Trochę leniwie
minęła mi majówka 2017, ale powiedzmy sobie szczerze – każdy potrzebuje czasem
chwili tzw. nicnierobienia. No może nie do końca zamknęłam się na wszelkie
bodźce ze świata zewnętrznego, lecz miałam wpierw więcej, mniej bądź bardziej
aktywnych, planów, z których finalnie zrezygnowałam. A co słychać u
przygodówkowej branży? Na pewno warto odnotować majową premierę pudełek z
konsolowym Dreamfall Chapters (PS4, XBO), których obecność w polskich sklepach
zawdzięczamy wydawnictwu Techland. A co poza tym? Poniżej parę przykładów.
Sandra i Woo
debiutują pod postacią gry
Z
dniem 5 maja do sprzedaży trafił niezależny point and click pt. Sandra and Woo in the Cursed Adventure, którego
opracowaniem zajęło się niemieckie studio Feline Fuelled Games. Nie jest to
jednak pierwsza okazja do zapoznania się z marką, bynajmniej nie tylko dlatego,
że deweloperzy udostępnili niegdyś demo. Mianowicie mamy tutaj do czynienia z
adaptacją popularnego internetowego komiksu, za którego fabułę odpowiada Oliver
Knörzer, a za ilustracje Puri "Powree" Andini. Scenariusz przygodówki
pozwoli jej tytułowym bohaterom – młodej Sandrze oraz gadającemu szopowi Woo
zwiedzić uniwersum istniejące wewnątrz gry komputerowej. Prawdę powiedziawszy, odbywają
tę niezwykłą podróż wbrew własnej woli, albowiem zostają porwani przez wirus,
który zainfekował komputer dziewczyny.
Nietrudno
zgadnąć, że naszym podstawowym celem będzie odnalezienie drogi powrotnej do
świata realnego. Nic dziwnego, bo raczej nikt nie chciałby na wieczność utknąć
w oblężonym zamku i z towarzystwem potencjalnie niebezpiecznych smoków. Ale nie
myślcie, iż odbiorców czeka atmosfera nieustannego zagrożenia. Twórcy zatroszczyli
się ponoć o należytą garść humorystycznych akcentów, a do tego wystarczy
spojrzeć na kolorową grafikę, która wzbudza skojarzenia z lekką tematycznie
opowieścią. Trzeba przy tym dodać, iż autorzy obiecują solidny, ponad
dziesięciogodzinny czas rozgrywki. Przygodówka ukazała się na komputerach PC, a
zainteresowani jej nabyciem mogą zrobić to za pośrednictwem Steama.
Chronicles of
Innsmouth – premiera
W
pierwszych dniach maja sprzedażowy debiut zaliczyła również gra Chronicle of
Innsmouth, która jest poniekąd dziecięciem zrodzonym z fascynacji literacką
grozą od H.P. Lovecrafta oraz starymi przygodówkami z lat dziewięćdziesiątych
minionego stulecia. Jak słusznie wskazuje nazwa produkcji, za fabularną bazę posłużyło
opowiadanie „Widmo nad Innsmouth” spod pióra wyżej wymienionego autora. W
trakcie wyprawy po Nowej Anglii dowiemy się co nieco o okrytym złą sławą
miasteczku, gdzie swój przyczółek znalazł podobno pewien sekretny kult, mający
zarazem jakiś związek z rodziną grywalnego bohatera. Tak oto przyjdzie nam
zbierać dalsze informacje i rozwiązywać różne zagadki, by koniec końców móc
postawić stopę w tytułowej mieścinie. Chętni na zakosztowanie pixel artowego
dreszczyku w Lovecraftowskim sosie powinni zajrzeć na steamową kartę produktu.
Beyond the Sky
na Greenlight
Podczas
przeglądania projektów, które uczestniczą w steamowym programie Greengliht, szczególnie
zaintrygowała mnie ostatnio przygodówka Beyond the Sky. Pachnącą artystycznym
podejściem grę tworzy stosunkowo młode, bo założone w 2016 roku studio
Iperurania Arts z Włoch. Główna bohaterka przedstawionej tu historii to niejaka
Selene, która przemierza ciemny las w poszukiwaniu sposobu ucieczki, a także
drogi ku spełnieniu marzenia o dotarciu na Księżyc. Co istotne, mroczna
wędrówka nabierze jednocześnie filozoficznego charakteru, będąc swoistą podróżą
w głąb własnej duszy.
Olbrzymią
zachętę do zainteresowania się Beyond the Sky stanowi szeroki i apetyczny
wachlarz tytułów, jakie wymieniane są wśród źródeł inspiracji. Ekipa z Italii
rzuca tak uznanymi pozycjami jak gatunkowe klasyki od firmy LucasArts, kultowy
cykl Myst czy wydane w roku 2014 The Talos Principle. A jeśli opuścimy wirtualne
poletko, pozostałe muzy także robią duże wrażenie, gdyż autorzy powołują się
dla przykładu na film „Labirynt fauna” Guillerma del Toro oraz arcydzieła
malarskich mistrzów, w tym choćby Claude’a Moneta i Caravaggia. Wracając do samej
Selene, perypetie owej niewiasty zostaną zrealizowane w formie point and clicka
z elementami visual novel. Wedle obietnic producentów, zagadki będą ściśle
zintegrowane z narracją, a ponadto otrzymamy dwa tryby zabawy. Pierwszy z nich
wrzuci uwagi bohaterki do specjalnego dziennika, natomiast drugi zostanie
pozbawiony podręcznego kajetu. Jeśli chcecie pomóc grze w uzyskaniu „zielonego
światła” na Steamie, zachęcam do sprawdzenia tego adresu i oddania głosu
na „Tak”.
Lost Land: The
Wanderer na Steamie
Casualowe
The Wanderer, czyli czwarta część cyklu
Lost Land od ukraińskiego studia FIVE-BN, miało swoją premierę jeszcze w
roku 2016. Niemniej ofertę sklepu firmy Valve zasila dopiero od niedawna, a
konkretnie od 3 maja bieżącego roku. Tytuł ten skierowany jest do takich
sympatyków gier przygodowych, którzy nie stronią od relaksującego gatunku HOPA,
łączącego w sobie cechy klasycznych point and clicków z szukaniem ukrytych
obiektów. Produkcja umożliwia ponowne przywdzianie ciuszków kobiety o imieniu
Susan, która po raz kolejny pofatyguje się do tytułowych Zagubionych Światów. W
nowej odsłonie dojdzie do tego za sprawą tajemniczej pirackiej skrzyni,
skrywającej równie enigmatyczny kompas. Lost Land: The Wanderer dostępne jest na Steamie (PC, Mac) w edycji kolekcjonerskiej, gdzie pośród materiałów
bonusowych znajdziemy przykładowo dodatkowy rozdział, skupiający się na losach
innej postaci niż Susan.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
System komentarzy, tak jak cały blog, funkcjonuje na platformie Blogger, gdzie stosowane są zasady polityki prywatności Google.