niedziela, 31 marca 2019

"Niedźwiedź Wojtek. Na żołnierskim szlaku", Bibi Dumon Tak - recenzja


Niejednego Wojciecha polskie wojsko już zapewne widziało bądź dopiero do siebie przyjmie. Nic jednak tym wszystkim panom w mundurach nie ujmując, znalazł się niegdyś wśród nich absolutnie wyjątkowy Wojtuś, a miało to miejsce za czasów II wojny światowej. Pokaźnych rozmiarów i cały porośnięty futrem… Słowem, najprawdziwszy niedźwiedź.

Holenderka Bibi Dumon Tak przedstawia na kartach swojej książki perypetie tytułowego zwierzęcia oraz polskich żołnierzy, którzy zaopiekowali się nim podczas pobytu w Iranie. Losy tychże bohaterów splotły się zaś w dniu, kiedy mężczyźni odkupili malutkiego jeszcze wtedy misia od lokalnego chłopca. Następnie nazwali go Wojtkiem i zabrali do obozu wojskowego, gdzie kudłaty protagonista zyskał nie tylko przyjaźń, lecz również status pełnoprawnego rekruta. Będąc członkiem 2 Korpusu Polskiego pod wodzą generała Władysława Andersa, wyrośnięty już zwierz dotarł potem wraz z towarzyszami do Europy, a na froncie we Włoszech pomagał nawet przy noszeniu pocisków artyleryjskich. Co szczególnie istotne, „Niedźwiedź Wojtek. Na żołnierskim szlaku” to oparta na faktach opowieść, której główną grupę odbiorców stanowią dzieci. Pisarka operuje tu więc prostym językiem i często posiłkuje się krótkimi zdaniami, by uczynić swój utwór przystępnym dla małoletnich czytelników. Smyków powinna zadowolić też obecność czarno-białych i przyjemnych dla oka obrazków, które wyszły z kolei spod ręki ilustratora Philipa Hopmana, tak na marginesie rodaka autorki.

W omawianej pozycji nie brakuje humorystycznych akcentów, będących zresztą naturalną konsekwencją zderzenia oswojonego futrzaka ze światem ludzi. Stąd poczytamy przykładowo o słynnej słabości Wojtka do piwa, rozbrajających psotach niedźwiadka tudzież o żołnierzach, których to raduje widok wielkiego miśka na drzewie. Warto przy tym nadmienić, iż wywołujące uśmiech na twarzy momenty mogą spodobać się także dorosłym osobom. A zwłaszcza takim, które mają i lubią zwierzaki. Jednocześnie te wstawki o komediowym zabarwieniu, wespół z formułą książki dla dzieci, nie spłycają drugowojennej tematyki na tyle, by podstawowe grono czytelników pozostało nieświadome w wiadomej materii. Bo to nie jest tak, że owe kwestie potraktowano na zasadzie „gdzieś sobie postrzelają, acz z grubsza bez większych szkód i trosk”. Owszem, mamy pewne, narzucone przez obraną konwencję uproszczenia. Niemniej autorka jasno zarazem sygnalizuje, że wojna to nie zabawa. Smutniejsze epizody dotyczą więc głównie skutków konfliktu na tak dużą skalę. Zachowując lekkość pióra, holenderska pisarka udanie podkreśla bowiem powagę sytuacji, m.in. poprzez wzmianki o wojennych zniszczeniach, młodo ginących żołnierzach czy polskiej krwi i makach na Monte Cassino.

Co ciekawe, Bibi Dumon Tak nie wnika zbytnio w późniejsze lata, gdy niedźwiedź, już jako cywil, przeniesiony został do edynburskiego ogrodu zoologicznego. Powyższe posunięcie wydaje się według mnie całkiem słuszne, bo – mimo wszystko – to właśnie wojenny etap był tym najbarwniejszym i najszczęśliwszym okresem w życiu włochatego Wojtusia. Patrząc zatem przez pryzmat docelowej kategorii wiekowej, autorka dokonała satysfakcjonującej selekcji materiału na potrzeby swojej propozycji czytelniczej, która należycie łączy dziecięcą literaturę rozrywkową z elementami lekcji historii.
                                       


-------------------------------------------------------------------
Tytuł polski: Niedźwiedź Wojtek. Na żołnierskim szlaku
Tytuł oryginalny: Soldaat Wojtek
Autor: Bibi Dumon Tak
Wydawnictwo: Replika
Liczba stron: 192

1 komentarz:

System komentarzy, tak jak cały blog, funkcjonuje na platformie Blogger, gdzie stosowane są zasady polityki prywatności Google.