piątek, 27 lipca 2018

Zero Killed – sieciowe strzelanie w VR



Gdyńskie studio Ignibit, funkcjonujące wcześniej pod szyldem VR VISIO, szykuje dla graczy Zero Killed, taktycznego, sieciowego FPS-a, który powstaje z myślą o obsłudze sprzętu do wirtualnej rzeczywistości. Według oficjalnych zapowiedzi, w produkcji tej odnajdą się jednak nie tylko fani zabawy ze specjalnymi goglami. Rodzimy tytuł zaoferować ma bowiem elementy rozgrywki rodem z Rainbow Six Siege oraz Counter-Strike’a, a także szeroki wachlarz rekwizytów wzorem SWAT 4. Premiera na HTC Vive i Oculus Rift niebawem, bo we wrześniu. Światło dzienne ujrzy ponadto edycja dedykowana PSVR, tyle że trochę później.

Akcja gry przeniesie nas do tzw. Strefy Zero, której czasy świetności już minęły, a to przez znaleziony tam pierwiastek Perunium. Gwoli ścisłości, nie chodzi o sam fakt istnienia takowych złóż na powyższym obszarze. Wszystko zaczęło psuć się dopiero po ich odkryciu, co w sumie było nietrudne do przewidzenia, zwłaszcza wobec silnych właściwości przewodzących Perunium. Nieznany wcześniej pierwiastek wylądował na celowniku rządów i dużych firm, których zachłanność okazała się zgubna dla środowiska. Wietrząc dobry interes, doprowadzono do nadmiernej eksploatacji złóż. A gdy narobiono nieodwracalnego bajzlu, zarządzono ewakuację lokalnej ludności i zamknięto zrujnowany teren. Niemniej Strefa Zero nie popadła w zupełne zapomnienie, ściągając różnych podejrzanych typków. Wmieszał się również rząd, aby zatuszować to i owo. Po kilku latach na miejscu pozostały zaś jedynie „Zera”, bo tak określili siebie żyjący w tymże rejonie ludzie.


Choć produkcja pozwoli wcielić się w takie „Zero”, mało chwalebny przydomek nie oznacza człowieka pozbawionego szans na przetrwanie. Wręcz przeciwnie, aktualni mieszkańcy Strefy to byli najemnicy, którzy skończyli z poprzednimi zleceniami, działając odtąd na własny rachunek. Jak wspomniałam we wstępie, ich zmagania zostaną natomiast zrealizowane pod postacią sieciowej strzelanki z perspektywy pierwszoosobowej, a także z naciskiem na taktyczne planowanie. Co ważne, kluczowym aspektem rozgrywki będzie tu konieczność umiejętnej pracy zespołowej. Zero Killed zafunduje odbiorcom tryb multiplayer 4 vs 4, obejmując przy tym 4 warianty rozrywki (Data Steal, Domination, Hunt, Tournament). Podczas formowania drużyny, wolno nam będzie dokonać wyboru spośród 10 zróżnicowanych bohaterów, w gronie których nie zabraknie m.in. eksperta od materiałów wybuchowych oraz jegomościa szczycącego się wzmożoną odpornością. Urodzaj nie ominie też wyposażenia, jakie to przyda się do przechylania szali zwycięstwa na swoją stronę (np. sonary, podręczne kamery czy granaty).


Oprócz tego, deweloperzy obiecują płynne przemieszczanie się (bieg, wspinaczka i zjeżdżanie po drabinie), co jest efektem zastosowania autorskiej technologii, niwelującej kłopoty z dynamiką w grach VR. Inna warta odnotowania cecha produkcji to realistyczne interakcje, w ramach których będą możliwe takie czynności jak przykładowo odrzucanie wrogich granatów, zasilanie potrzebującego druha amunicją czy niszczenie elementów otoczenia. Z kolei wszystkie dostępne bronie, tak na marginesie nie odbiegające swym zachowaniem od rzeczywistości, posiadać mają praktyczny celownik laserowy bądź holograficzny. Więcej informacji o Zero Killed przeczytacie odwiedzając kartę produktu na Steam.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

System komentarzy, tak jak cały blog, funkcjonuje na platformie Blogger, gdzie stosowane są zasady polityki prywatności Google.