środa, 10 kwietnia 2019

"Kamieniarz", Camilla Läckberg - recenzja


Zwykłe życie z mniejszymi i większymi problemami, a na dokładkę morderstwo, które bezpardonowo uderza w i tak już nierzadko bolesną codzienność. Zbrodnia porażająca swym okrucieństwem, bo ofiarą pada tutaj dziecko. Dlaczego doszło do takiego potwornego czynu? Tym właśnie pytaniem, a przy okazji również innymi sprawami, zajmuje się Camilla Läckberg w „Kamieniarzu”, trzeciej odsłonie kryminalnej sagi o Fjällbace.

Kolejny tom słynnej skandynawskiej serii, a w konsekwencji nowa przykra tajemnica do wyjaśnienia. Tym razem główna oś intrygi oscyluje wokół szokującego odkrycia, dokonanego przez pewnego rybaka z Fjällbacki. Niejaki Frans Bengtsson, który dorabia sobie do emerytury łowieniem homarów, wyciąga – ku własnemu przerażeniu – martwą dziewczynkę z morza. Nie dość, że sam fakt znalezienia nieżywego dziecka jest wystarczająco tragiczny, to jeszcze wychodzi wkrótce na jaw, iż nie ma mowy o nieszczęśliwym wypadku. Jak bowiem wykazuje sekcja zwłok, ofiara nie wpadła do okolicznych wód przypadkiem, lecz została najpierw utopiona w wannie, a dopiero potem winny zabójstwa pozbył się ciała.

Szwedzka pisarka dokładnie przygląda się policyjnemu dochodzeniu, swoim zwyczajem preferując niespieszne, acz zarazem wolne od przestojów tempo akcji. Co istotne, nie interesują jej wyłącznie czysto detektywistyczne aspekty. Przedwczesna i brutalna śmierć tak młodej osoby stanowi więc też pretekst, by zwrócić uwagę na bolesne strony pracy w policji. Stąd pani Läckberg nie omieszka wtrącić wzmianki o tym, że nawet lekarz sądowy – Tord Pedersen, czyli człowiek przywykły do oglądania trupów, będzie wstrząśnięty badaniem ciała małej denatki. Natomiast Patricka Hedströma, który kieruje tą sprawą, poruszy dodatkowo tożsamość biedaczki, gdyż to córka jego znajomych. Nie wspominając o reakcji z perspektywy rodzica, skoro ów protagonista jest świeżo upieczonym ojcem. Oprócz tego, ludzkie oblicze służb prawa odezwie się również od zdecydowanie mniej chlubnej strony, pokazując, że niesnaski między funkcjonariuszami mogą zaszkodzić śledztwu.

Autorka tradycyjnie poświęca ponadto sporo miejsca warstwie typowo obyczajowej. Niejednokrotnie zajrzymy pod prywatny dach Patricka i jego życiowej partnerki – Eriki Falck, by dowiedzieć się chociażby co nieco o trudach opieki nad niemowlęciem oraz macierzyństwa ogółem. Takiego rodzaju wątków jest zresztą więcej, w tym m.in. toksyczne relacje czy skrajna dewocja. Skandynawska literatka nie odmawia zaś sobie celnych spostrzeżeń odnośnie do zahaczanych kwestii, a rozmaite postacie pełnią tu funkcję stosownych przykładów. Konflikt babci ofiary i mieszkającego tuż obok sąsiada zasygnalizuje zatem, że niektórzy najwyraźniej nie potrafią egzystować bez ciągłego toczenia sporów. Z kolei pisząc o problemach rozwojowych dzieci (zespół Aspergera, DAMP, ADHD), Camilla Läckberg napomyka, iż obecnie łatwiej o fachową pomoc przy wystąpieniu takowych zaburzeń.

Ale czy nie za dużo tego wszystkiego? Otóż nie. Trzecia część cyklu, podobnie jak poprzednie, naturalnie łączy poszczególne klocki w gęstą siatkę wzajemnych powiązań. Dotyczy to także osadzonych w przeszłości fragmentów, które przybliżają czytelnikom losy skromnego kamieniarza Andersa oraz rozpustnej manipulantki Agnes, córki bogatego przemysłowca. Słowem, saga spod pióra szwedzkiej autorki ponownie poczęstowała mnie elegancką symbiozą kryminału i elementów rodem ze stricte obyczajowych historii.



-------------------------------------------------------------------
Tytuł polski: Kamieniarz
Tytuł oryginalny: Stenhuggaren
Autor: Camilla Läckberg
Wydawnictwo: Czarna Owca
Liczba stron: 536

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

System komentarzy, tak jak cały blog, funkcjonuje na platformie Blogger, gdzie stosowane są zasady polityki prywatności Google.