Korporacyjne
molochy są niczym wielokomórkowe struktury, lecz tętniącemu tam życiu bliżej do
bezdusznej sieci komputerów niż do swobodnie oddychających i obdarzonych
uczuciami organizmów. Gdy więc nad tego typu firmą zbiorą się ciemne chmury, to
– owszem – burza mózgów gwarantowana, bo przecież trzeba jakoś poradzić sobie z
zaistniałym problemem. Ale, ale… dobro innych ludzi nie figuruje wśród
priorytetowych rozwiązań. No, chyba że mówimy o tych z najwyższego szczebla
przedsiębiorczej machiny – ci zrobią wszystko, by siebie wybronić.
„Chciwość”
(„Margin Call”) to film, u którego źródeł powstania leżą fakty, a konkretnie upadek
amerykańskiego banku inwestycyjnego Lehman Brothers oraz związany z tym
ogólnoświatowy kryzys finansowy. Inspirując się autentycznymi wydarzeniami,
J.C. Chandor, reżyser i scenarzysta obrazu, zabiera widzów do dużej firmy
maklerskiej na Wall Street. Eric Dale (w tej roli Stanley Tucci), jeden z długoletnich
pracowników, trafia na ślad pewnych nieprawidłowości, acz nie może kontynuować swoich
badań. Tak się składa, że zostaje akurat zwolniony, podobnie jak większość osób
z tego samego piętra budynku. Niemniej zdąża przekazać stosowne dane Peterowi
Sullivanowi (Zachary Quinto), byłemu już podwładnemu, który zdołał póki co uchować
posadę. Młodszy z mężczyzn, skądinąd sumienny człowiek, wnikliwie kontynuuje
zaś analizy Erica. A kiedy widzi, iż firmie grozi bankructwo, Peter podaje
dalej informację o niebezpieczeństwie, co skutkuje zwołaniem pilnej narady z
udziałem kierownictwa.
J.C.
Chandora interesuje jednak nie tyle motyw samego kryzysu, co rządzące
korpoświatem zasady, a także postawy ludzi zatrudnionych w takich miejscach.
Mamy tu bowiem do czynienia z historią głęboko osadzoną w tej – nierzadko
brutalnej – rzeczywistości. I to nie tylko dlatego, że gros scen rozgrywa się
na terenie siedziby pechowej firmy, prowadząc nas po wybranych częściach
biurowca. Swoje robią już pierwsze kadry, całkiem dobrze uświadamiając
odbiorców w owej materii. Wśród początkowych sekwencji zobaczymy chociażby
hurtowe zwolnienia, których ofiarą pada właśnie Eric. Ta przykra wszak sytuacja
doskonale pokazuje, iż nikt nie cacka się z pracownikami. Ba, nieważne nawet,
że ktoś posiada długi staż i solidnie wykonywał powierzone mu obowiązki.
Wątpliwości co do tego rodzaju kwestii nie pozostawiają też kolejne partie filmu,
kręcące się wokół zgromadzenia członków zarządu. Przykładowo, bezwzględny John
Tuld (Jeremy Irons), który to zajmuje szczyt firmowej hierarchii, optuje za takimi
posunięciami jak znalezienie kozła ofiarnego. A i generalnie najwięcej szans na
przetrwanie daje bycie odpowiednio wyrachowanym.
„Chciwość”
to film wymagający skupienia, którego siłę napędową stanowi mnóstwo dialogów.
Te zostały inteligentnie rozpisane, a do tego praktycznie każda rozmowa ma
znaczenie. Jednocześnie nie zapomniano o innych, przeważnie niewerbalnych detalach.
Takim szczegółem może być sygnalizujące zmęczenie wycieranie twarzy lub czyjś
prywatny dylemat, dotyczący choroby ukochanego pupila. Albo młody analityk,
który, ukryty wewnątrz kabiny WC, wylewa łzy z obawy przed utratą roboty. Ten zrozpaczony
osobnik zostaje zresztą udanie zestawiony z pozbawionym skrupułów maklerem,
który goli się wówczas przy pobliskiej umywalce. Oczywiście nie uświadczymy
nadmiernego okazywania emocji – to logiczne, zważywszy na środowisko, gdzie prym
wiodą chłodne kalkulacje. Do tej specyficznej atmosfery niewątpliwie przyczynia
się również pierwszorzędne aktorstwo. Wystarczy wspomnieć Kevina Spaceya jako przejawiającego
ludzkie odruchy Sama Rogersa, czy jego totalne przeciwieństwa – brawurowo
zdystansowanego Ironsa w roli naczelnego bossa oraz Simona Bakera, portretującego
zimnego Jareda Cohena.
Przytoczone
przed chwilą nazwiska uzupełniają m.in. Paul Bettany, Demi Moore, a ponadto
jeszcze wcześniej wymienieni Tucci i Quinto. Nie da się zatem zaprzeczyć, iż
reżyser zgromadził na planie doborową obsadę. Tak gwiazdorska lista sama w
sobie namawia do zaznajomienia się z nakręconym przez J.C. Chandora dramatem. Rzecz
jasna „Chciwość” zasługuje na uwagę także pod kątem całokształtu, aczkolwiek
wiadomo – nie należy oczekiwać w tym wypadku typowego kina dla relaksu. Stąd najlepiej
przystąpić do seansu wtedy, gdy człowiek ma ochotę na tematykę finansów oraz
korporacyjnych realiów ogółem. Bo to taka filmowa propozycja, która przypomina
o mniej przyjemnych stronach życia. O tym, że w świecie biznesu liczą się
głównie pęd za kasą, wysokie stanowiska, brak empatii i sprytne kombinowanie, a
uczciwość, no cóż, niekoniecznie.
--------------------------------------------------
Tytuł
polski: Chciwość
Tytuł
oryginalny: Margin Call
Reżyseria:
J.C. Chandor
Scenariusz: J.C. Chandor
Obsada: Kevin Spacey, Paul Bettany, Jeremy Irons,
Zachary Quinto, Stanley Tucci, Simon Baker, Demi Moore
Gatunek:
dramat, thriller
Produkcja:
USA
Rok
premiery: 2011
Czas
trwania: 103 minuty
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
System komentarzy, tak jak cały blog, funkcjonuje na platformie Blogger, gdzie stosowane są zasady polityki prywatności Google.