niedziela, 5 sierpnia 2018

"Cztery", Veronica Roth - recenzja


Trylogia „Niezgodna” to opowieść przedstawiona przede wszystkim z perspektywy głównej bohaterki cyklu – nastoletniej Beatrice „Tris” Prior. Dopiero w „Wiernej”, czyli trzecim tomie serii, Veronica Roth, autorka dystopijnego hitu, pozwoliła też dojść do głosu Tobiasowi „Cztery” Eatonowi, przeplatając jego sekwencje ze wstawkami widzianymi oczami dziewczyny. Ostatnio miałam zaś okazję przeczytać książkę pt. „Cztery”, która posuwa się jeszcze dalej na tym polu. Rola pierwszoosobowego narratora przypada tu bowiem wyłącznie chłopakowi, będącego zresztą drugim – po Tris – kluczowym bohaterem sagi. Ale ta konkretna pozycja to właśnie jego historia, którą przyrządzono w formie swoistego zbioru opowiadań.

Jak dowiadujemy się ze wstępu, w którym amerykańska pisarka zwraca się do czytelników, omawiana dziś książka jest poniekąd pochodną pierwotnej koncepcji na trylogię. Mianowicie pani Roth zaczęła tworzenie swojego literackiego projektu od perspektywy Tobiasa, lecz zaistniały z pewnych przyczyn zastój sprawił, że przerwała pisanie. Do pomysłu wróciła po czterech latach, ale tym razem postawiła na znany nam obecnie kształt serii, wprowadzając postać poszukującej własnej tożsamości Tris. Myśl, by skupić się bardziej na niepozbawionym wszak potencjału młodzianie, nie popadła jednak w zapomnienie. Tak oto zrodziła się zawartość tego tomiku, którą w dużej mierze można nazwać prequelem, acz są również fragmenty, nakładające się z debiutancką odsłoną perypetii panny Prior.

Pierwsze trzy rozdziały stanowią klasyczny przykład prologu, przybliżając wydarzenia z czasów, zanim doszło do nierozerwalnego splecenia losów Beatrice i Tobiasa. Na dzień dobry prześledzimy rozterki protagonisty w związku z ceremonią, kiedy to dokonać ma definitywnego wyboru w ramach obowiązującego podziału społecznego. Pragnąc uwolnić się od toksycznego ojca i zarazem rzucić mu wyzwanie, młody Eaton opuszcza frakcję Altruistów na rzecz Nieustraszonych, wśród których przybiera imię Cztery. Po przenosinach do nowego stronnictwa, będziemy świadkami szkolenia Tobiasa i późniejszego pobytu w tejże grupie jako jej pełnoprawny członek. Cztery poznaje tam nie tylko przychylnych sobie ludzi, lecz także Erica, z którym relacje od początku należą do napiętych. Tobias dowiaduje się ponadto o Niezgodnych – osobach nadających się do więcej niż jednej frakcji. Informacja ta, wespół z innymi niepokojącymi tajemnicami, wzmaga czujność bohatera i rodzi kolejne wątpliwości. Ich kulminacja następuje w czwartym, najdłuższym rozdziale, którego akcja pokrywa się już z pierwszym tomem trylogii i pokazuje chociażby wpływ Tris na pewne decyzje Tobiasa.

Jeśli pozostałe książki z serii przypadły Wam do gustu, wątpię, byście nie obdarzyli wtedy sympatią pana „Czwórki”. Dobra wiadomość jest zatem taka, że opatrzona jego imieniem pozycja nie zmieni pozytywnego nastawienia fanów cyklu wobec Tobiasa Eatona. Niestety, to również tytuł, który odstaje od poszczególnych części trylogii. Oczywiście wina nie leży po stronie samego Tobiasa, a i jednocześnie zaznaczyć muszę, że nie mamy do czynienia z pisarskim zakalcem. To jak najbardziej przyzwoita lektura, lecz po prostu niewiele wnosi do wykreowanego przez autorkę uniwersum. Dlatego najlepiej podejść do tego zbioru na zasadzie małego uzupełnienia, które co prawda nie rozszerzy zbytnio naszej wiedzy, ale pozwoli wrócić do uprzednio poznanego świata inaczej niż poprzez ponowne przeczytanie odsłon skoncentrowanych na Tris. Wrażenie przerabiania dodatku tym bardziej pogłębia bonus w postaci trzech krótkich sekwencji, które zamykają książkę. Owe fragmenty przedstawiają nam pojedyncze sceny z debiutanckiej „Niezgodnej” (np. pierwsze spotkanie Beatrice i Tobiasa na terenie Nieustraszoności), tyle że rozpisane wedle tutejszej filozofii, dając dokładny wgląd do myśli chłopaka.

Podejrzewałam, że tak może wyglądać moja przygoda z tym utworem. W sensie takim, iż „Cztery” nie dorówna wcześniej przeczytanym powieściom. Ale nie żałuję, choć przez te przypuszczenia dość długo zwlekałam z sięgnięciem po ów tytuł. Owszem, miło posiedzieć w głowie lubianego bohatera, z którym człowiek zdążył się swego czasu zżyć. Niemniej to propozycja głównie dla największych maniaków serii, gdyż – pomimo nieźle smakującej treści – nie ma co liczyć na silny powiew nowości.
                                       


-------------------------------------------------------------------
Tytuł polski: Cztery
Tytuł oryginalny: Four: A Divergent Collection
Autor: Veronica Roth
Wydawnictwo: Amber
Liczba stron: 304

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

System komentarzy, tak jak cały blog, funkcjonuje na platformie Blogger, gdzie stosowane są zasady polityki prywatności Google.