czwartek, 10 grudnia 2020

"Niedoskonały pingwin", Steve Smallman - recenzja

 

Są takie książki, które potrafią oczarować nie tylko czytelników z docelowej grupy odbiorców. A do tego rodzaju pozycji zalicza się właśnie „Niedoskonały pingwin” autorstwa Steve’a Smallmana. Tytuł skierowany do kilkuletnich dzieci, które dopiero stawiają pierwsze kroki w czytelnictwie, często zasiadając wtedy do lektury w towarzystwie rodziców. Jednakże dla mnie – osoby dorosłej – niewątpliwie okazał się jednym z najprzyjemniejszych utworów, przy jakich spędziłam ostatnio wolny czas.

 


Steve Smallman, brytyjski pisarz i ilustrator, zaprasza nas tutaj w arktyczne rejony, by przybliżyć fragment z życia pewnej kolonii pingwinów. Ptaki te starają się wieść spokojną egzystencję według ustalonych rytuałów, acz jest w owej grupie wyjątek. To Kubuś, czyli tytułowy „Niedoskonały pingwin”. Wesoły, spontaniczny i praktycznie nieustannie skory do zabawy osobnik, którego żywiołowe reakcje nie zyskują uznania wśród pobratymców. Niemniej uśmiech znika wkrótce z Kubusiowego dzióbka. Nagminne krytykowanie jego zwyczajów oraz wpadek popycha bowiem bohatera do opuszczenia stada, co pozostałym ptakom da z kolei szansę do przeanalizowania swojego dotychczasowego podejścia.

 

Perypetie pingwiniej społeczności to króciutka, lecz pełna uroku i wartościowa – pod kątem niesionego przekazu – historia. Autor zwraca wszak uwagę na potrzebę tolerancji wobec tych, którzy w pewien sposób odstają od reszty. Równocześnie każe zastanowić się, czy faktycznie mogą nam przeszkadzać takie cechy, jakie znacznie wyróżniają kogoś na tle ogółu. Co więcej, pan Smallman sygnalizuje też, byśmy zaakceptowali czyjeś ewentualne potknięcia lub – po prostu – czyjś brak doskonałości. Stąd wyłania się ponadto inna kwestia, gdyż przykład poważnych kolegów Kubusia pokazuje, iż ciągłe dążenie do perfekcji nie jest najlepszym rozwiązaniem. Wręcz przeciwnie, powinniśmy pozwalać sobie na chwile swobody i związane z tym radości, zamiast ściśle przestrzegać sztywnej etykiety.

 

Co istotne, Steve Smallman może pochwalić się także ogromnym talentem plastycznym. Jego ilustracje stanowią kolejną zaletę książeczki, ciesząc ogólnie pięknym wykonaniem, miękkimi muśnięciami pędzla oraz słusznie zdominowanym przez błękit doborem barw. Poza tym, wszystkie pingwiny wyglądają przesłodko i nie są pozbawione emocji. Dlatego Kubuś w rozbawionej wersji sprawi, że odruchowo sami zaczniemy się uśmiechać. A kiedy zobaczymy go odtrąconego przez pozostałych członków kolonii, rozczuleni pomyślimy o przytuleniu i pocieszeniu takiego smutnego nieboraka.

 

Osoby, które mają w rodzinie dziecko, mogą więc śmiało poczytać z bliskim smykiem „Niedoskonałego pingwina”. Radość na twarzy szkraba wówczas gwarantowana, a dodatkowym atutem są zawarte na ostatniej stronie pytania, jakie służą do dyskusji z małoletnim odbiorcą, kręcącej się – rzecz jasna – wokół tematyki książki. Dorośli też zresztą będą czerpać dużą przyjemność z lektury i w pełni docenią jej walory.

 

 

-------------------------------------------------------------------

Tytuł polski: Niedoskonały pingwin

Tytuł oryginalny: The Not-So-Perfect Penguin

Autor: Steve Smallman

Wydawnictwo: Zielona Sowa

Liczba stron: 24

 

20 komentarzy:

  1. Fajna książka z przekazem :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Powtórzę się - ale - idealna dla najmłodszych - ale znam przypadki, kiedy dla starszych na różnych etapach "rozwojowych" - przydaje się jako coś świetnego do biblioterapii. A piszę to jako między innymi pedagog w wykształcenia. Pozdrawiam przed weekendowymi zakupami i porządkami :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dobrze, że takie książeczki sprawdzają się nie tylko w docelowej kategorii wiekowej. Również pozdrawiam. :)

      Usuń
  3. bardzo dobra pozycja i rozbawi i nauczy :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Odpowiedzi
    1. Polecam tę książeczkę. :)

      Usuń
    2. W recenzji napisałam przecież, że do książka dla dzieci i głównie takich, które zaczynają przygodę z czytaniem. Ale jak ktoś z dorosłych lubi takie publikacje, to doceni zalety pingwiniej przygody.

      Usuń
  5. Przypomina mi to lekturę szkolną dla klas podstawowych 1-3.Alina Centkiewiczowa i Czesław Centkiewicz – Zaczarowana zagroda.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tego akurat nie czytałam, choć coś spod pióra państwa Centkiewiczów wpadło mi kiedyś w ręce. :)

      Usuń
  6. Książek dla dzieci uczących tolerancji powinno być jak najwięcej! :) A mały pingwinek jest przeuroczy <3

    OdpowiedzUsuń

System komentarzy, tak jak cały blog, funkcjonuje na platformie Blogger, gdzie stosowane są zasady polityki prywatności Google.