Niniejszy
przegląd przygodówkowych wieści to taka swoista mała trasa, która obejmuje
następujące przystanki: słowiańskie chmury, mroczne zakątki Chorwacji, Austria
z początku minionego stulecia, niby zwyczajny, lecz rodem z koszmaru dom, a
także Hiszpania w rytmie Mysta i FMV. Tyle słowem wstępu, zapraszam do lektury.
Eventide 3 na XBO
i PS4
O
katowickim Artifex Mundi zrobiło się w ostatnich dniach szczególnie głośno za
sprawą My Brother Rabbit, powstałego dzięki inicjatywie amLab tytułu, który
trafi do sprzedaży tej jesieni. Jednakże polski zespół dał niedawno o sobie
znać nie tylko poprzez ogłoszenie owej przygodówki, ale i wypuszczenie innej
pozycji, zaliczanej do spécialité de la maison firmy, czyli casualowych HOPEK.
Mowa o trzeciej odsłonie urokliwego cyklu Eventide, którego narodziny
zawdzięczamy warszawskiemu studiu deweloperskiemu The House of Fables. Co
prawda Eventide 3: Legacy of Legends
po raz pierwszy ujrzało światło dzienne w ubiegłym roku, lecz 29 czerwca
bieżącego roku miała miejsce premiera na konsolach PlayStation 4 oraz Xbox One.
Gra
pozwoli ponownie wcielić się botaniczkę Mary Gilbert, której poczynaniami
kierowaliśmy w dwóch poprzednich odsłonach serii. Naszą protagonistkę czeka tu
kolejne bliskie spotkanie ze światem słowiańskich legend, co dla odbiorców
oznacza rozwiązywanie szeregu zadań, bratających klasycznego point and clicka z
elementami hidden object. Utrzymana w baśniowym klimacie fabuła skupia się
natomiast wokół misji ratowniczej, którą to bierze na swoje barki Mary, musząc ocalić
zarówno własnego brata – Johna Gilberta, jak i całą ludzkość. W tym celu wybywa
dość daleko, a raczej wysoko, bo do podniebnej krainy zwanej Wyrajem.
Posiadacze konsol powinni zaś udać się – w zależności od interesującej ich edycji
– na zakupy do Microsoft bądź PlayStation Store. W obu sklepach
dostępne jest ponadto zbiorcze wydanie wszystkich części – Eventide Collection.
Saint Kotar –
demo wkrótce na Steam
Steamową
kartę produktu dostało Saint Kotar: The
Yellow Mask, będące demem tradycyjnej przygodówki, nad którą intensywnie
pracuje Tanais Games z siedzibą w Chorwacji. To darmowy prolog do pełnej
wersji, zatytułowanej po prostu Saint
Kotar. Akcja tejże przystawki, podobnie zresztą jak dania głównego,
zabierze nas w rejony starego miasteczka Sveti Kotar, leżącego gdzieś pośród
chorwackich gór. Jako Benedek Dohnany i Nikolay Kalyaki, pomiędzy którymi
będziemy przełączać się podczas rozgrywki, weźmiemy udział w niepokojących
wydarzeniach, a także zaznajomimy się z zagadkowymi postaciami.
Saint
Kotar to point and click z grafiką 2.5D, którego debiut zaplanowano na
systemach Windows, Mac OS oraz Linux. Scenariusz produkcji w ogólnym zarysie
poczęstuje nas klimatami psychologicznej grozy i poruszy temat makabrycznych
morderstw, powiązanych ponoć z czarną magią tudzież czcicielami diabła. Niemniej
by gracz mógł, wraz z bohaterami, odkryć wszelkie tamtejsze sekrety, projekt
musi wpierw oczywiście ujrzeć światło dzienne, a do tego potrzebny będzie sukces
na Kickstarterze. Ową zbiórkę zapowiadano wcześniej na kwiecień 2018 roku i taką
też datę przypisano pierwotnie publikacji wersji demonstracyjnej. Jak widać,
doszło do pewnych opóźnień. Nowy termin, o czym informuje oficjalny blog twórców, to tegoroczne lato. Uruchomienie kickstarterowej kampanii oraz
publikacja grywalnej próbki, którą można obecnie dodawać do listy życzeń na Steamie, nastąpić ma tego samego dnia.
The Lion’s Song zmierza
na Nintendo Switch
The Lion’s Song to niezależna
perła spod szyldu wiedeńskiego studia Mi’Pu’Mi Games. Ta narracyjna gra
przygodowa, która odmalowuje Austrię z pierwszych lat XX wieku w kolorze pixel
artowej sepii, zaintrygowała mnie już przy okazji pierwszego epizodu. Dalsze
rozdziały pokazały z kolei, że deweloperzy nie stoją w miejscu, lecz umieją
połączyć wierność obranej formule i chęć wprowadzania nowych pomysłów.
Czteroodcinkowa produkcja zawitała dotąd na komputery PC, Mac, system Linux,
plus urządzenia mobilne z iOSem oraz Androidem. Niebawem owa lista zostanie
poszerzona o jeszcze jedną platformę, bowiem Lwią Pieśń od 10 lipca zaryczą
również użytkownicy konsoli Nintendo Switch. Zainteresowani takowym wcieleniem tytułu
nabędą je za pośrednictwem Nintendo eShop, gdzie aktualnie można składać
zamówienia przedpremierowe. Obwieszczając nadejście gry na Switcha, Mi’Pu’Mi
Games nie omieszkało zamieścić w sieci stosownego zwiastuna.
Infliction na
Kickstarterze
Wśród
kickstarterowych zbiórek wpadła mi ostatnio w oczy kampania na rzecz Infliction, przygodowego horroru dla
ludzi o mocnych nerwach. Co ciekawe, wynik crowdfundingowej akcji nie zmieni podobno
daty wydania projektu, który zadebiutować ma wraz z końcówką października
bieżącego roku (najbliższe Halloween). Mimo wszystko fani wirtualnych straszaków
i tak nie powinni ignorować witryny gry na Kickstarterze. A to dlatego,
że zgromadzenie odpowiednich funduszy pozwoli dodatkowo dopieścić produkcję. Warto
więc chociażby tam zajrzeć i sprawdzić, co pichci australijski twórca Clinton
McCleary, działający w barwach swojego studia Caustic Reality.
Infliction
posiada także kartę produktu na Steamie, skąd pobierzecie demo tejże
pozycji. Wprawdzie nie odpalałam owej próbki, ale obejrzałam najświeższy
trailer, który według mnie dobrze wróży na przyszłość. Szykuje się faktycznie
przerażająca wizyta w opustoszałym domu na przedmieściach. No, nie do końca pustym,
skoro wewnątrz czterech ścian czai się złowroga obecność. Po co grywalna postać
pcha się wobec tego pod dach takiego domostwa? Otóż bacząc na własne bezpieczeństwo,
będziemy wnikliwie przeglądać rzeczy należące do dawnych lokatorów –
szczęśliwej niegdyś rodziny. Co więcej, przypuszczalnie sami mieliśmy raczej
niemiły wkład do minionych zdarzeń, ponieważ istotną rolę odegra w tej historii
motyw odkupienia i winy za popełnione grzechy.
Lipcowa premiera
Yeli Orog
Yeli Orog to mystopodobna
przygodówka, którą zrealizowano z wykorzystaniem techniki Full Motion Video. W
trakcie rozgrywki przejmiemy kontrolę nad archeologiem Johnym Robinem, który
przybywa do Hiszpanii, a konkretnie do ulokowanej na północy kraju Asturii. Do
tego regionu zostajemy wysłani w związku z celtyberyjską tabliczką,
spoczywającą pod pewnym starożytnym dolmenem. Niestety, nieprędko opijemy
archeologiczny sukces. Ledwo postawimy stopę na terenie Asturii, a już tajemnicza
moc przenosi nas do obcego świata. Tak oto empiryczną metodą przekonamy się,
ile prawdy tkwi w zapisanym na tabliczce micie. Wesoło nie będzie, jako że
chodzi o mrożącą krew w żyłach opowieść. Yeli Orog wkroczy na rynek niebawem –
13 lipca, zasilając ofertę Steama.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
System komentarzy, tak jak cały blog, funkcjonuje na platformie Blogger, gdzie stosowane są zasady polityki prywatności Google.