środa, 6 marca 2019

"Na skraju załamania", B.A. Paris - recenzja


B.A. Paris wysoko ustawiła sobie poprzeczkę, serwując czytelnikom wyśmienitą powieść pt. „Za zamkniętymi drzwiami”. I choć następna książka tej autorki, czyli „Na skraju załamania”, nie przeskoczyła swojej poprzedniczki ani nie wypada równie koncertowo, nie zmienia to faktu, że mamy do czynienia z solidną literaturą rozrywkową. Pisarka pokazała zatem, że nie zatraciła drygu do tworzenia angażujących thrillerów psychologicznych.

Centralną postacią omawianego utworu jest Cass Anderson, z zawodu nauczycielka. Przedstawiona tu historia nie traktuje jednak o ciemnych stronach życia pedagoga, zwłaszcza że protagonistkę poznajemy tuż przed rozpoczęciem wakacji. Nietrudno przy tym zgadnąć, iż głównej bohaterce nie będzie też dane spokojne zregenerowanie sił w czasie wolnym od pracy. Wręcz przeciwnie, jej nerwy zostaną wystawione na nie byle jaką próbę. A to przede wszystkim przez pewną niefortunną decyzję, którą nieboraczka podejmuje w trakcie powrotu z koleżeńskiego spotkania. Chęć szybszego dotarcia do domu, późna pora, ulewa i utrudniające przejazd auta sprawiają, że Cass wybiera wtedy leśną drogę na skróty. Tam zaś widzi zaparkowany samochód z jakąś kobietą w środku, lecz ostatecznie postanawia nadto się nie mieszać i jedzie dalej.

Skutki powyższego wyboru nie każą na siebie długo czekać. Pani Anderson dowiaduje się wkrótce, że niewiasta z samotnego auta została zamordowana. Wiadomość o znalezieniu ciała wywołuje wpierw u bohaterki szok, połączony z niedowierzaniem oraz odpychaniem prawdy. Ale i niemal natychmiast nachodzą ją ogromne wyrzuty sumienia, wespół ze snuciem myśli typu „co by było, gdyby”. Na niczym spełzają starania, by się nie zadręczać. W efekcie psychiczny stan kobiety ulega coraz większemu pogorszeniu, tym bardziej że pogłębiają się ponadto jej problemy z pamięcią. Taki kierunek fabuły posłużył natomiast autorce do udanego intensyfikowania dziwnych incydentów. A to dla przykładu okazuje się, że Cass ponoć coś kiedyś podpisała bądź zapomniała o służbowej podróży swojego męża Matthew. Nie wspominając o takich rzeczach jak odłożenie czegoś w złym miejscu. Na dokładkę, dochodzą jeszcze m.in. głuche telefony.

B.A. Paris zręcznie nakreśliła atmosferę paranoi, zagubienia i zagrożenia, którą niewątpliwie potęgują emocje zbolałej bohaterki. Co istotne, dobry obraz znerwicowanej psychiki w dużej mierze zawdzięczamy pierwszoosobowej narracji, a tym samym udzieleniu bezpośredniego głosu Cass. Szereg różnych czynników przyczynia się tutaj do tego, że biedaczka odczuwa narastające przytłoczenie. Ba, oddech niebezpieczeństwa dosięga ją nawet we własnym domu. Pani Anderson zastanawia się bowiem, czy aby też nie wylądowała na celowniku zabójcy z lasu. Niewykluczone przecież, że morderca zauważył ją feralnej nocy i woli nie ryzykować pozostawieniem ewentualnych świadków. A może to po prostu umysł płata nauczycielce rozmaite figle? Bo Cass dobija nie tylko poczucie winy, lecz także lęk przed demencją, która przedwcześnie zaatakowała jej matkę. Kobieta dostrzega więc również u siebie objawy, jakie to zdają się świadczyć o tejże chorobie.

Tym, co może z kolei uwierać podczas lektury, jest pewna przewidywalność. Przyznam, że niektóre moje przypuszczenia pokryły się z wymyślonymi przez pisarkę rozwiązaniami. Niemniej brak większych niespodzianek w wybranych kwestiach po części rekompensuje umiejętnie podkręcane napięcie, wraz z sensownym wyjaśnieniem śledzonych wydarzeń. Doliczając do tego lekki i zwięzły język, dostałam wciągającą w ogólnym rozrachunku powieść. Co prawda – jak już zaznaczyłam we wstępie – na lepszą ocenę zasługuje „Za zamkniętymi drzwiami”, ale perypetie Cass też dostarczyły mi zdecydowanie pozytywnych wrażeń.



-------------------------------------------------------------------
Tytuł polski: Na skraju załamania
Tytuł oryginalny: The Breakdown
Autor: B.A. Paris
Wydawnictwo: Albatros
Liczba stron: 352

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

System komentarzy, tak jak cały blog, funkcjonuje na platformie Blogger, gdzie stosowane są zasady polityki prywatności Google.