Choć From Head
to Toe poniekąd uderza w nostalgiczne struny, nie uświadczymy tu tak modnej
obecnie tendencji, przez którą rozumiem reinterpretowanie klasyków sprzed lat
czy częstowanie odbiorcy stosownymi cytatami z zasobów popkultury. W tej
darmowej produkcji spod szyldu Party for Introverts chodzi po prostu o refleksyjne
chwile i związane z nimi wspomnienia, jakie wywoływać może powrót do dawno nie widzianych,
rodzinnych stron.
Grywalna
bohaterka, którą jest w omawianym dziś tytule młoda kobieta o imieniu Betty, przybywa
do niewielkiego miasteczka, gdzie spędziła swoje dzieciństwo. Nasza
protagonistka nie omieszkuje przy tym wykorzystać owej wizyty po to, by spotkać
się z Quentinem, najlepszym przyjacielem z czasów licealnych. W każdym razie, para
starych znajomych decyduje się na mały spacer po ośnieżonej ścieżce, co stanowi
zarazem bardzo dobry pretekst do odbycia wspominkowej rozmowy. I to właśnie w
tej ubarwionej konwersacją wędrówce przyjdzie graczom uczestniczyć.
Betty
i Quentin rozmawiają w trakcie promenady choćby o minionych wydarzeniach, do
czego w niemałym stopniu przyczynia się pokonywana przez nich trasa. Owszem, to
krótka, bo około 15-minutowa przechadzka, lecz dokładnie tą drogą
niejednokrotnie szli razem przed laty. Nic więc dziwnego, że oboje wracają –
poprzez myśli oraz słowa – do przeszłości, zwłaszcza w obliczu długiej
nieobecności kobiety. Co zrozumiałe, padną też pytania o bieżącą sytuację kilku
osób, których Betty dawno nie widziała. Z jednej strony, bohaterowie zdają się
niby gadać o pierdołach. Z drugiej, tego typu spotkania często przecież mają taki
charakter. Na dodatek, pojawia się w From Head to Toe temat wspomnień ogółem (m.in.
kwestia ich odbierania), a także motyw tęsknoty za tym, co już minęło.
Ten
sympatyczny i równocześnie nieco melancholijny obrazek ubrano w szaty
interaktywnej historii. Prym wiedzie zatem narracja, ale wykonamy też parę różnych
czynności przy użyciu myszki. Generalnie mechaniki nie można nazwać
skomplikowaną, acz muszę lekko pokręcić nosem na pewną rzecz. Mianowicie
pokuszono się o całkiem oryginalne sterowanie podczas marszu, które to polega
na naprzemiennym wciskaniu poszczególnych przycisków gryzonia, najwyraźniej
próbując w ten sposób imitować przebieranie nogami (lewa stópka, prawa, lewa
itd.). Nie ukrywam, pomysłowe rozwiązanie, tyle że średnio wygodne. Na
szczęście, twórcy dorzucili po premierze gry alternatywę w postaci opcji
automatycznego spaceru, którą aktywujemy przy pomocy spacji. Włączenie tejże
funkcji nie czyni nas jednak biernym widzem, bowiem mamy jeszcze inne
interakcje z udziałem myszy (np. rzut śnieżką czy sporadyczne wskazanie dymku
dialogowego).
Co
do oprawy audiowizualnej, muzyczna warstwa tytułu daje radę jako nastrojowe
tło, lecz w kwestii dźwięku na czoło wysuwa się według mnie angielski voice
acting. Po pierwsze, doceniam już sam fakt, iż twórcy z niezależnego Party for
Introverts nie poprzestali wyłącznie na napisach. Po drugie, nagrane głosy
brzmią rzeczywiście solidnie, co dodatkowo cieszy. Z kolei dwuwymiarowa grafika,
którą okraszono urokliwie spadającymi płatkami śniegu, stawia na stosunkowo
prosty, aczkolwiek schludny i do tego stonowany kolorystycznie styl. Swoją
drogą, ciekawie wypadają bardzo delikatne uśmiechy na twarzach protagonistów,
jakie skojarzyły mi się trochę z obliczem słynnej Mony Lisy. Sądzę, że taka
mina pasuje do bliskich sobie ludzi, którzy nie widzieli się ładny szmat czasu
i jednocześnie nie należą do nadmiernie ekspresyjnych osób. Wprawdzie żartują
między sobą, a ponadto nie żałują wzajemnych serdeczności, ale towarzyszy temu jakby
subtelna doza nieśmiałości.
Podsumowując,
From Head to Toe jest niedługim, ale przyjemnym w ogólnym rozrachunku
doświadczeniem, które traktuje o nostalgicznym spoglądaniu wstecz. Co
szczególnie istotne, deweloperzy z powodzeniem posłużyli się wyważonymi
emocjami, zaś obrana estetyka zgrabnie podkreśla swoistą aurę intymności.
Innymi słowy, rzecz ku zadumie, którą podano bez zbędnego zadęcia.
------------------------------------------------
Grę w wersji PC można pobrać za
darmo m.in. na platformie Steam:
taka ta kreska urocza nieporadna;D
OdpowiedzUsuńMnie ten styl podoba. :)
Usuńa powiem Ci że mi też:) takie coś innego:)
UsuńNo i ładnie się komponuje z taką obyczajową miniaturką. :)
UsuńNie wiem czy jestem całkowicie przekonana do tych krótkich historyjko-gierek. Nie mniej klimacik jest :) A jeżeli chodzi o granie w święta to może lepiej poświęcić temu tylko te 15 min albo i wcale :)
OdpowiedzUsuńWesołych świąt życzę spędzonych w rodzinnym gronie, pełnych miłości. A w Nowym Roku spełnienia wszelkich marzeń :*
Ja właśnie czasami sięgam po takie krótkie gry, jak czasu mało na granie, a chęci są. Jednak liczę, że w święta uda się też pograć w coś dłuższego - po prostu na raty będę to przechodzić. :)
UsuńDziękuję za piękne życzenia. Tobie również życzę zdrowych i radosnych świąt. Oby ten czas upłynął Tobie oraz Twoim bliskim w przyjemnej atmosferze, a Nowy Rok niech obfituje w sukcesy i inne powody do zadowolenia. :*
Ciekawy post! Pozdrawiam i życzę wesołych świąt!^^
OdpowiedzUsuńDziękuję za miłe słowo. Również pozdrawiam. Życzę także radosnych świąt i wielu mile spędzonych chwil w tym czasie, a w Nowym Roku samych wspaniałości oraz sukcesów. :)
UsuńFajnie, że głosy są solidne :D
OdpowiedzUsuńWesołych Świąt! Pozdrawiam!
wy-stardoll.blogspot.com
Dziękuję za życzenia i również życzę zdrowych, spokojnych oraz mile spędzonych świąt. Do tego wszystkiego dobrego w Nowym Roku. Pozdrawiam. :)
UsuńHmmm... nie dla mnie
OdpowiedzUsuńSpoko, rozumiem. :)
UsuńMnie to nie przekonuje
OdpowiedzUsuńRozumiem, może następnym razem trafi się coś, co bardziej Cię przekona. :)
Usuń