W obliczu
potężnej i niebezpiecznej siły żywiołu, człowiek okazuje się być niemal bez
szans, czego boleśnie dowiódł chociażby huragan Katrina. Kataklizm, jaki
nawiedził w roku 2005 tereny USA, szczególnie dotknął mieszkańców Nowego
Orleanu. Do tego właśnie miasta zabiera czytelników amerykańska pisarka Erica
Spindler, na kartach wciągającej powieści pt. „Ślepa zemsta”. Katastrofa
naturalna posłużyła tu jednak autorce przede wszystkim jako swoisty czynnik,
który dla policji stanowi niemałe utrudnienie, a dla tropionego mordercy –
odwrotnie – pewne ułatwienie.
Oczywiście
Erica Spindler nie zapomina wtrącić gdzieniegdzie wzmianek o zgubnych skutkach
huraganu, byśmy również pozostali świadomi w tejże materii. Niemniej
zdecydowany prym wiedzie motyw brutalnych zbrodni, co jest całkowicie
zrozumiałe zważywszy na fakt, że „Ślepa zemsta” to książka przeznaczona dla
sympatyków kryminałów i thrillerów. Do pierwszego makabrycznego odkrycia
dochodzi zaś dość krótko po przejściu Katriny przez Nowy Orlean. Na złomowisku
zostaje znaleziona zamrażarka pełna odciętych rąk, lecz śledztwo nie przynosi rezultatów,
zwłaszcza że panujący wtedy zamęt nie pomaga w gromadzeniu wartościowych
dowodów. Sprawa odżywa około dwóch lat później, a to z powodu zakopanych w
parku zwłok kobiety. Jako że nieszczęśniczce odcięto prawą dłoń, nasuwa się
logiczne pytanie, czy natrafiono na dzieło tego samego zabójcy. Ktokolwiek
winien, huragan znów przydaje się jako swego rodzaju parawan – choćby dlatego,
iż drastycznie zwiększył liczbę osób zaginionych.
Powyższymi
zagadkami zajmuje się głównie Patti O’Shay, doświadczona pani detektyw, dla
której dochodzenie ma dodatkowo osobisty charakter. Mianowicie istnieje związek
pomiędzy „(bez)ręczną” aferą a zabójstwem małżonka protagonistki – Sammy’ego,
tak na marginesie też policjanta. Śmierć mężczyzny zbiegła się z nadejściem
huraganu, przy czym to nie żywioł, tylko człowiek wyprawił go na tamten świat.
Oficjalnie tragiczny los pana O’Shay przypisano bliżej nieokreślonym
szabrownikom, acz ową teorię zdaje się definitywnie obalać odznaka Sammy’ego,
jaką znaleziono później przy denatce z parku. Dostrzeżone zależności tym
bardziej wzmagają determinację wdowy, by złapać seryjnego mordercę, a także
rozwiać wszelkie wątpliwości co do okoliczności zgonu męża. Owa nieustępliwość
częściowo przesłoni bohaterce zdrowy rozsądek i osłabi trochę jej ostrożność. W
efekcie kobieta nie dość, że zaryzykuje utratę własnej reputacji, to – przykładowo
– narazi na pewnym etapie fabuły cudze śledztwo, decydując się na kroki, które
grożą spaleniem przykrywki innej policjantki.
Co
ciekawe, postać wytrwałej Patti nie zdominowała całej historii. Autorka
sprawnie przytacza informacje o różnych, zazwyczaj wyrazistych osobach z i
spoza otoczenia pani O’Shay, poświęcając im wystarczająco uwagi. Stąd prześledzimy
dla przykładu zawodowo-prywatne perypetie Spencera oraz Stacy, pary
reprezentantów służb prawa, których wspólne pożycie dosięgnęła ostatnio
stagnacja. Wśród innych istotnych bohaterów mamy też Yvette, tancerkę erotyczną
ze sporymi problemami. Klub, w którym pracuje striptizerka, wpierw funkcjonuje bardziej
w kontekście oddzielnego dochodzenia. Jednakże wkrótce coraz mocniej zaznaczą
tam swoją obecność poszlaki, jakie z dużą dozą prawdopodobieństwa dotyczą sprawy
odciętych dłoni. Tak oto Erica Spindler ujawnia talent do tworzenia elegancko
zazębiającej się fabuły. Wraz z rozwojem wydarzeń, przybiera na sile
konsekwentne splatanie poszczególnych wątków, by te – koniec końców – zostały
ściśle podporządkowane przewodniemu motywowi powieści.
Chwaląc
konstrukcyjny zamysł, jaki przyświecał amerykańskiej literatce, nie sposób
przemilczeć tego, co niewątpliwie przesądza o atrakcyjności kryminalnej
intrygi. Otóż pisarka zaimponowała mi udanym gmatwaniem tropów, każąc zmieniać
swoje zakłady w kwestii tożsamości głównego winowajcy. Czy to przerzucać się na
nowego podejrzanego, czy to wracać do uprzednio obstawianego delikwenta. Co
więcej, nie stroniącą od zwrotów akcji historię wieńczy rzeczywiście zaskakujący
finał. A skoro książkę czytało mi się bardzo szybko i lekko, nie zamierzam
poprzestać wyłącznie na „Ślepej zemście”, dzięki której zaliczyłam pierwsze
spotkanie z twórczością tej autorki. Rzecz jasna liczę, że przy następnej
okazji zasiądę do podobnie pochłaniającej lektury jak teraz.
-------------------------------------------------------------------
Tytuł
polski: Ślepa zemsta
Tytuł oryginalny: Last Known Victim
Autor: Erica Spindler
Wydawnictwo:
Harlequin
Liczba
stron: 480
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
System komentarzy, tak jak cały blog, funkcjonuje na platformie Blogger, gdzie stosowane są zasady polityki prywatności Google.