Mamy już wrzesień,
co dla niektórych oznacza powrót do szkolnych ław. Pogoda nadal jednak częstuje
nas letnimi temperaturami, aczkolwiek nie przekracza granic przyzwoitości,
umożliwiając wreszcie normalne oddychanie, bez wątpliwego gratisu w postaci
całodobowej sauny. A co u przygodówek? Tradycyjnie ciągle coś się dzieje. Poniżej
zresztą kilka przykładów.
Elea – pierwszy
epizod w pełni gotowy
6
września usługę Steam Early Access opuścił pierwszy odcinek gry przygodowej Elea, której producentem jest Kyodai
Ltd z Bułgarii. Tego samego dnia ów rozdział zawitał też pod strzechy
użytkowników konsol Xbox One. Projekt serwuje odbiorcom historię w klimacie
surrealistycznego science fiction i z akcją przedstawioną z perspektywy
pierwszoosobowej. Gracz przejmuje tutaj kontrolę nad panią naukowiec River Eleą
Catherine Jones. Kobieta zasila skład ekipy podróżującej na pokładzie pojazdu
kosmicznego „Recovery”. Celem tej wyprawy jest odkrycie losu innej załogi,
która zaginęła przed 13 laty, poleciwszy statkiem „Pilgrimage”, by zbadać i
skolonizować egzoplanetę Solace. Niemniej borykającej się ze zmartwieniami protagonistce
zależy przede wszystkim na odnalezieniu jednego członka tamtego zespołu – swojego
małżonka Ethana. Grę, dla której źródłem natchnienia była chociażby proza
Stanisława Lema i Franka Herberta, można zakupić za pośrednictwem platformy Steam (Windows) oraz sklepu Microsoft (XBO).
Nowy Larry –
gameplay trailer
W
sieci zamieszczono nowy filmik promujący najświeższe wcielenie kultowej serii o
przygodach niepoprawnego i niezbyt przystojnego podrywacza – Larry’ego Laffera.
Co istotne, opublikowany materiał video zawiera krótkie fragmenty rozgrywki,
będąc tzw. gameplay trailerem. Jeśli chodzi o fabułę, Leisure Suit Larry – Wet Dreams Don't Dry, którego tworzeniem
zajęło się niemieckie studio CrazyBunch, pozwoli głównemu bohaterowi zasmakować
swego rodzaju podróży w czasie. Mianowicie facet zostaje przerzucony z końcówki
lat osiemdziesiątych minionego stulecia do współczesności. Za sprawą takiego
zabiegu, ta komediowa produkcja zamierza więc rozbawić graczy zderzeniem przyzwyczajeń
Larry’ego z mentalnością XXI wieku i modnymi obecnie technologicznymi
udogodnieniami. Stąd – by skutecznie podbijać niewieście serca – pan Laffer
będzie musiał nauczyć się korzystać z aplikacji randkowej Timber. Gra ukaże się
7 listopada 2018 roku (PC, Mac), ale już teraz można składać preordery na Steamie.
My Brother
Rabbit z dokładną datą premiery
Katowickie
Artifex Mundi ujawniło niedawno konkretny termin debiutu My Brother Rabbit. Ta bardzo dobrze rokująca pozycja ujrzy światło
dzienne jeszcze w bieżącym miesiącu, bo 21 września, trafiając na komputery PC
i Mac, plus konsole Xbox One, PlayStation 4 oraz Nintendo Switch (cena 14,99
euro). Jak kiedyś informowałam na blogu, to eksploracyjna przygodówka, która
zrodziła się dzięki inicjatywie amLab, będącej swoistym laboratorium do prac
nad różnymi gatunkami gier. Stawiający na wzruszenia scenariusz oscyluje tu natomiast
wokół choroby pewnej dziewczynki. I choć rodzice dziecka pragną zadbać o najlepszą
opiekę medyczną, twórcy skupiają się na tych staraniach, jakie to podejmuje brat
cierpiącej małolaty. Chłopiec postanawia bowiem wesprzeć siostrę poprzez
odbycie wspólnej wyprawy do wyimaginowanego uniwersum, gdzie problemy szarej
codzienności zostają przefiltrowane przez estetykę dziecięcej i nie stroniącej
od abstrakcji wyobraźni. Jeśli chcielibyście dodać grę do listy życzeń na
Steamie, zapraszam pod ten adres.
tiny & Tall:
Gleipnir do kupienia
4
września sprzedażowe entrée zaliczyła pierwsza część przygodówki tiny & Tall: Gleipnir, za
opracowanie której odpowiada francuskie t&T Studio. Ten fantastyczno-komediowy
tytuł opowiada o dwóch dość nieporadnych, acz pociesznych w gruncie rzeczy
kowalach. Przy obmyślaniu ich perypetii czerpano zaś nie tylko z klasyków
LucasArtsu, lecz również ze staroskandynawskich wierzeń. Trudniący się rzemiosłem
bohaterowie przemierzają świat w poszukiwaniu magicznych rekwizytów, ponieważ
są święcie przekonani, że działają na zlecenie nordyckich bogów. Poczynania
duetu najwyraźniej nie do końca podobają się jednak podstępnemu Lokiemu, który
w wiadomym panteonie trzyma pieczę nad domenami oszustw i ognia.
Zainteresowanych nabyciem tej produkcji odsyłam do steamowej karty produktu.
Dude Cops na
Steam
W
gronie steamowych darmówek zadebiutował 5 września point and click pt. Dude Cops, który pojawił się
wcześniej m.in. na stronie itch.io, a także na Google Play, tyle że drugi z
wymienionych serwisów zawiera wersję dla sprzętu mobilnego z Androidem. Ba,
gierka wyszła ponadto na XBO (24.08.2018), lecz dotąd umykała mojej uwadze. Odwołując
się do oficjalnych informacji dewelopera – Osgoode Media, propozycja ta świetnie
nadaje się na podarek dla osoby, której nic nie brakuje. Oczywiście takie słowa
należy traktować w kategorii żartu, podobnie jak całe Dude Cops. Swoją drogą,
to także zalecenie producenta, według którego współczynnik frajdy ma rosnąć
wraz z coraz luźniejszym podejściem do rozgrywki. Przejście tytułu nie zabierze
nam wielu godzin, lecz ponoć 10-15 minut, co przy nieodpłatnej dystrybucji nie
wzbudza powodów do narzekań. Pozwolę sobie przy okazji wtrącić, że krótki czas
zabawy wynika również z planów dotyczących potencjalnego rozbudowania marki.
Otóż przygody detektywów Choco i H.T. Bunza pełnią zarazem funkcję pilota dla ewentualnej
serii epizodów.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
System komentarzy, tak jak cały blog, funkcjonuje na platformie Blogger, gdzie stosowane są zasady polityki prywatności Google.