niedziela, 5 kwietnia 2020

"Wiewiórek i Bóbr. Przygody leśnych detektywów", Magda Podbylska - recenzja


Duet zgranych, choć różniących się pod niejednym względem przyjaciół, którzy wspólnie stawiają czoła różnym zagadkom ze świata przyrody. O tym właśnie opowiada Magda Podbylska w książce pt. „Wiewiórek i Bóbr. Przygody leśnych detektywów”. Czytelniczej propozycji, która z naturalnym wdziękiem wychodzi naprzeciw potrzebom docelowej, dziecięcej grupy odbiorców.

Wiewiórek, który, swoją drogą, pełni tu jednocześnie funkcję pierwszoosobowego narratora, mieszka w dziupli nad leśnym strumieniem, dokąd to przeniósł się będąc u progu dorosłości. Wkrótce też w okolicy zjawia się kolejny zwierzak. Jak łatwo przewidzieć, jest nim drugi z głównych i zarazem tytułowych bohaterów, czyli Bóbr. Reprezentant innego gatunku, w związku z czym posiadający odmienne zwyczaje. I chociaż znajomość ta zaczyna się od podgryzania Wiewiórkowego drzewa przez Bobra, protagonistów szybko połączą kumpelskie więzy. Co więcej, w ich koegzystencji nie będzie miejsca na nudę, zwłaszcza że uwadze dwóch zaprzyjaźnionych sąsiadów nie umykają osobliwe, a tym samym wymagające wyjaśnienia incydenty.

Autorka podejmuje na przykładzie dwóch kluczowych bohaterów wątek przyjaźni, której nie przekreśla fakt, iż obie strony dzieli sporo rzeczy. W przypadku Wiewiórka i Bobra mamy oczywiście międzygatunkowe różnice, ale są jeszcze rozbieżności na gruncie charakteru. W każdym razie, ich relacje równie dobrze da się rozszerzyć do uniwersalnego wymiaru. Bo u ludzi też tak niejednokrotnie bywa, iż ktoś trzyma z kimś sztamę pomimo braku uderzających podobieństw. Dla jednej osoby coś jest normalne, a dla drugiej dziwne i vice versa. Niemniej nie oznacza to, że powinno się wtedy zapomnieć o jakiejkolwiek zgodzie. Owszem, czasami zwyczajnie nie sposób uniknąć pewnych nieporozumień, lecz istnieje możliwość osiągnięcia takiego kompromisu, który zaprocentuje wzajemnym wsparciem i udaną współpracą.

Komitywa pomoże protagonistom nie tylko w typowo sąsiedzkim życiu, ale i przy łączeniu sił, kiedy to zachodzi potrzeba zmierzenia się z okolicznymi tajemnicami. Wszak nie bez powodu w tytule mowa o detektywach, acz równocześnie nie bez przyczyny takowe określenie zestawiono tam z przymiotnikiem „leśni”. Gwoli ścisłości, przygody naszych druhów nie traktują o kryminalnych zagadkach, lecz serwują małoletnim czytelnikom swoistą lekcję przyrody. Próbując zrozumieć napotkane zjawiska, pocieszni kompani odkrywają kilka innych gatunków zwierząt, dzięki czemu Magda Podbylska zgrabnie wplata do fabuły rozmaite informacje na temat tych istot. Do edukacyjnych aspektów utworu jak najbardziej zalicza się ponadto osobna sekcja na końcu, a konkretnie kilkustronicowa prezentacja poszczególnych stworzeń w formie miniencyklopedii.

Niezaprzeczalnym atutem omawianej pozycji jest również prosty i plastyczny język, który – wespół z ilustracjami Anity Głowińskiej – ułatwi dziecku wczucie się w snutą przez Magdę Podbylską opowieść. Co do samych obrazków, te wprawdzie nie oferują mnóstwa detali, ale nie można im odmówić sympatycznego uroku. Świadczą także o solidnym wydaniu książki, podobnie jak duży druk oraz sztywna oprawa. Jeżeli zatem chcielibyście podsunąć dzieciom coś przyjemnego i przy okazji kształcącego do czytania, perypetie Wiewiórka oraz Bobra będą bardzo dobrym wyborem.



-------------------------------------------------------------------
Tytuł polski: Wiewiórek i Bóbr. Przygody leśnych detektywów
Autor: Magda Podbylska
Wydawnictwo: BIS
Liczba stron: 100

30 komentarzy:

  1. "wiewiórek" Tak nazywam synka, chociaż wcale nie jest rudziutki :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Przyznać muszę, że sympatyczne przezwisko. Mnie, w każdym razie, się podoba. :)

      Usuń
  2. ja i książki dla dzieci - miłość

    OdpowiedzUsuń
  3. Nie znam... Moje córki uwielbiają wszelkie zwierzaczki, więc mogłaby się im spodobac.

    OdpowiedzUsuń
  4. Nie mam jeszcze dzieci, a sama raczej nie gustuję w podobnej literaturze ;P, dlatego albo będzie musiała poczekać na swoją kolej, albo na starość zdziecinnieję i się skuszę. :P

    OdpowiedzUsuń
  5. Powiem tak... chce na rozluźnienie.. przeczytałabym, przejrzaała,spędziła czas z tą książką :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dla odpoczynku w sam raz, zwłaszcza jeśli lubisz sięgać po pozycje z literatury dziecięcej. :)

      Usuń
    2. Po blogu możesz zauwazyć ze tak - szukam perełek :)

      Usuń
  6. Wydaje się być bardzo urocza!

    OdpowiedzUsuń
  7. Książka wydaje się nieść ze sobą mądre przesłania ;) wiewiórek i bóbr górą ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dokładnie tak - mądre przesłanie, a do tego mała lekcja przyrodnicza. :)

      Usuń
  8. dobrze wiedzieć o takich pozycjach jak się planuje dzieci <3

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Albo jak ktoś w rodzinie lub wśród przyjaciół ma własne pociechy. :)

      Usuń
  9. Dobrze jest pokazać dziecku, że mimo znacznych różnic można się zaprzyjaźnić :)

    OdpowiedzUsuń
  10. Odpowiedzi
    1. Rozumiem, tym razem akurat nie trafiłam, jeśli chodzi o Twoje klimaty. :)

      Usuń
  11. W sumie to bardzo nietypowy duet

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mimo wszystko dogadali się ze sobą i stworzyli zgrany zespół. :)

      Usuń
  12. Już nawet chyba chrześniak Żony wrósł z takich lektur... trochę szkoda...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Skoro już za duży, to pewnie woli inne lektury.

      Usuń
    2. Owszem - powoli wchodzi w literaturę dziecięcą, ale już taka do samodzielnego czytania.

      Usuń
    3. To może i taka książka również byłaby dobra, bo można ją zarówno samodzielnie przeczytać, jak też w towarzystwie osoby dorosłej. Chyba że dochodzi jeszcze kwestia preferowanych tematów.

      Usuń

System komentarzy, tak jak cały blog, funkcjonuje na platformie Blogger, gdzie stosowane są zasady polityki prywatności Google.