Niejednego
Wojciecha polskie wojsko już zapewne widziało bądź dopiero do siebie przyjmie.
Nic jednak tym wszystkim panom w mundurach nie ujmując, znalazł się niegdyś
wśród nich absolutnie wyjątkowy Wojtuś, a miało to miejsce za czasów II wojny
światowej. Pokaźnych rozmiarów i cały porośnięty futrem… Słowem, najprawdziwszy
niedźwiedź.
Holenderka
Bibi Dumon Tak przedstawia na kartach swojej książki perypetie tytułowego
zwierzęcia oraz polskich żołnierzy, którzy zaopiekowali się nim podczas pobytu
w Iranie. Losy tychże bohaterów splotły się zaś w dniu, kiedy mężczyźni
odkupili malutkiego jeszcze wtedy misia od lokalnego chłopca. Następnie nazwali
go Wojtkiem i zabrali do obozu wojskowego, gdzie kudłaty protagonista zyskał
nie tylko przyjaźń, lecz również status pełnoprawnego rekruta. Będąc członkiem 2
Korpusu Polskiego pod wodzą generała Władysława Andersa, wyrośnięty już zwierz
dotarł potem wraz z towarzyszami do Europy, a na froncie we Włoszech pomagał
nawet przy noszeniu pocisków artyleryjskich. Co szczególnie istotne, „Niedźwiedź
Wojtek. Na żołnierskim szlaku” to oparta na faktach opowieść, której główną
grupę odbiorców stanowią dzieci. Pisarka operuje tu więc prostym językiem i
często posiłkuje się krótkimi zdaniami, by uczynić swój utwór przystępnym dla
małoletnich czytelników. Smyków powinna zadowolić też obecność czarno-białych i
przyjemnych dla oka obrazków, które wyszły z kolei spod ręki ilustratora
Philipa Hopmana, tak na marginesie rodaka autorki.
W
omawianej pozycji nie brakuje humorystycznych akcentów, będących zresztą
naturalną konsekwencją zderzenia oswojonego futrzaka ze światem ludzi. Stąd
poczytamy przykładowo o słynnej słabości Wojtka do piwa, rozbrajających psotach
niedźwiadka tudzież o żołnierzach, których to raduje widok wielkiego miśka na
drzewie. Warto przy tym nadmienić, iż wywołujące uśmiech na twarzy momenty mogą
spodobać się także dorosłym osobom. A zwłaszcza takim, które mają i lubią zwierzaki.
Jednocześnie te wstawki o komediowym zabarwieniu, wespół z formułą książki dla
dzieci, nie spłycają drugowojennej tematyki na tyle, by podstawowe grono
czytelników pozostało nieświadome w wiadomej materii. Bo to nie jest tak, że
owe kwestie potraktowano na zasadzie „gdzieś sobie postrzelają, acz z grubsza
bez większych szkód i trosk”. Owszem, mamy pewne, narzucone przez obraną
konwencję uproszczenia. Niemniej autorka jasno zarazem sygnalizuje, że wojna to
nie zabawa. Smutniejsze epizody dotyczą więc głównie skutków konfliktu na tak
dużą skalę. Zachowując lekkość pióra, holenderska pisarka udanie podkreśla bowiem
powagę sytuacji, m.in. poprzez wzmianki o wojennych zniszczeniach, młodo
ginących żołnierzach czy polskiej krwi i makach na Monte Cassino.
Co
ciekawe, Bibi Dumon Tak nie wnika zbytnio w późniejsze lata, gdy niedźwiedź,
już jako cywil, przeniesiony został do edynburskiego ogrodu zoologicznego. Powyższe
posunięcie wydaje się według mnie całkiem słuszne, bo – mimo wszystko – to właśnie
wojenny etap był tym najbarwniejszym i najszczęśliwszym okresem w życiu włochatego
Wojtusia. Patrząc zatem przez pryzmat docelowej kategorii wiekowej, autorka
dokonała satysfakcjonującej selekcji materiału na potrzeby swojej propozycji
czytelniczej, która należycie łączy dziecięcą literaturę rozrywkową z
elementami lekcji historii.
-------------------------------------------------------------------
Tytuł
polski: Niedźwiedź Wojtek. Na żołnierskim szlaku
Tytuł
oryginalny: Soldaat Wojtek
Autor:
Bibi Dumon Tak
Wydawnictwo:
Replika
Liczba
stron: 192
Z książką z kategorii ciekawostki
OdpowiedzUsuń