czwartek, 29 grudnia 2022

"Gwiazdkowy Prosiaczek", J.K. Rowling - recenzja

 


J.K. Rowling to nie tylko saga o słynnym młodym czarodzieju Harrym Potterze. To nie tylko kryminalny cykl o detektywie Cormoranie Strike, tworzony pod pseudonimem Robert Galbraith. Autorka ta odpowiada też m.in. za „Gwiazdkowego Prosiaczka”. Wzruszającą i napisaną z pokładami wyobraźni, świąteczną historię dla małoletnich czytelników, po którą śmiało mogą sięgnąć także dorośli.

 

Dzieci często posiadają swoje ukochane zabawki, z którymi najbardziej lubią spędzać czas. W efekcie nie rozstają się z nimi nawet w trakcie wakacyjnych wyjazdów ani wtedy, kiedy idą spać. To zresztą zrozumiałe, bo właśnie takie przytulanki pełnią rolę cichych, lecz lojalnych przyjaciół i potrafią ukołysać wiele smyków do snu, pomagając przegnać różne lęki itp. Pamiętam, że sama w dzieciństwie byłam szczególnie przywiązana do dwóch maskotek – pluszowego misia oraz kolorowego królika.

 

Jack i DP

Taka też dziecięco-zabawkowa przyjaźń stała się motywem przewodnim powieści spod pióra  popularnej brytyjskiej pisarki. Pierwsze skrzypce w przedstawionej historii gra bowiem chłopiec o imieniu Jack, którego ulubioną maskotką jest materiałowa świnka – Daj Proś, czyli po prostu DP. Pupil protagonisty od dawna nie pachnie nowością, lecz nie osłabia to uwielbienia ze strony malca. Wręcz przeciwnie, podniszczony już prosiaczek znaczy wiele więcej dla Jacka niż inne zabawki, wciąż towarzysząc mu zarówno w chwilach radości, jak i smutku. Nic zatem dziwnego, że gdy główny bohater niespodziewanie traci DP, przeżywa prawdziwy koszmar, a zbiegająca się z tym ciężkim doświadczeniem Gwiazdka traci dla młodocianego nieboraka sens.

 

Fantastyczna podróż wigilijna

Choć Jack szybko dostaje w ramach zastępstwa nową przytulankę, nazwaną Gwiazdkowym Prosiaczkiem, takowy prezent nie koi swoją obecnością żalu po zniknięciu starego druha. Niemniej zamiennik ten, pomimo faktu, iż chłopak go nie akceptuje, okazuje się nieść ze sobą iście niezwykły promyk nadziei, wyciągając do młodego właściciela pomocą dłoń, a raczej raciczki. A to dlatego, że J.K. Rowling wykorzystała wątek grudniowych świąt jako pory sprzyjającej rozmaitym cudom, włącznie z tymi magicznymi w dosłownym sensie. Stąd – na kartach omawianej powieści – nieożywione przedmioty zostają podczas Wigilii obdarzone głosem i możliwa jest fantastyczna wyprawa do Krainy Zgub, co zaoferuje Jackowi Gwiazdkowy Prosiaczek, by tam wspólnie odnaleźć DP. Zdeterminowane dziecko nie omieszkuje zaś skorzystać z tej niecodziennej propozycji.

 


Co istotne, brytyjska literatka z powodzeniem odmalowała tu magiczne uniwersum o interesującej i przywiązującej wagę do szczegółów konstrukcji. Nie chcę zdradzać zbyt wiele, ale scenerie wchodzące w skład Krainy Zgub odznaczają się dużym zróżnicowaniem. Odwiedzimy np. miasteczko stylizowane na Dziki Zachód, pewien malowniczy region z przytulnymi domkami czy zdecydowanie mniej przyjazne tereny. Mało tego, ów kompleksowo wykreowany świat, gdzie, swoją drogą, panują określone zasady i rządy złowrogiego Lamusa, zamieszkiwany jest przez galerię rozmaitych postaci. To przede wszystkim wszelkiej maści Rzeczy, a wielka litera w pisowni ich ogólnej nazwy stanowi celowy zabieg. W każdym razie, mowa o zabawkach, przedmiotach codziennego użytku, a nawet o pojęciach abstrakcyjnych.

 

Pochłaniająca lektura

Zaznaczyć jednocześnie muszę, że snuta przez J.K. Rowling historia zasługuje na słowa uznania nie tylko przez dominującą warstwę fantastyczną, ale i za sprawą fragmentów osadzonych w rzeczywistym świecie. Nie da się ukryć, iż pisarka ta posiada lekkie pióro, zdolne nadać poszczególnym postaciom odpowiedni wyraz. A w przypadku Jacka i tytułowego prosiaczka, dobrze wypada też dynamika ich relacji. Co więcej, fabuła angażuje już od pierwszych stron i oferuje umiejętnie budowaną dramaturgię, tym samym wzbudzając autentyczną troskę o los bohaterów. Czy to w obliczu wiszącego nad nimi oddechu niebezpieczeństwa, czy to wtedy, kiedy muszą zmierzyć się z innego rodzaju emocjonującą sytuacją. Przyznam, że niektóre momenty wywołały u mnie również łzy wzruszenia.

 

„Gwiazdkowy Prosiaczek” to ciepła opowieść, która traktuje głównie o potędze przyjaźni. Więzi silnej w takim stopniu, że wyzwalającej gotowość do poświęceń i stawiania czoła niełatwym wyzwaniom. Ale też autorka bynajmniej nie zamyka się na inne tematy, zgrabnie wplatając do utworu takie kwestie jak chociażby rozwód rodziców czy związane z tym reakcje potomstwa. Ponadto, na przykładzie pewnej dziewczyny z realnego otoczenia Jacka, poruszone zostały problemy, które dotyczą dojrzewania oraz realizowania przez nieletnich ambicji ich dorosłych krewnych. Owszem, chodzi o wątki dalszoplanowe, lecz równocześnie czytelnie zasygnalizowane. Udanym dodatkiem są także monochromatyczne ilustracje Jima Fielda, których większość prezentuje miejsca z Krainy Zgub. Co prawda nie uświadczymy nadmiaru obrazków, lecz nie można im odmówić pięknego i klimatycznego stylu.

 

Czy warto? A jakżeby inaczej!

Mam nadzieję, że to, co napisałam o tej powieści, wystarczająco zachęca, by dać szansę magicznej podróży Jacka i prosiaczka. Okołoświąteczna otoczka zarazem nie czyni owej książki stricte okolicznościową pozycją, którą powinniśmy czytać wyłącznie podczas gwiazdkowego sezonu. J.K. Rowling niewątpliwie stanęła na wysokości zadania, serwując odbiorcom zacną rozrywkę o należytym wydźwięku emocjonalnym. Polecam gorąco i podejrzewam, że w przyszłości jeszcze niejeden raz wrócę do tej lektury.

 

 

 

-------------------------------------------------------------------

Tytuł polski: Gwiazdkowy Prosiaczek

Tytuł oryginalny: The Christmas Pig

Autor: J.K. Rowling

Wydawnictwo: Media Rodzina

Liczba stron: 320

 

 

 

 

12 komentarzy:

  1. Był czas gdy o tej książce było wszędzie głośno. Każdy fan autorki chyba zaopatrzył się w ten tytuł. Ja akurat nie poznałam pióra Rowling, ale nie mówię nie, prosiaczkowi 😃. Tak przekonującą napisałaś o tej historii, że z chęcią się skuszę.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję za miły komentarz, a książkę jak najbardziej polecam :)

      Usuń
  2. Pottera czytałem i oglądałem - wyżej recenzowana książka umknęła mojej uwadze. Póki co - tytuł zapisuję . Pozdrawiam Julito :-) .

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Polecam nadrobić tę książkę - piękna historia. Dziękuję i również pozdrawiam :)

      Usuń
  3. Coś chyba widziałem o tej książce, reklamę jakąś. W sumie całkiem nieźle, że autorka po sukcesie jest w stanie napisać coś w innym stylu i klimacie. Sporo jest takich pisarzy co pozostają do końca wierni jednemu bohaterowi czy podobnym historiom.

    :) Dziękuję. Na Nowy Rok życzę dużo zdrowia, pomyślności, radości na co dzień oraz dużo pomysłów na wpisy o grach, filmach czy książkach.

    Pozdrawiam!
    https://mozaikarzeczywistosci.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Również dziękuję i jeszcze raz wszystkiego dobrego na Nowy Rok. Pozdrawiam!

      Usuń
  4. O kurka pieczona! Musimy zdobyć tę książkę! :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Polecam. Nie będziesz rozczarowana tą lekturą :)

      Usuń
  5. Chętnie dam szansę tej lekturze w nowym już roku ;)

    OdpowiedzUsuń
  6. Chcę zapoznać się z historią i dać się jej porwać :)

    OdpowiedzUsuń

System komentarzy, tak jak cały blog, funkcjonuje na platformie Blogger, gdzie stosowane są zasady polityki prywatności Google.