piątek, 18 maja 2018

"Dawca", Tess Gerritsen - recenzja


Mimo że „Dawca” nie był pierwszą powieścią w dorobku Tess Gerritsen, można go po trosze uznać za swoisty debiut amerykańskiej autorki. Tym właśnie utworem postawiła bowiem pierwszy krok na gruncie mainstreamowych thrillerów, porzucając dotąd uprawianą konwencję romansów z elementami kryminałów i dreszczowców. Co więcej, to „Dawca” sprawił, że literacka gwiazda pani Gerritsen rozbłysła silnym blaskiem.

Droga do wielkiego sukcesu zdaje się też początkowo stać otworem przed główną bohaterką powieści – dr Abby DiMatteo. Ta młoda, zdolna i sympatyczna kobieta pracuje jako stażystka w jednym z bostońskich szpitali. Swoje obowiązki wykonuje bez zarzutu, w czym nie przeszkadza jej nawet zmęczenie. Do tego protagonistce nie brak pokładów empatii, gdyż troszczy się zarówno o pacjentów, jak i rodziny chorych. Słowem, prawdziwy lekarz z powołania. Nic więc dziwnego, że zdolności dziewczyny zostają docenione i procentują propozycją dołączenia do szpitalnego zespołu transplantologów. W życiu prywatnym także jej się zresztą nieźle wiedzie, skoro tworzy szczęśliwy związek z chirurgiem Markiem Hodellem.

Coś oczywiście musi się ostro pokomplikować, a kłopoty nadciągają wraz z pewną aferą o przeszczep serca. Nastoletni Joshua O’Day już ma otrzymać ten konkretny organ, lecz nagle wyskakuje inny pilny przypadek. Mianowicie serca potrzebuje jeszcze Nina, żona bogatego Victora Vossa. I to dla niej góra nakazuje przeznaczyć dany narząd, choć przypada akurat kolej chłopaka. Koniec końców Abby postanawia pomóc nastolatkowi, narażając się na gniew szefostwa. To jednak ledwie preludium do dalszych problemów. W tajemniczych okolicznościach zostaje pozyskany następny organ, a tym samym pani Voss również przechodzi operację. Panna DiMatteo umie zaś dodać dwa do dwóch, z przerażeniem podejrzewając, że nowy dawca – tak na marginesie ktoś nieletni – nie był wyłącznie szczęśliwym zrządzeniem losu.

Jak wspomniałam we wstępie, tytuł ten reprezentuje kategorię thrillerów, acz – by być bardziej precyzyjną – podkreślam, iż chodzi o ich medyczną odmianę. Warto nadmienić, że amerykańska literatka pokusiła się o detale ściśle związane z wiadomą dziedziną. Na kartach powieści znajdziemy zatem takie wstawki jak przykładowo opisy zabiegu chirurgicznego czy sekcji zwłok. Co prawda średnio mnie fascynuje drobiazgowość przy tego rodzaju tematyce, ale muszę pochwalić rzetelne podejście pisarki, która wykorzystała tutaj własne doświadczenie w zawodzie lekarki. A jak wypada ogólna konstrukcja przedstawionej intrygi? Bardzo dobrze. Czytelnik zostaje żwawo przeprowadzony przez szereg interesujących wydarzeń, dostając należytą dawkę napięcia oraz odpowiednie zagęszczenie atmosfery. Bo Abby nie zamierza chować głowy w piasek, mimo że napyta sobie biedy. Uporczywie węszy za machlojami, a w toku fabuły wypłynie parę podejrzanych śmierci.

Tess Gerritsen nie boi się poruszać kontrowersyjnych kwestii, z powodzeniem czyniąc je filarami opowiadanej historii. Do kluczowych wątków zalicza się chociażby nielegalny handel organami, którego macki mogą docierać aż do publicznych placówek. W jakim stopniu faktycznie? Tego każdy powinien dowiedzieć się samodzielnie. Niemniej nie zdradzę wielkiego sekretu, informując, że wśród bohaterów książki figurują pracownicy służby zdrowia o dyskusyjnej moralności. Dobitnie potwierdza to sytuacja z felernym przeszczepem, która uwypukla lepszy stosunek wobec zamożniejszych pacjentów. Dzięki zasobnemu portfelowi można wykupić obsługę poza kolejnością, a osoby biorące za przeproszeniem w łapę też chcą swoje ugrać. Równocześnie zaznaczyć trzeba, iż taka postawa występuje nie tylko w branży medycznej. Po prostu wszędzie są różni ludzie, a za ich postępowaniem przemawiają rozmaite argumenty.

W związku z powyższym, autorka kontynuuje nurt drażliwych tematów, pokazując poniekąd drugą stronę medalu. A obejmuje ona ryzyko, na jakie szczególnie narażeni są lekarze i inne, obarczone sporą odpowiedzialnością profesje. Co istotne, motyw ten został zestawiony z procesem niszczenia człowieka, który dotyka zwłaszcza dr DiMatteo. Abby płaci za uczciwość ogromną cenę, ponieważ pragnienie dotarcia do prawdy coraz bardziej szarga jej opinię i oddala szanse na kontynuowanie kariery. Ci, którym nie w smak działania protagonistki, nie mają niestety oporów, by kopać pod ambitną stażystką dołki. Pojawią się zarzuty o błędy w sztuce lekarskiej, a nawet podważony zostanie psychiczny stan kobiety. Na domiar złego, ofiarą takich nieetycznych praktyk jest przecież ktoś absolutnie na to nie zasługujący.

Czy młoda medyczka wygra batalię o sprawiedliwość? Czy zdoła położyć kres szemranym procederom i odzyska mocno nadwątloną reputację, nie dając się przy tym zabić? Kto okaże się jej sprzymierzeńcem, a kto wrogiem? Fani thrillerów medycznych zapewne nie pożałują swojej decyzji, jeśli sięgną po powieść spod pióra Tess Gerritsen. Sprawne tempo akcji, wciągająca fabuła i zwrócenie uwagi na ważne problemy – dokładnie takimi cechami można pokrótce opisać „Dawcę”.



-------------------------------------------------------------------
Tytuł polski: Dawca
Tytuł oryginalny: Harvest
Autor: Tess Gerritsen
Wydawnictwo: Albatros
Liczba stron: 400

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

System komentarzy, tak jak cały blog, funkcjonuje na platformie Blogger, gdzie stosowane są zasady polityki prywatności Google.