Studio Red
Martyr Entertainment poinformowało ostatnio, że darmowy prolog do przygodówki grozy
Saint Kotar, opatrzony podtytułem The Yellow Mask, powinien zostać udostępniony
w maju 2020 roku. Na ten właśnie miesiąc zaplanowano ponadto uruchomienie kickstarterowej
kampanii dla pełnej wersji owego point and clicka. Natomiast ekipa Pinhead
Games doprecyzowała datę premiery kryminalnej komedii Nick Bounty and the Dame
with the Blue Chewed Shoe. Bo o ile o samym kwietniu 2020 wiedzieliśmy już
wcześniej, to dopiero niedawno ogłoszono, że nowe śledztwo detektywa Bounty’ego
wyjdzie 1 dnia tegoż miesiąca. Przygodówkowa familia dała też o sobie znać za
pośrednictwem jeszcze innych doniesień, a o kilku przykładowych wieściach
przeczytacie w niniejszym odcinku przeglądu.
Artifex Mundi
wydawcą Family Mysteries
Family
Mysteries: Toksyczne związki (Family
Mysteries: Poisonous Promises w angielskiej wersji językowej) to nowa propozycja
wydawnicza, jaka pojawiła się w ofercie katowickiej firmy Artifex Mundi. Za
opracowanie tego tytułu odpowiada serbskie Brave Giant, twórcy takich
reprezentantów gier typu HOPA jak np. serie Łowca Demonów (Demon Hunter) bądź
Królewskie Opowieści (Queen’s Quest). Family Mysteries też zresztą zostało
zrealizowane wedle przepisu na casualową zabawę, bratając ukryte obiekty z
rozmaitymi minigierkami. Pod kątem fabularnym, Family Secrets nawiązywać ma z
kolei m.in. do słynnych seriali telewizyjnych pokroju „Policjanci z Miami”
(„Miami Vice”) czy „Kryminalne zagadki” („CSI”). Jako pani detektyw, która
pomoże swojemu zawodowemu partnerowi wyjaśnić zagadkę pewnego morderstwa, zawitamy
do luksusowego, acz zepsutego środowiska wyższych sfer. Produkcja dostępna od
26 marca na Steamie, gdzie nabędziemy edycję dla komputerów z systemami
Windows, Mac OS i Linux. Dodać przy tym trzeba, że do katalogu Artifex Mundi
trafiły również mobilne wcielenia gry (iOS, Android).
Debiut The Room
VR
26
marca miała miejsce premiera gry logiczno-przygodowej The Room VR: A Dark Matter. To kolejna odsłona nagradzanego cyklu
od niezależnego zespołu deweloperskiego Fireproof Games z Wielkiej Brytanii. Teraz
jednak owa marka po raz pierwszy wkracza na rynek VR. A Dark Matter zostało
bowiem zaprojektowane specjalnie z myślą o technologii wirtualnej
rzeczywistości, dzięki czemu charakterystyczna dla The Room mechanika ma iść w
parze ze szczególnie realistycznymi doznaniami. Fabularna warstwa owej pozycji
zabiera nas do Londynu roku 1908, pozwalając odwiedzić tamtejszy Instytut
Archeologii. A to z powodu policyjnego śledztwa, które toczone jest w sprawie
zniknięcia pewnego cenionego egiptologa. Podczas rozgrywki przyjdzie nam zaś
zbadać różne tajne lokacje i nietuzinkowe rekwizyty, przybliżając się do
odkrycia iście niesamowitej tajemnicy. Z The Room VR mogą zapoznać się
posiadacze następujących gogli: PlayStation VR, Valve Index, HTC Vive, Windows
Mixed Reality, Oculus Rift i Oculus Quest.
Konsolowe nadejście
Moons of Madness
Przygodowy
horror Moons Madness, który to
ujrzał wpierw światło dzienne na komputerach PC w październiku minionego roku,
zadebiutować miał na konsolach Xbox One i PlayStation 4 pierwotnie w styczniu
2020 roku, lecz potem ogłoszono przesunięcie takowych edycji na 24 marca. Co
najważniejsze, nowy termin okazał się tym ostatecznym. Tak więc konsolowi
gracze mogą wreszcie sprawdzić, jak na używanych przez nich urządzeniach wypada
przystrojenie kosmicznego klimatu grozą w duchu Lovecrafta. Zakładając
skafander inżyniera Shane’a Neweharta, trzeba będzie zadbać o techniczny stan marsjańskiej
bazy Pioner Alfa. Protagonista musi wykonywać tam swoje obowiązki, póki nie
przyleci statek z nową załogą. Sęk w tym, iż coraz ciężej wytrzymać na terenie
owej placówki badawczej. A to jakaś awaria systemowa, a to widać bądź słychać
rzeczy, które można by wrzucić do szufladki z podpisem „zjawiska paranormalne”.
Na domiar złego, psychika Shane’a pogarsza się pod wpływem zaistniałej
sytuacji. Cóż, Rock Pocket Games, które zaprojektowało Moons of Madness pod
wydawniczą pieczą Funcomu, ewidentnie nie oszczędza głównego bohatera.
Mira już w
sprzedaży
Swoje
rynkowe entrée na platformie Steam zaliczyła 25 marca narracyjna przygodówka Mira (Windows) od polskiego Too Husky.
Fabuła tej rodzimej produkcji czerpie ze słowiańskiego folkloru, a pierwsze
skrzypce w przedstawionej historii gra tytułowa Mira. Ta młoda kobieta odbędzie
niezwykłą podróż po fantastycznej krainie o nazwie Nawia, dokąd to zostaniemy –
wraz z naszą heroiną – przeniesieni ze zniszczonego przez II wojnę światową
Krakowa. Co ważne, owa wyprawa umożliwi grywalnej bohaterce bezpośredni kontakt
ze światem, o jakim traktują mity i legendy dawnych Słowian. Ale nie tylko, bo
pobyt wśród magicznych istot da także Mirze szansę na odkrycie prawdy o własnym
przeznaczeniu. Wszystko to w klasycznym, point and clickowym rytmie, któremu
towarzyszy nastrojowa oprawa audiowizualna. Stosowna karta produktu ulokowana
została pod tym adresem, a poniżej można obejrzeć urokliwy zwiastun owej
przygodówki.
Joyfess Ep1: Martin's Secret Recipe na Steam
Wśród
zasobów sklepu Valve ukazała się w ostatnim czasie gra Joyfess Ep1: Martin's Secret Recipe (PC), którą wypuszczono
uprzednio we wczesnodostępowym wydaniu na portalu itch.io. Ten tradycyjny point
and click z grafiką 2D opowiada o perypetiach karaibskiego marynarza Joyfessa
Tidesmana. Ów jegomość postanawia odetchnąć od morskich wojaży, znużony rutyną,
jaką stały się dla niego nawet napotykane na wodach niebezpieczeństwa. W ramach
ożywczej odmiany, Joyfess próbuje zatem swych sił w kulinarnej branży. Wkrótce
też przekonuje się, iż życie kucharza bynajmniej nie jest banalnie łatwe. A to
dlatego, że poszukiwanie składników, jakich facet potrzebuje do przepisu na
pewien konkurs, przybrać ma kształt zakręconej przygody. Według obietnic
twórców z niezależnego Sand Wagon Games,
możemy tu liczyć na utrzymany w komediowym tonie scenariusz, przy którym
powinni dobrze bawić się zarówno dorośli, jak i młodsi gracze. Steamową witrynę
Martin’s Secret Recipe znajdziecie pod tym odnośnikiem.
Myślę, że w dzisiejszych czasach świat gier pochłania nie jedną rodzinę ;)
OdpowiedzUsuńTyle samo dorosłych co i dzieci xD
UsuńW rzeczy samej, gry to jedna z najlepszych rozrywek na ten czas. Dla każdego znajdzie się coś odpowiedniego i ciekawego. :)
Usuńkiedyś bardzo lubiłam gry typu point and click. niestety nie pamiętam już tytułów ale z siostrą miałyśmy kilka ulubionych :)
OdpowiedzUsuńZ takich starszych point and clicków, sama mam duży sentyment m.in. do gry The Longest Journey: Najdłuższa podróż oraz serii Syberia i Broken Sword. Być może więc również grałyście w coś z tych tytułów, bo to akurat jedne z klasyków gatunku. :)
UsuńMIRA o kurcze, fajne to jest
OdpowiedzUsuńWygląda bardzo klimatycznie. :)
Usuńtak, zdecydowanie tak
Usuń:)
Usuńmoons of madness wydaje się być sztosem:D
OdpowiedzUsuńI to takim przyprawiającym o ciarki. :)
Usuńlubię takie:D
UsuńTak więc być może Moons of Madness okaże się dla Ciebie klimatyczną i udaną zabawą, jeśli kiedyś sięgniesz po ten tytuł. :)
UsuńA mnie najbardziej podoba sie: The Room VR: A Dark Matter. Ta ostatnia też fajna- kojarzy mi sie ze starymi grami, w które wieki temu grałam ;)
OdpowiedzUsuńJa muszę kiedyś sprawdzić inne części cyklu The Room - te, które nie wymagają sprzętu VR do zabawy. :)
UsuńZnów dobra robota!
OdpowiedzUsuńDziękuję ślicznie za pozytywną i motywującą opinię. :)
UsuńJak zwykle obszerny przegląd ☺️
OdpowiedzUsuńDzięki. :)
UsuńMira fajnie wygląda, uwielbiam słowiańskie klimaty <3. Moons of Madness też nawet ciekawe. Dużo twórców gier inspiruje się Lovecraftem.
OdpowiedzUsuńFakt, całkiem sporo tych gier, które czerpią z Lovecrafta. :)
Usuń