sobota, 5 maja 2018

"Dom Naszej Pani", Anna Klejzerowicz - recenzja


Tajemnica Atlantydy od dawna rozbudza wyobraźnię pasjonatów starożytnych zagadek. Prócz rozważań na temat tego, czy legendarna kraina w ogóle istniała, nie brak teorii przypisujących ją konkretnym miejscom. Jedna z takowych opcji wskazuje przykładowo na hiszpańską Andaluzję, utożsamiając Atlantydę z antycznym Tartessos. Czy to właściwy trop? Nie wiadomo. Faktem zaś jest, iż tego rodzaju sekrety stanowią wdzięczny materiał do snucia rozmaitych opowieści. Tak bowiem zrobiła Anna Klejzerowicz, która zręcznie wykorzystała swoje archeologiczne fascynacje, by przygotować „Dom Naszej Pani”, czyli trzeci tom kryminalnej serii z Emilem Żądło.

Oczywiście główny bohater nie będzie jedynie siedział i dumał o istnieniu Atlantydy. Zanim jednak enigma ta, wespół z pewnymi problemami, zapuka bezpośrednio do jego drzwi, facet ponarzeka przez chwilę na nudę. A to z powodu potrzeby adrenaliny, przez którą Emil rozumie wyzwania godne dziennikarza śledczego. Tego niestety nie zapewni wszak pisanie artykułów o wernisażach itp., o ile w grę nie wchodzi impreza zakłócona przy okazji jakimś niebezpiecznym incydentem. Życzenia mężczyzny najwyraźniej mają trochę mocy sprawczej, bo komisarz Marek Zebra, prywatnie przyjaciel protagonisty, angażuje go wkrótce do pomocy przy nowym dochodzeniu. Mianowicie giną pracownicy naukowi, poruszający się po dziedzinach historii sztuki i archeologii. Co więcej, z racji swej specjalizacji to osoby nieobce lubej pana Żądło – zatrudnionej w muzeum Marcie Zabłockiej, której doświadczenie zawodowe przyda się zresztą podczas rozwiązywania sprawy.

Anna Klejzerowicz ponownie nie poprzestaje na tradycyjnej intrydze kryminalnej, która sprowadziłaby się wyłącznie do popełniania zbrodni oraz poszukiwań winnego. Poza typowymi dla gatunku składnikami, kluczową rolę odgrywa tutaj wspomniany we wstępie wątek Atlantydy. Takie posunięcie zaprocentowało natomiast obecnością ciekawostek, jakie to dotyczą rzecz jasna mitycznego lądu. Nie inaczej wygląda kwestia starożytnej cywilizacji Tartessos, o której będzie mowa nie tylko w ścisłym kontekście wyżej wymienionej krainy. Mało tego, nie bez przyczyny znajdziemy na kartach utworu odniesienia do życia intelektualnego dawnego Gdańska i tamtejszych lóż masońskich. Co najważniejsze, owa żonglerka motywami przełożyła się na przyjemną rozrywkę czytelniczą. Taką, która udanie żeni fikcyjne pomysły z elementami naukowej wiedzy, a także funduje odbiorcom współczesną, lecz jednocześnie kręcącą się wokół przeszłości, aferę.

W „Domu Naszej Pani” powraca ponadto sprzyjająca nowym czytelnikom konstrukcja, a co za tym idzie – nieznajomość poprzednich odsłon nie zuboży wrażeń płynących z lektury. Autorka nie omieszka przypomnieć mimochodem podstawowych informacji o Emilu i innych postaciach, które pojawiły się we wcześniejszych książkach z udziałem charyzmatycznego dziennikarza. Na osobny plus zasługują delikatne akcenty obyczajowe, dające wgląd do codzienności bohaterów. Dowiemy się więc co nieco o domowych zwyczajach Emila i Marty tudzież o ich odmiennych opiniach na temat zalegalizowania związku. Swoją drogą, para oczekuje w tej części odwiedzin Bartka, syna pana Żądło, który ma spędzić u zakochanych dwutygodniowe wakacje. Przyznam, że swoisty comeback tej postaci okazał się dobrym posunięciem. Bartek, który parę lat temu przeniósł się z byłą żoną Emila oraz jej nowym mężem do Szwecji, wyrósł na bystrego i sympatycznego nastolatka. I mimo że zjawi się dopiero na dalszym etapie powieści, zdąży nawet dołożyć swoją cegiełkę do śledztwa.

Sięgnięcie po kolejny tom przygód Emila Żądło utwierdziło mnie w pozytywnym nastawieniu do pióra Anny Klejzerowicz. Kupuję proponowaną tu formułę współczesnego kryminału, którego główny bohater nie powinien lekceważyć minionych czasów, a wręcz przeciwnie – upatrywać tam wskazówek potrzebnych do poznania niektórych odpowiedzi. Dlatego na pewno nie będzie to moje ostatnie spotkanie z twórczością polskiej autorki.



-------------------------------------------------------------------
Tytuł polski: Dom Naszej Pani
Autor: Anna Klejzerowicz
Wydawnictwo: Edipresse Polska (kolekcja „Mistrzynie polskich kryminałów”)
Liczba stron: 288

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

System komentarzy, tak jak cały blog, funkcjonuje na platformie Blogger, gdzie stosowane są zasady polityki prywatności Google.