Agnieszka
Stelmaszyk rozpala w I tomie „Kronik Archeo” zew archeologicznej przygody, za
którym to ochoczo podążyłyby młodociane wersje takich postaci jak Indiana Jones
czy Lara Croft. Podkreślić przy tym trzeba, że „Tajemnica klejnotu Nefertiti”,
bo tak właśnie zatytułowano otwierającą serię książkę, nadzwyczaj zgrabnie brata
literacką rozrywkę z porcją wartościowych treści na temat starożytnego Egiptu.
Ania
i Bartek to dzieci pary archeologów – państwa Ostrowskich, które jednocześnie
same pasjonują się historycznymi zagadkami. Nie zalewają się zatem łzami, gdy
czeka ich nagła podróż do Egiptu, by dołączyć do uprzednio tam wezwanych
rodziców. Do tego protagoniści spotykają na miejscu zaprzyjaźnione dzieciaki z
Anglii – Mary Jane, Jima i Martina Gardnerów, których ojciec pracuje jako
egiptolog, a matka jest z zawodu konserwatorką zabytków. Cała wyprawa ma zaś
związek ze znalezieniem nieznanego dotąd grobowca w Amarnie. Zanim jednak
Ostrowscy stawiają się wraz z Gardnerami na terenie tamtejszego obozu archeologicznego,
obie familie zaliczają wpierw przystanek w kairskim hotelu, gdzie na drodze dziatwy
z Polski i Anglii pojawi się pewna starsza pani – lady Ginevra Carnavorn. To
zresztą za jej sprawą młodzi bohaterowie przystąpią do poszukiwań tytułowego klejnotu
Nefertiti, kiedy będą już w rejonie wiadomych prac wykopaliskowych. I jak łatwo
przewidzieć, w przedstawionej tutaj opowieści nie zabraknie też zachłannych
niemilców, pragnących położyć łapska na starożytnych skarbach.
Agnieszka
Stelmaszyk, która specjalizuje się w literaturze dla dzieci i młodzieży,
przybliża losy protagonistów przy użyciu nieskomplikowanego języka. Co więcej,
przystępny w odbiorze styl posłużył do nakreślenia angażującej i zarazem
lekkiej fabuły, jaka to powinna przypaść do gustu fanom przygodowych historii z
archeologicznym motywem przewodnim. Dodam, że sprawne tempo akcji nie
przeszkodziło w stosownym zaprezentowaniu kluczowych postaci. Przyznam też, iż
polubiłam ciekawe świata dzieci z obu rodzin, ekscentryczną staruszkę Ginevrę
czy Ofelię Łyczko – opiekunkę rodzeństwa Ostrowskich. Oprócz tego, doceniam umiejętne
łączenie fikcji literackiej z edukacyjnymi akcentami. Zdecydowany prym w
serwowaniu kształcących pierwiastków wiodą natomiast ramki, które wzbogacają
tzw. treść właściwą, czyli stricte fabularną warstwę. Zawierają one rozmaite
pojęcia i inne informacje, dotyczące – jak napomknęłam na wstępie – głównie
starożytnego Egiptu. Z jednej strony, takowe przemycanie wiedzy przybiera pod pewnymi
względami encyklopedyczną formę. Z drugiej, autorka zrobiła to w ciekawy
sposób, doprawiając tego typu wstawkami klasyczną, czytelniczą rozrywkę.
Co
istotne, na pochwałę zasługuje ponadto przepiękne wydanie powieści, dzięki
któremu książka zyskuje duży plus już przy pobieżnym rzuceniu okiem na
zawartość. Pomijając twardą i atrakcyjną graficznie okładkę, dostajemy urodzaj ślicznych,
kolorowych, a także szczegółowych ilustracji, za jakie odpowiada Jacek
Pasternak. Dopasowane do bieżącej akcji obrazki wprost nie pozwalają oderwać od
siebie oczu, świetnie oddając klimat pokazywanych akurat miejsc. Czy to –
przykładowo – chodzi o scenę porannej pobudki w polskim domu Ostrowskich, gdzie
jasne i pogodne barwy sygnalizują słoneczny początek dnia. Czy o pachnące antycznym
majestatem piramidy, ciasną uliczkę na kairskim targu, czy też o elegancki
hotel w stolicy Egiptu. Na tym, swoją drogą, nie kończą się cieszące oczy
elementy, które obejmują również m.in. wspomniane wcześniej ramki z różnymi
ciekawostkami tudzież fragmenty stylizowane na ręcznie zapisane kartki z księgi
o nazwie „Kroniki Archeo” (notatki sporządzane przez dziecięcych bohaterów).
„Tajemnica
klejnotu Nefertiti” podzielona jest na dość krótkie rozdziały, ale to kolejna
zaleta. Nie tylko w kontekście literatury dziecięcej, lecz także w szerszym
zakresie, przez jaki rozumiem zwiększanie chęci czym szybszego przerobienia następnej
porcji utworu. Poza tym, lektura staje się też jeszcze bardziej płynna za
sprawą wszelkich aspektów wizualnych, w zestawieniu z którymi śledzona historia
nabiera wymiarów czegoś na wzór przeżycia. Konstrukcja całokształtu sprzyja
bowiem doświadczeniu ekscytującej przygody, w jakiej to biorą udział Ania,
Bartek, Mary Jane, Jim oraz Martin. Ba, na własnym przykładzie mogę
potwierdzić, że przy perypetiach protagonistów mogą dobrze bawić się również
dorośli odbiorcy. Dlatego sama z przyjemnością sięgnę po dalsze części cyklu, a
pierwszą odsłonę „Kronik Archeo” oczywiście polecam.
-------------------------------------------------------------------
Tytuł
polski: Tajemnica klejnotu Nefertiti
Cykl:
Kroniki Archeo
Autor:
Agnieszka Stelmaszyk
Wydawnictwo:
Zielona Sowa
Liczba
stron: 240
mój lubi takie książki myślę że by przeczytał:)
OdpowiedzUsuńMnie się podobało. Niby książka dla dzieci, ale tematyka to zdecydowanie moje klimaty. Stąd będę chciała kontynuować moją przygodę z cyklem. :)
Usuńczasem książki dla dzieci mocno wciągają:D
UsuńDokładnie, już niejeden raz zdarzyło się tak, że takie lektury sprawiły mi frajdę. :)
Usuńhaha otóż to;)
UsuńW rzeczy samej. :)
UsuńPopieram książki dla dzieci, które w ciekawy sposób czegoś uczą i zaciekawiają światem. Sama czasami po nie sięgam :) Tytuł już mi się nie raz obił o uszy. Chętnie przeczytam :)
OdpowiedzUsuńZe mną jest podobnie, jeśli chodzi o książki dla dzieci. Co do "Kronik Archeo", seria ta zainteresowała mnie akurat głównie z uwagi na tematykę i jak się okazało, było warto. Mam więc nadzieję, że Tobie również się spodoba. :)
UsuńRównież popieram😉
UsuńSuper! :)
UsuńZa dziecka zaczytywałam się w podobnych tytułach, świetna zabawa dla młodego czytelnika ;)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!
Dzieci na pewno będą zadowolone z tej książki, ale w przypadku dorosłych też jest niemała szansa na miłą lekturę, jeśli chodzi o ów konkretnych tytuł. A zwłaszcza wtedy, kiedy ktoś bardzo lubi takie przygodowe historie z historycznymi zagadkami. Również pozdrawiam. :)
UsuńCzytałam ktorąś część - nie pamiętam którą. Jak dla mnie bez rewelacji ale czytało się dobrze. Cieszę się ze powstają książki i komiksy które w treści przemycają takie ciekawostki i wiedzę :)
OdpowiedzUsuńTeż kibicuję takim pozycją, które służą nie tylko rozrywce, ale i łączą przyjemne z pożytecznym. :)
UsuńNauka poprzez zabawę i zabawa nauką ;)
UsuńOtóż to. :)
UsuńLubimy :D
UsuńNo ba. :)
Usuń:D
Usuń:)
UsuńKsiążki dla dzieci i młodzieży to coś, po co często sięgam. Zwykle obfitują w przygody, przekazują wartości, ale również bawią i uczą, w tym przypadku np. o kulturze Egiptu. Jak tylko książka wpadnie w moje ręce, przeczytam bez wahania!
OdpowiedzUsuńPolecam! :)
UsuńPamiętam jak sięgnęłam po ten cykl jakiś czas temu, ale już wtedy nie wpasowywałam się w target wiekowy, więc odpadłam po paru tomach. Myślę, że znacznie bardziej bym ją doceniła za dzieciaka. :)
OdpowiedzUsuńMnie z kolei bardzo spodobał się ten pierwszy tom, mimo że nie jestem w docelowej, dziecięcej grupie odbiorców. :)
Usuń