Co tam słychać w przygodówkowym świecie? #199

Nim przejdę do kilku przygodówkowych wieści, które postanowiłam wyróżnić w niniejszym odcinku przeglądu, pragnę życzyć Wam zdrowych, spokojnych i pogodnych świąt! Co prawda tegoroczna Wielkanoc wygląda inaczej niż zawsze, lecz – pomimo zaistniałej sytuacji – mam nadzieję, że przyjemnie spędzacie ten czas.

Kickstarterowa kampania gry Commander '85

9 kwietnia uruchomiono na Kickstarterze zbiórkę, w ramach której zbierane są środki na rzecz Commander ’85 i rozbudowę tejże gry. Tworzeniem owego niezależnego projektu zajmuje się polskie studio The Moonwalls ze Szczecina, posiadające w swoim portfolio nietuzinkowy thriller prawniczy pt. Bohemian Killing. Wydawniczą pieczę nad tą pozycją sprawuje natomiast inna rodzima firma – Ultimate Games S.A. z Warszawy. Commander ’85 zapowiadany jest jako thriller science fiction, który zaoferuje odbiorcom zróżnicowaną rozgrywkę. Stąd możemy spodziewać się swego rodzaju hybrydy gatunkowej, jeśli chodzi o mechanikę. Niemniej wspominam o owej produkcji na łamach blogowego przeglądu, ponieważ zaserwowana przez The Moonwalls mieszanka objąć ma m.in. właśnie elementy rodem z gier przygodowych. Oprócz tego, nie zabraknie tutaj survivalowych pierwiastków, a także symulacji życia hakera.

Fabułę tytułu osadzono w USA lat 80. XX w., a pierwsze skrzypce w przedstawionej historii zagra nastoletni syn polskich imigrantów. Młodzieniec ten dostanie na urodziny komputer, który to okaże się nowoczesną maszyną z prawdziwą sztuczną inteligencją. Co ważne, losy chłopaka zostaną zrealizowane w taki sposób, by ponowne podejścia do produkcji zaowocowały odmiennymi doświadczeniami. Twórcy przewidują choćby obecność zdarzeń losowych, opcjonalnych zadań czy 3 zakończeń. Wśród planowanych aktywności możemy liczyć przykładowo na spędzanie czasu z psem, oglądanie kaset VHS, komputerowe sesje przy różnych gierkach i hakowanie. Za akompaniament posłuży zaś soundtrack Marcina Maślanki, który uraczy nas brzmieniami w stylu lat 80. Warto też nadmienić, że Commander ’85 zyskał aprobatę polskiego Ministerstwa Kultury i Dziedzictwa Narodowego, biorąc udział w programie „Rozwój sektorów kreatywnych”. Zainteresowanych wsparciem gry zapraszam na jej kickstarterową witrynę. Z kolei pod tym adresem znajdziecie steamową kartę produktu. Premierę ustalono na jesień 2020 (PC, PlayStation 4, Xbox One, Nintendo Switch).

The Procession to Calvary w sprzedaży

Swój rynkowy debiut zaliczyła ostatnio przygodówka The Procession to Calvary, która to przygotowana została przez Joego Richardsona. Produkcja jest duchowym następcą Four Last Things od tegoż dewelopera, lecz – pomimo wspólnego dla obu gier uniwersum – znajomość poprzedniczki nie jest wymagana do czerpania pełni przyjemności. Scenariusz owego point and clicka stawia na zdecydowanie surrealistyczne tony oraz humor nawiązujący do Monty Pythona, zapraszając nas do podroży z takimi atrakcjami jak np. karmienie osła, uczestnictwo w konkursie talentów, asystowanie magikowi od siedmiu boleści czy pogoń za skarbem. Wzorem Four Last Things, gra charakteryzuje się grafiką opartą na wykorzystaniu dzieł malarskich z epoki renesansu. Co do oprawy muzycznej, za dźwiękowe tło robią tu utwory takich klasycznych kompozytorów jak Vivaldi, Bach oraz Haendel. Osoby, które rozważają sprawienie sobie tej niewątpliwie specyficznej propozycji, mogą ją nabyć w serwisie Steam (wersja dla systemów Windows, Mac OS, Linux).

Pattern na Steam

7 kwietnia miała miejsce steamowa premiera pierwszoosobowego symulatora spacerowicza o nazwie Pattern (PC, Mac), za którego zaprojektowanie odpowiadają Galen Drew, Michael Bell i Badru, wypuszczając go pod wydawniczym mecenatem Ice Water Games. Według oficjalnych informacji, mamy do czynienia z grą traktującą o… robieniu gier. Co istotne, równocześnie mowa o bardziej uniwersalnym kontekście, bo o procesie tworzenia ogółem. Ściślej rzecz ujmując, w myśl takiej interpretacji sztuka nie jest pojmowana jako swoisty przebłysk nagłego olśnienia bądź wielkiej wizji, ale w zamian przypomina raczej coś, co dopiero kształtuje się w toku dłuższej pracy. Dlatego w trakcie rozgrywki przystąpimy do eksploracji proceduralnie generowanego, a przy tym pozbawionego granic świata, który ponoć nie poskąpi nam rozmaitych niespodzianek na gruncie napotykanych elementów otoczenia. Dodam, że w Pattern zaimplementowano funkcję aparatu, dzięki czemu gracze mogą poniekąd dokumentować swoje wirtualne wędrówki. Sklepową witrynę tytułu ulokowano pod tym odnośnikiem.

Steamowe entrée Nevertales: Hearthbridge Cabinet

Wydawca Big Fish Games, którego to specjalizację stanowi casualowy segment rozrywki, zasilił 10 kwietnia katalog sklepu firmy Valve następną grą spod znaku HOPA, bratającą ukryte obiekty z nieskomplikowanym i relaksującym point and clickiem. Tym razem sympatykom niedzielnej zabawy zaproponowana została produkcja autorstwa Mad Head Games, a konkretnie Nevertales: Hearthbridge Cabinet Collector's Edition. W kolejnej historii z cyklu Nevertales przyjdzie nam zaś spróbować stanąć na straży niezwykłego dziedzictwa, kontynuując niejako spuściznę własnego rodu.

Oto bowiem babcia grywalnej postaci zapada w śpiączkę, a my przybywamy ściągnięci uprzednio listem wiekowej krewnej. Jak się okazuje, podróż do rodzinnych stron zafunduje nam zarazem fantastyczną wycieczkę do innego świata. Jak łatwo zgadnąć, kontakt z magiczną krainą bynajmniej nie sprowadzi się do czysto turystycznego zwiedzania, gdyż familia wirtualnego alter ego gracza od dawna chroni portal wiodący do uniwersum Taleworld. A skoro babcia aktualnie mocno niedomaga i – na dokładkę – pojawia się zagrożenie w osobie niejakiego Tall Mana, wiadomo zatem, kto musi zadbać o zażegnanie niebezpieczeństwa. Jeżeli zastawialibyście się nad zakupieniem Hearthbridge Cabinet poprzez Steama, zachęcam do zerknięcia na tamtejszą kartę gry, gdzie można też obejrzeć zwiastun, plus więcej obrazków.

 --------------------------------------
Źródło ilustracji na początku wpisu: pixabay.com