Sen stanowi bardzo ważny aspekt naszego życia. By móc normalnie funkcjonować w trakcie codziennej aktywności, najpierw wypadałoby wszak porządnie się wyspać. Problemy w tej materii wymagają zatem znalezienia stosownego rozwiązania. A pewna przesłodka ptaszyna z kart skierowanego do dzieci utworu pt. „Kurczaczek i sekret dobrego snu”, za którym to stoją Malachy Doyle i Gill McLean, nie potrafi właśnie zmrużyć oczu. Jednakże nie zamierza biernie czekać aż pomoc sama przyjdzie, przystępując w zamian do intensywnych poszukiwań.
Kurczaczek, który jest głównym bohaterem tej krótkiej i nieskomplikowanej, acz zarazem pełnej uroku historyjki, to jedyny mieszkaniec kurnika mający kłopoty ze snem. Widok księżyca na niebie popycha go zaś pewnej nocy do wyściubienia dziubka daleko poza drobiowe lokum. Oto bowiem protagonista dociera do łódki, na pokład której wsiada, by wyruszyć w rejs i odnaleźć tytułowy sekret dobrego snu. A podczas swej wyprawy odwiedza różne wyspy, gdzie spotyka inne zwierzęta cierpiące na podobną przypadłość, w tym nawet smoka. Co więcej, zdobyte dzięki owej podróży doświadczenia okażą się cenne nie tylko dla małego ptaszka, lecz również dla jego nowych znajomych.
Co takiego ujęło mnie w perypetiach kurczaczka? Na pewno choćby umiejętne połączenie prostoty, która czyni tę książeczkę przystępną dla docelowej grupy odbiorców, z subtelną domieszką symboliki i pierwiastkami onirycznej atmosfery. Księżyc służy tutaj jako swoisty przewodnik, kierujący bohatera przez kolejne etapy na drodze ku rozwiązaniu sennego problemu malca. Poszczególne przystanki stopniowo dostarczają przy tym odpowiedzi na pytanie, jakie dręczy główkę pociesznego kurczęcia. Dodać trzeba, że mowa o kilku warunkach niezbędnych do łatwego znalezienia się w objęciach Morfeusza. Ba, takowe kroki są też bardzo ważnymi wskazówkami dla dorosłych, żeby im samym przypomnieć o tych najbardziej podstawowych sprawach, w razie pogubienia się w ferworze intensywnej codzienności.
W publikacjach, które zawierają mało tekstu, a za to ochoczo raczą czytelników dużymi ilustracjami, wysoka jakość obrazków jest dla mnie rzeczą obowiązkową. Na szczęście, omawiany tytuł nie zawodzi na tym polu, ciesząc oczy pięknym wykonaniem od strony graficznej. Mimo że zwierzęce postacie potrafią wzbudzić sympatię już w samej warstwie tekstowej, to właśnie wizualne przedstawienie bohaterów czaruje w największym stopniu. Bo nie sposób ignorować ich miłej aparycji, która uwzględnia też aktualny stan emocjonalny owych stworzeń (np. dezorientację czy radość). Ponadto, świat przedstawiony zdaje się mieć na niektórych ilustracjach coś z marzenia sennego, zwłaszcza w obliczu fabuły podejmującej temat zasypiania. Mam na myśli te obrazki, na których widać przemycającą nutki tajemniczości noc.
Recenzując tytuły dla najmłodszych, niejednokrotnie podkreślam, że kibicuję tego rodzaju książkom. Szczególnie doceniam takie propozycje, w których wizualnie atrakcyjne wydanie towarzyszy nieskomplikowanej i jednocześnie starającej się coś przekazać treści. Tym bardziej raduje mnie więc to, iż „Kurczaczek i sekret dobrego snu” zalicza się do grona udanych przykładów z kręgu literatury dziecięcej. Mamy tu do czynienia z przyjemną lekturą, która zapewne sprawi smykom frajdę. Dorośli też mogą pozytywnie ocenić poświęcone jej chwile, a po dotarciu do finału podróży, jaką odbywają książkowe postacie, powinni zachęcić młodziutkiego czytelnika do wspólnego przerobienia kilku tematycznych zadań z ostatniej strony, obejmujących propozycje pogadanek i kreatywnych zabaw.
-------------------------------------------------------------------
Tytuł polski: Kurczaczek i sekret dobrego snu
Tytuł oryginalny: Little Chick and the Secret of Sleep
Autor: Malachy Doyle
Ilustracje: Gill McLean
Wydawnictwo: Zielona Sowa
Liczba stron: 24
--------------------------------------------------------------------------------------------------------------------
Korzystając z okazji, życzę wszystkim zdrowych i spokojnych Świąt Wielkanocnych!
źródło ilustracji: pixabay.com
Ciekawa książeczka. Fakt - sen jest bardzo ważny, ja przesypiam ponad osiem godzin zwykle. Wszystkiego dobrego Julito :-) .
OdpowiedzUsuńDziękuję, Tobie również samych pomyślności :)
UsuńBardzo ładne ilustracje. ❤
OdpowiedzUsuńTeż tak uważam :)
UsuńWesołych Świąt Wielkanocnych
UsuńDziękuję i wzajemnie. :)
Usuń❤❤❤❤❤❤❤
Usuń:*
UsuńCieszę się, że ilustracje Ci się spodobały, no i że było ich aż tak dużo! Ta książeczka wygląda i zapowiada się naprawdę fajnie!
OdpowiedzUsuńPozdrawiam cieplutko i zapraszam na najnowszy post!
Również pozdrawiam :)
UsuńTego typu książeczki są bardzo cennym źródłem porad, sen faktycznie jest bardzo ważny. Zdrowych i spokojnych świąt ❤️
OdpowiedzUsuńDziękuję i wzajemnie :)
UsuńKsiążeczka zdecydowanie jest warta uwagi, szczególnie dla najmłodszych. :)
OdpowiedzUsuńDokładnie :)
UsuńCałkiem fajna jest ta książeczka :D
OdpowiedzUsuńŻyczę Wesołych Świąt Wielkanocnych :D
Pozdrawiam.
Dziękuję i również pozdrawiam :)
UsuńKsiążki nie znam, ale recenzja napisana fajnie.
OdpowiedzUsuńDziękuję za miłe słowa :)
UsuńOch tak,sen jest ważny. Ja kocha. Spać 😅 i zawsze mam wrażenie, że jestem niedodpana gdy musze wstać do pracy ha ha.
OdpowiedzUsuńA co do bajki, kocham kurczaczki więc mimo, że grupa docelowa jest wiadoma, z chęcią bym się z nią zapoznała ☺
Wg mnie to bardzo sympatyczna książeczka :)
Usuńjaka to urocza pozycja:D
OdpowiedzUsuńMnie się bardzo spodobała :)
UsuńLubię tematykę snu. Nawet w bajkach dla najmłodszych mnie ona ciekawi :). A tu z tego co opisujesz może być całkiem niezły klimacik <3
OdpowiedzUsuńChociaż powinnam mieć już dość snu po tym jak rozłożona chorobą przeleżałam całą Wielkanoc :P
Mam nadzieję, że już lepiej ze zdrowiem.
UsuńPrzyznaję, że to ciekawy pomysł na przedstawienie historii.
OdpowiedzUsuń