czwartek, 26 grudnia 2019

"Zagadka w bieli", J. Jefferson Farjeon - recenzja


Biały i puszysty śnieg to dla wielu osób jeden ze swoistych symboli Bożego Narodzenia. Nawet teraz, kiedy trudniej o prawdziwą zimę oraz hojnie ośnieżone tereny. Ale gdy tych bielusieńkich płatków napada zdecydowanie za dużo, to taki nadmiar może niestety utrudnić życie, zwłaszcza jeśli końca wciąż nie widać. Ciężko wówczas stwierdzić, iż od przybytku głowa nie boli. Tym bardziej wtedy, kiedy wyskoczą jeszcze inne problemy. A w takim właśnie kłopotliwym położeniu znaleźli się bohaterowie kryminalnej powieści „Zagadka w bieli”, która pierwotnie ujrzała światło dzienne w II połowie lat 30. XX w.

Śnieżyca, jaką J. Jefferson Farjeon rozpętał na kartach swojej książki, solidnie daje w kość mieszkańcom Wielkiej Brytanii. Wśród licznych poszkodowanych są pasażerowie pociągu, który 24 grudnia zalicza nieoczekiwany postój niedaleko wioski Hemmersby. Dlatego nie zanosi się na to, by podróżujące tą koleją osoby spędziły wigilijny wieczór wedle swoich wcześniejszych planów. Kilkoro zniecierpliwionych podróżników ma jednak dość biernego czekania i opuszcza unieruchomioną przez białe zaspy ciuchcię, podejmując pieszą wędrówkę do pobliskiej stacji kolejowej. Jak łatwo przewidzieć, warunki pogodowe skutecznie komplikują spacer tejże grupki. W efekcie nieboracy zaczynają błądzić otoczeni połaciami śniegu, ale przynajmniej docierają do pewnego samotnego domostwa. Tyle że – przekroczywszy progi posesji – odkrywają coś dziwnego. Nikogo tam bowiem nie zastają, lecz są za to świeżutkie ślady ludzkiej bytności, np. ogień w kominkach, wrząca woda w czajniku czy podana w salonie herbata. A jakby tego było mało, niebawem dowiadują się, że w pobliżu doszło do zbrodni. No to się porobiło!

Brytyjski autor zaserwował tu czytelnikom kryminalną zagadkę na stosunkowo zawężonym terenie, gdyż mowa o tajemniczym domu i jego okolicach. Prócz wątku morderstw, bo – nie zdradzając zbyt wiele – Farjeon nie poprzestał na wymyśleniu jednej podejrzanej śmierci, dostajemy wszak jeszcze iście enigmatyczną otoczkę wokół wiadomych włości, co zaprocentuje zgłębianiem sekretów tego miejsca. Mamy też dość wąskie grono bohaterów, którzy odznaczają się różnorodnymi charakterami i reakcjami. Stąd przykładowo obecność kogoś gburowatego czy takiej osoby, jaka – pomimo zaistniałej sytuacji – pragnie zachować świąteczny nastrój, zorganizować podział obowiązków, a ponadto prowadzić wykaz zużytych zasobów oraz poczynionych szkód. Najbardziej w pamięć zapada zaś postać ekscentrycznego Edwarda Maltby’ego z Królewskiego Towarzystwa Parapsychologicznego. To taki typ sympatycznego, acz zakręconego staruszka, który sprawia wrażenie szalonego dziwaka, lecz w rzeczywistości nad wyraz trafnie rozumie wiele rzeczy. Gdy więc pan Maltby bierze na swoje barki rolę detektywa, wykaże się chociażby dobrze rozwiniętym zmysłem obserwacji i umiejętnością wyłapywania niuansów w czyichś wypowiedziach.

Tym elementem powieści, który najbardziej przypadł mi do gustu, jest natomiast wykreowany za pomocą scenerii klimat. Nie ukrywam, mam słabość do takich miejsc, jakie zostały w mniejszym bądź większym stopniu odizolowane od świata. Z otwartymi ramionami witam także historie rozgrywające się na tle zimowych krajobrazów. Czy to w literaturze, czy to w filmach lub grach. A przyznać muszę, że tutejsza zamieć śnieżna wypada bardzo sugestywnie, otaczając zarazem protagonistów swego rodzaju barierą. Co więcej, strzałem w dziesiątkę okazały się wnętrza posesji, które elegancko zestawiają pozorną przytulność ze złowieszczą tajemniczością. Z jednej strony, nic, tylko wygodnie się tam rozgościć. Z drugiej, w głowie rodzi się szereg pytań i wątpliwości, włącznie z niesamowitymi teoriami, czemu dodatkowo sprzyja pewien portret w holu.

Sama intryga też mnie zresztą zainteresowała, a autorowi absolutnie nie można zarzucić braku pomysłowości na tym polu. Trochę jednak szkoda, że dalszy etap fabuły przynosi mały spadek formy pod postacią lekko nużących fragmentów. Również w obrębie dialogów, które, swoją drogą, należą do wiodących składników utworu i przemycają przy okazji domieszkę nienachalnego humoru. Ale nawet w tej późniejszej, nieco słabszej fazie, powieść spod pióra J. Jeffersona Farjeona nie schodzi poniżej przyzwoitego poziomu. Co ważne, „Zagadka w bieli” posiada specyficzny, staroświecki urok, który to docenią miłośnicy kryminałów retro. Jeżeli zatem lubicie detektywistyczne opowieści z dawnych lat, ten konkretny tytuł powinien Wam się spodobać.



-------------------------------------------------------------------
Tytuł polski: Zagadka w bieli
Tytuł oryginalny: Mystery in White: A Christmas Crime Story
Autor: J. Jefferson Farjeon
Wydawnictwo: Zysk i S-ka
Liczba stron: 320


16 komentarzy:

  1. Bardzo, ale to bardzo lubię takie klimaty! Wręcz za nimi przepadam :) Dziękuję za tę reckę :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak więc jest spora szansa, że ta książka również przypadnie Ci do gustu. Pozdrawiam. :)

      Usuń
  2. Coś dla mnie. a propos klimatów - wiesz że ja ciągle z kompa na kompa przerzucam tapetę "tajemniczy pokój" z windy 98?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No to w podobnym - pod pewnymi względami - klimacie ta tapeta. :)

      Usuń
  3. Książka zbytnio nie jest w mojej tematyce, więc raczej nie skuszę się na przeczytanie :/ Pozdrawiam! wy-stardoll.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  4. moje klimaty oj tak:D chętnie bym czytnęła;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mam zatem nadzieję, że książka ta Ci się spodoba, jeśli byś kiedyś po nią sięgnęła. :)

      Usuń
  5. o! mnie się bardzo podoba ten zimowy klimat i to jedno miejsce, w którym toczy się akcja :)
    Pomimo spadku formy, o którym wspominasz, i tak chętnie bym przeczytała :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wg mnie warto, zwłaszcza jeśli się lubi kryminały retro. :)

      Usuń
  6. Zainteresowałas mnie ta książka.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mam więc nadzieję, że Ty również spędzisz miło czas przy tej powieści, jeśli w przyszłości będziesz chciała dać jej szansę. :)

      Usuń
  7. Odpowiedzi
    1. Jak będziesz miała ochotę na retro kryminał, to warto sprawdzić. Również pozdrawiam. :)

      Usuń

System komentarzy, tak jak cały blog, funkcjonuje na platformie Blogger, gdzie stosowane są zasady polityki prywatności Google.