Tajemnica
Atlantydy od dawna rozbudza wyobraźnię pasjonatów starożytnych zagadek. Prócz
rozważań na temat tego, czy legendarna kraina w ogóle istniała, nie brak teorii
przypisujących ją konkretnym miejscom. Jedna z takowych opcji wskazuje przykładowo
na hiszpańską Andaluzję, utożsamiając Atlantydę z antycznym Tartessos. Czy to
właściwy trop? Nie wiadomo. Faktem zaś jest, iż tego rodzaju sekrety stanowią wdzięczny
materiał do snucia rozmaitych opowieści. Tak bowiem zrobiła Anna Klejzerowicz,
która zręcznie wykorzystała swoje archeologiczne fascynacje, by przygotować
„Dom Naszej Pani”, czyli trzeci tom kryminalnej serii z Emilem Żądło.
Oczywiście
główny bohater nie będzie jedynie siedział i dumał o istnieniu Atlantydy. Zanim
jednak enigma ta, wespół z pewnymi problemami, zapuka bezpośrednio do jego drzwi,
facet ponarzeka przez chwilę na nudę. A to z powodu potrzeby adrenaliny, przez
którą Emil rozumie wyzwania godne dziennikarza śledczego. Tego niestety nie
zapewni wszak pisanie artykułów o wernisażach itp., o ile w grę nie wchodzi
impreza zakłócona przy okazji jakimś niebezpiecznym incydentem. Życzenia mężczyzny
najwyraźniej mają trochę mocy sprawczej, bo komisarz Marek Zebra, prywatnie
przyjaciel protagonisty, angażuje go wkrótce do pomocy przy nowym dochodzeniu. Mianowicie
giną pracownicy naukowi, poruszający się po dziedzinach historii sztuki i
archeologii. Co więcej, z racji swej specjalizacji to osoby nieobce lubej pana
Żądło – zatrudnionej w muzeum Marcie Zabłockiej, której doświadczenie zawodowe
przyda się zresztą podczas rozwiązywania sprawy.
Anna
Klejzerowicz ponownie nie poprzestaje na tradycyjnej intrydze kryminalnej,
która sprowadziłaby się wyłącznie do popełniania zbrodni oraz poszukiwań
winnego. Poza typowymi dla gatunku składnikami, kluczową rolę odgrywa tutaj wspomniany
we wstępie wątek Atlantydy. Takie posunięcie zaprocentowało natomiast obecnością
ciekawostek, jakie to dotyczą rzecz jasna mitycznego lądu. Nie inaczej wygląda
kwestia starożytnej cywilizacji Tartessos, o której będzie mowa nie tylko w
ścisłym kontekście wyżej wymienionej krainy. Mało tego, nie bez przyczyny
znajdziemy na kartach utworu odniesienia do życia intelektualnego dawnego
Gdańska i tamtejszych lóż masońskich. Co najważniejsze, owa żonglerka motywami
przełożyła się na przyjemną rozrywkę czytelniczą. Taką, która udanie żeni
fikcyjne pomysły z elementami naukowej wiedzy, a także funduje odbiorcom
współczesną, lecz jednocześnie kręcącą się wokół przeszłości, aferę.
W
„Domu Naszej Pani” powraca ponadto sprzyjająca nowym czytelnikom konstrukcja, a
co za tym idzie – nieznajomość poprzednich odsłon nie zuboży wrażeń płynących z
lektury. Autorka nie omieszka przypomnieć mimochodem podstawowych informacji o
Emilu i innych postaciach, które pojawiły się we wcześniejszych książkach z
udziałem charyzmatycznego dziennikarza. Na osobny plus zasługują delikatne
akcenty obyczajowe, dające wgląd do codzienności bohaterów. Dowiemy się więc co
nieco o domowych zwyczajach Emila i Marty tudzież o ich odmiennych opiniach na
temat zalegalizowania związku. Swoją drogą, para oczekuje w tej części odwiedzin
Bartka, syna pana Żądło, który ma spędzić u zakochanych dwutygodniowe wakacje.
Przyznam, że swoisty comeback tej postaci okazał się dobrym posunięciem.
Bartek, który parę lat temu przeniósł się z byłą żoną Emila oraz jej nowym
mężem do Szwecji, wyrósł na bystrego i sympatycznego nastolatka. I mimo że
zjawi się dopiero na dalszym etapie powieści, zdąży nawet dołożyć swoją
cegiełkę do śledztwa.
Sięgnięcie
po kolejny tom przygód Emila Żądło utwierdziło mnie w pozytywnym nastawieniu do
pióra Anny Klejzerowicz. Kupuję proponowaną tu formułę współczesnego kryminału,
którego główny bohater nie powinien lekceważyć minionych czasów, a wręcz
przeciwnie – upatrywać tam wskazówek potrzebnych do poznania niektórych
odpowiedzi. Dlatego na pewno nie będzie to moje ostatnie spotkanie z
twórczością polskiej autorki.
-------------------------------------------------------------------
Tytuł polski: Dom Naszej Pani
Autor: Anna Klejzerowicz
Wydawnictwo: Edipresse Polska (kolekcja
„Mistrzynie polskich kryminałów”)
Liczba stron: 288
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
System komentarzy, tak jak cały blog, funkcjonuje na platformie Blogger, gdzie stosowane są zasady polityki prywatności Google.