko-angielskich, gdyż przewinie się pewna teoria o brytyjskich żołnierzach z początku XX wieku. Niemniej sama Katie nie zamierza odpuszczać i nie będzie zresztą musiała, a to przez kolejne szczątki – tym razem zdecydowanie współczesne.

Ktoś najwyraźniej przystępuje do kontynuacji krwawego procederu sprzed lat, który nosi dobitne znamiona rytuału. O ceremonialnym aspekcie morderstw świadczą zaś przykładowo zagadkowe laleczki, jakie poprzyczepiano do kości udowych. Wkrótce wychodzi również na jaw, iż szokujące obrządki służą prawdopodobnie do przywołania celtyckiej czarownicy Morrigain. Takimi intencjami zdaje się przynajmniej kierować sprawca. Pościg za tym niemilcem ubrano natomiast w szaty mrocznego i trzymającego w napięciu thrillera. Co więcej, gęsta atmosfera przywołuje także nieodparte skojarzenia z gatunkową specjalizacją autora, czyli horrorami. Masterton pokusił się jednocześnie o wtrącenie elementów grozy, które występują w dwóch formach. Do pierwszej zaliczają się fragmenty rodem z gore, zawierające drastyczne opisy okaleczania ofiar. Przyznam, że mnie samej robiło się słabo czytając o krojeniu ciał żyjących jeszcze kobiet. Drugi rodzaj akcentów, które podpięłabym pod konwencję horroru, to swoista aura niesamowitości. Pierwiastek nadprzyrodzony egzystuje tu poniekąd w sferze niedopowiedzeń, odwołując się do dawnych wierzeń i okazjonalnych znaków, jakie mogą, acz nie muszą być sygnałami nie z tego świata.

Niewątpliwym atutem powieści jest postać charyzmatycznej Katie Maguire. Pani komisarz bardzo poważnie traktuje swoje zawodowe obowiązki i nie lubi żartować na temat zbrodni, w zamian wykazując się dużą determinacją przy tropieniu przestępców. Równocześnie silna osobowość idzie u kobiety w parze ze zwyczajnymi, ludzkimi słabościami, jakie odróżniają człowieka od pozbawionej emocji maszyny. Policjantka nadal przeżywa stratę swojego malutkiego synka Seamusa, a do tego jej małżeństwo trawi coraz większy kryzys. Cieniem na relacjach z mężem Paulem kładzie się zarówno śmierć dziecka, jak i problemy mężczyzny. Przybity upadkiem własnej firmy, partner bohaterki nie potrafi wyjść na prostą, angażując się w szemrane interesy z podejrzanymi typkami. Nie dość, że machlojki Paula narażają go na poważne kłopoty, to na dodatek stwarzają potencjalne zagrożenie dla kariery Katie. Stąd prywatne życie protagonistki wykracza poza ramy czysto obyczajowych motywów, bratając się też nienachalnie z domieszką kryminału.

Podsumowując, „Białe kości” to wysokiej jakości thriller z wyrazistą bohaterką w roli głównej. Fani gatunku, a także miłośnicy pióra Grahama Mastertona, nie powinni zatem przechodzić wobec tego tytułu obojętnie. Jednakże z uwagi na obecność mocnych, porażających wręcz okrucieństwem scen, radziłabym ostrożnie rozważyć lekturę takim osobom, które nie mogą zdzierżyć zbyt brutalnych obrazków.



-------------------------------------------------------------------
Tytuł polski: Białe kości (powieść była wcześniej dostępna pt. „Katie Maguire”)
Tytuł oryginalny: White Bones (inne oryginalne tytuły to „Katie Maguire” i „A Terrible Beauty”)
Autor: Graham Masterton
Wydawnictwo: Albatros
Liczba stron: 384

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

System komentarzy, tak jak cały blog, funkcjonuje na platformie Blogger, gdzie stosowane są zasady polityki prywatności Google.