czwartek, 12 grudnia 2019

Co tam słychać w przygodówkowym świecie? #181


Zawodowo-rodzinne problemy speca od niezwykłości, śledztwo kumkającego detektywa, malarski obłęd w nad wyraz sugestywnym wydaniu, tajemnice z przeszłości pewnego górskiego hotelu oraz bajkowa podróż świątecznym pociągiem. Takimi hasłami można by podsumować niniejszy odcinek wieści o grach mniej bądź bardziej przygodowych. Zapraszam do lektury.


The Cult: Marduk's Longest Night na Steam
10 grudnia pojawiła się w sklepie firmy Valve klasyczna przygodówka The Cult: Marduk's Longest Night od Neon Sloth Studio z Włoch. To pierwszy epizod serii, która opowiada o losach zaklinacza demonów Caleba Marduka. Uzdolniony w uprawianym fachu mężczyzna podejmuje desperacką walkę o odzyskanie ukochanej córki, za której porwaniem stoją tajemniczy pracodawcy głównego bohatera – potężne stowarzyszenie, zwane po prostu Kultem. Starając się ocalić uprowadzoną latorośl, Caleb zrobi oczywiście użytek ze swoich okultystycznych talentów. Pod względem rozgrywki, która – według oficjalnych informacji – powinna starczyć na około 2-3 godziny, przełoży się to na tradycyjną mechanikę w rytmie point and click. Mówiąc konkretniej, możemy liczyć na rozbudowane konwersacje, rozmaite przedmioty do zebrania, a także zintegrowane z fabułą łamigłówki. Steamowa witryna gry dostępna jest pod tym adresem.



Powrót żabiego detektywa
9 grudnia miała miejsce premiera przygodówki Frog Detective 2: The Case of the Invisible Wizard (PC, Mac), czyli następczyni wydanego w 2018 roku The Haunted Island, a Frog Detective Game. Za opracowanie tej produkcji, podobnie jak w przypadku poprzedniczki, odpowiadają Grace Bruxner i Thomas Bowker. A czym zaś tytułowy żabi śledczy musi zająć się w drugiej części serii? Ano tym razem nasz protagonista staje przed zadaniem wyjaśnienia takiej zagadki, jaka to kręci się wokół enigmatycznego, niewidzialnego czarodzieja. Mianowicie ów osobnik przybył niedawno do miasteczka Warlock Woods, gdzie przyszykowano powitalną uroczystość na jego cześć. Tyle że ktoś inny obmyślił zgoła odwrotny plan, bo polegający na popsuciu całej zabawy. No i udało się namącić nieznanemu sprawcy, lecz od tego właśnie jest pan żaba, aby dorwać owego nicponia. Gra do kupienia w sklepie Steam bądź serwisie itch.io.



Layers of Fear VR w sprzedaży
Pierwsze wcielenie marki Layers of Fear, której narodziny zawdzięczamy krakowskiemu studiu Bloober Team, poszerzyło ostatnio swój zasięg o sprzęt do wirtualnej rzeczywistości. 10 grudnia światło dzienne ujrzało bowiem Layers of Fear VR, wkraczając na rynek pod postacią wersji dla urządzeń HTC Vive i Oculus Rift / Rift S. Kto zatem posiada któreś z takowych gogli, może obecnie jeszcze intensywniej zanurzyć się w tym pierwszoosobowym horrorze psychologicznym. W klimatycznej historii o artyście ogarniętym obsesją na punkcie stworzenia istnego arcydzieła – pewnym szalonym malarzu, wraz z którym przestąpimy próg jego wiktoriańskiej rezydencji. Gotowi, żeby doświadczyć tej psychodelicznej wyprawy w wirtualnej rzeczywistości, sprawią sobie takową edycję na platformie Steam lub Oculus Store. Warto, swoją drogą, wspomnieć, że o przygotowanie portów VR zadbał polski zespół deweloperski z Incuvo (ekipa Bloobera pełni natomiast w tym wypadku funkcję wydawcy).



The Suicide of Rachel Foster z datą debiutu
Na 19 lutego 2020 roku zapowiedziano nadejście narracyjnego dreszczowca The Suicide of Rachel Foster, którego producentem jest włoskie ONE-O-ONE GAMES, a wydawcą niemieckie Daedalic Entertainment. Dokładnie tego dnia ów tytuł ma ukazać się na Steamie, gdzie zresztą posiada już swoją kartę. Co więcej, można go tam zamawiać przedpremierowo, korzystając z 25-procentowej obniżki. Scenariusz tejże pozycji przeniesie odbiorców do roku 1993, pozwalając spojrzeć na świat oczami niejakiej Nicole. Młoda kobieta przyjeżdża do rodzinnego hotelu, który to opuściła wraz z matką 10 lat wcześniej, dowiedziawszy się o romansie ojca z dziewczyną o imieniu Rachel. Teraz, kiedy rodzice nie żyją, Nicole zamierza sprawdzić stan i oszacować wartość położonego wśród górskich scenerii budynku, by następnie móc go sprzedać. Na skutek śnieżycy musi jednak zostać w hotelu trochę dłużej niż przypuszczała. Tak oto przyjdzie jej zmierzyć się z demonami przeszłości, a różnych sekretów tutaj nie zabraknie, zwłaszcza że miłosna przygoda tatusia sprzed lat miała tragiczny finał, kończąc się samobójstwem ciężarnej kochanki.



Christmas Stories: Enchanted Express na Steam
Big Fish Games, firma specjalizująca się w casualowych tytułach, regularnie wprowadza do steamowej oferty produkcje ze swojego katalogu wydawniczego. A w pierwszej połowie tegorocznego grudnia przyszła pora na takowe entrée gry Christmas Stories: Enchanted Express Collector's Edition, którą zaprojektowało studio Elephant Games. To kolejna odsłona okolicznościowego cyklu HOPEK, serwującego nam historie o bożonarodzeniowej tematyce. W Enchanted Express przejmiemy kontrolę nad postacią, której młodszy brat Hansel wsiada do magicznego pociągu. Jak się okazuje, powrót do domu nie będzie taki prosty, tym bardziej że naszego braciszka przemieniono w mysz. Co trzeba zrobić, by Hansel mógł odzyskać ludzkie ciało? Otóż nasze zadanie polegać ma na ratowaniu świąt innych pasażerów ciuchci i swoistym udziale w kilku gwiazdkowych opowieściach, które nie poskąpią zarówno scen typu hidden object, jak też elementów rodem z klasycznych point and clicków. Stosowna karta produktu ulokowana została pod tymże odnośnikiem. Dodam tak na marginesie, iż w sklepie Valve sprzedawane są ponadto starsze części Christmas Stories.


16 komentarzy:

  1. Nie gram w żadne gry, ale widzę, że to ciekawe:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Owszem, dla mnie to dobry sposób na umilenie sobie wolnego czasu. :)

      Usuń
  2. żabi detektyw hahaha no nie mogę z tej grafiki:D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dość specyficzna oprawa. :)

      Usuń
    2. No i w sumie pasuje do humorystycznej opowieści, bo - pod kątem fabuły - mamy tu ponoć właśnie miks komedii i detektywistycznej historii. :)

      Usuń
  3. Ło matko. Widze, że te dwie ostatnie to taka mroczna psychodela :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Grałam kiedyś w Layers of Fear, ale w zwykłą wersję, bez VR. Więc mogę potwierdzić, że faktycznie jest psychodelicznie. Jednak dzięki temu bardzo klimatycznie. :)

      Usuń
  4. Znów wpis pełen dla mnie radości :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Nie gram w gry, ale fajne propozycje :D
    Pozdrawiam! wy-stardoll.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja z kolei lubię spędzać przy nich wolny czas, podobnie jak przy książkach i filmach. Również pozdrawiam. :)

      Usuń
  6. Brawa dla Ciebie za wykonaną pracę.

    OdpowiedzUsuń

System komentarzy, tak jak cały blog, funkcjonuje na platformie Blogger, gdzie stosowane są zasady polityki prywatności Google.