niedziela, 6 grudnia 2020

"Zosia i jej zoo. Najpiękniejsze opowieści o zwierzętach", Amelia Cobb - recenzja

 

„Najpiękniejsze opowieści o zwierzętach” to zbiór trzech pełnych ciepła historii z cyklu „Zosia i jej zoo”. Prócz przynależności do jednej, reprezentującej literaturę dziecięcą serii, zawartość tegoż zestawu łączy coś jeszcze. A to dlatego, że kluczową rolę odgrywają tutaj takie zwierzaki, które kojarzą się z zimowymi sceneriami.

Co ciekawe, omawianą książkę otwiera „Puchata foczka”, której akcja toczy się o cieplejszej porze roku. Jednakże Azyl Zoologiczny, dokąd zabiera małoletnich czytelników cały cykl, przygotowany jest do przyjmowania zwierząt żyjących w rozmaitych warunkach. Jak zresztą przystało na dobrze funkcjonujące zoo, choć akurat ogród, w którym mieszka główna bohaterka – młodziutka Zosia Parkowska, wyróżnia się wśród tego typu placówek. Założyciel owego ośrodka, a jest nim Horacy Haber, cioteczny dziadek dziewczynki, podróżuje bowiem po świecie, przygarniając potrzebujące pomocy stworzenia. W pierwszej historii ze zbiorku, nową lokatorką Azylu jest uratowana z rąk myśliwych foka grenlandzka o imieniu Gwiazdka. Mająca raptem tydzień kruszyna, która boi się ciemności. Inny istotny wątek – obok przybycia Gwiazdki – stanowią zaś problemy finansowe zoo i związana z tym konieczność uratowania owego miejsca przed ewentualnym zamknięciem.

Zbliżoną strukturą, przez którą rozumiem powiększenie grona mieszkańców Azylu w zestawieniu z dodatkową, acz niewątpliwie ważną ścieżką fabularną, cechują się także pozostałe dwie opowiastki. Na kartach „Radosnej śnieżnej pantery”, czyli środkowej części tomiku, zarówno ludzkie, jak i zwierzęce postacie, szykują się na nadejście Bożego Narodzenia. Stąd też mamy zarazem do czynienia ze świąteczną odsłoną serii, zwłaszcza że stosownej atmosfery otrzymamy tu pod dostatkiem. Niemniej Horacy nie przywozi jednej pantery śnieżnej, lecz dwie – Lilę i jej kilkumiesięcznego synka Alego. Mało tego, dorosła samica okazuje się być w ciąży. Z kolei trzecia opowieść – „Niesforny miś polarny” – traktuje o sprowadzeniu do zoo ośmiotygodniowej niedźwiedzicy polarnej Śnieżki. Przyjaznej, lecz iście żywiołowej i gadatliwej bestyjki, której energiczny temperament staje się przyczyną nieporozumień z trochę starszą misiową panną – spokojniejszą Bellą. Podobnie jak w przypadku historii o panterach, akcję osadzono zimą, a drugi ważny wątek dotyczy rychłego świętowania i uprzednich przygotowań. Tyle że chodzi o bardziej osobistą imprezę, bo urodziny mamy Zosi – pani weterynarz Leny.

Podczas lektury urzekła mnie dobroć, jaka bije z kart tej przeuroczej książki. Autorka, która skrywa się pod pseudonimem Amelia Cobb, z godnym pochwały zapałem krzewi empatię wobec zwierząt. Do tego Azyl Zoologiczny pana Habra jawi się jako niemal magiczny teren. Wprawdzie nie w sensie dosłownego rzucania czarów, lecz zwyczajnie posiada klimat, który nadaje owemu miejscu unikalnego charakteru i sprawia, że po prostu trudno mu się oprzeć. Pierwiastki niezwykłości też się tam jednak znajdą, a to dzięki sekretnemu talentowi sympatycznej Zosi, polegającemu na rozumieniu mowy wszystkich gatunków zwierząt. Swoją drogą, warto wiedzieć, że w poszczególnych historiach przytoczono ogólne informacje o całym cyklu, np. o nietuzinkowym talencie dziewczynki, jej bliskiej przyjaźni z lemurem Mipem czy częstych wojażach jej dziadka. Równocześnie podkreślić muszę, iż takie detale nie mają nic wspólnego ze zbędnymi powtórzeniami, gdyż każda z zawartych w zbiorze opowieści pojawiła się także na rynku oddzielnie. Takie przypomnienia są zatem zaletą, jeśli dziecko nie zacznie swojej czytelniczej przygody z serią od początku.

Nieskomplikowany język i duży druk to kolejne atuty recenzowanej pozycji, tym bardziej że – według oznaczenia na tylnej stronie okładki – jest ona skierowana do odbiorców w wieku od 6 lat. Ponadto, nie wypada mi pominąć ładnych i czarno-białych obrazków, za którymi stoi ilustratorka Sophy Williams. Mimo delikatnej kreski, grafikom w formie szkiców ołówkowych nie brak elementów cieniowania czy wyraźnych emocji na obliczach narysowanych postaci, włącznie ze zwierzętami. Nie ukrywam, gdy zobaczyłam przykładowo rozanieloną foczkę na rękach Zosi, sama nabrałam dużej ochoty, by przytulić takie słodkie maleństwo. A skoro – jako osoba dorosła – polubiłam „Zosię i jej zoo”, docelowa, dziecięca grupa czytelników na pewno nie będzie rozczarowana.

 

 

-------------------------------------------------------------------

Tyt. pol.: Zosia i jej zoo. Najpiękniejsze opowieści o zwierzętach

Tyt. oryg.: Zoe’s Rescue Zoo: The Silky Seal Pup, The Lucky Snow Leopard, The Pesky Polar Bear

Autor: Amelia Cobb

Wydawnictwo: Zielona Sowa

L. str.: 384

 

20 komentarzy:

  1. Świetna recenzja :) Ja też czasem sięgam po takie książki - jako były bibliotekarz powiem, że niegdyś zapotrzebowanie na takie książeczki było bardzo duże. Za naszych czasów takich raczej nie było. Serdecznie pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję za miłe słowo i również pozdrawiam. :)

      Usuń
  2. Kiedy czytam o takich książkach to, aż żałuję, że jak byłam dzieckiem to nie było tylu tak fajnych książek.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Teraz bardzo dużo wychodzi tego typu publikacji. :)

      Usuń
  3. Pięknie napisana recenzja. Myślę,że jak dzieciaki mojej siostry troszkę podrosną to będzie to dla nich idealna książeczka, zwłaszcza,że widac iz oboje z nich lubią zwierzaczki :-)

    pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję za miłe słowo. Dzieciom Twojej siostry na pewno spodobają się książki z tej serii, tym bardziej że - jak zauważyłaś - darzą dużą sympatią zwierzęta. :)

      Usuń
  4. Chcemy :) mojej córeczce na pewno się spodoba

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Polecam. To bardzo sympatyczna seria. Przeczytałam już kilka części. :)

      Usuń
  5. książka wydaje się być idealna dla małych czytelników;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak, to bardzo dobra pozycja dla dzieci. Podobnie jak inne odsłony tej serii, które miałam okazję poznać. :)

      Usuń
    2. muszę poczekać na swoje bobasy to będę im czytać:D

      Usuń
    3. Ciekawych książek dla dzieci jest pod dostatkiem, więc nie zabraknie Ci przyjemnych lektur do czytania maluchom, kiedy będzie potrzeba. :)

      Usuń
  6. Bardzo fajna wydaje się ta książka, idealna dla dzieci kochających zwierzęta ;)

    OdpowiedzUsuń
  7. Dobry prezent dla najmłodszych, by od małego uczyć miłości do zwierząt ;)

    OdpowiedzUsuń
  8. Świetna na prezent, będę ją miała w pamięci ;)
    Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  9. Oho kolejna przesłodka historia, która mam ochotę kotu przeczytać :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To jest cała seria, więc uzbiera się sporo do czytania. :)

      Usuń

System komentarzy, tak jak cały blog, funkcjonuje na platformie Blogger, gdzie stosowane są zasady polityki prywatności Google.