Domenę pisarki
Joanny Szmidt, bohaterki powieści pt. „Morderstwo na Korfu”, stanowią romanse,
przy których to tworzeniu inspirują ją czasem własne przygody miłosne. Jednakże
życiowe doświadczenia mogłyby posłużyć tej kobiecie za źródło natchnienia
również wtedy, gdyby zechciała zabrać się za wymyślanie kryminałów. W kolejnej
odsłonie cyklu ze swoim udziałem, protagonistka ponownie ląduje bowiem w środku
afery z zabójstwem na pierwszym planie. Ale dodać trzeba, iż – jak to u Alka
Rogozińskiego, autora jej perypetii – kryminalna intryga została tu z
powodzeniem doprawiona sutą dawką humoru, gwarantując czytelnikom niejedną
okazję do śmiechu.
„Morderstwo
na Korfu” to drugi – po „Ukochanym z piekła rodem” – tom serii, w której główne
skrzypce grają wyżej wymieniona literatka oraz jej menedżerka Beata „Betty”
Jankowska. W tej części cyklu, Joanna udaje się na grecką wyspę Korfu, a
konkretnie do turystycznego miasteczka Dassia i położonego w malowniczej
okolicy pensjonatu „Villa Zeus”. Nasza ekspertka od romantycznych historii
zamierza spędzić tam urlop, lecz choć unika pisania na wakacjach, wyjątkowo
postanawia złamać swoją zasadę z uwagi na termin oddania nowej książki wydawcy.
Niemniej kłopoty nie każą na siebie długo czekać, komplikując ustalone
wcześniej plany połączenia przyjemnego z pożytecznym. A to dlatego, że Stefanos
Matrakis, właściciel ośrodka wypoczynkowego „Villa Zeus”, pada wkrótce ofiarą
tytułowego morderstwa. Zabójca najwyraźniej skrywa się zaś wśród 11 pozostałych
gości hoteliku, z których każdy mógł mieć motyw, by popełnić zbrodnię.
Tymczasem rozbudzony zmysł detektywistyczny nie pozwala Joannie biernie czekać
na rozwój wydarzeń, acz znów przyjdzie jej działać z pomocą swojej agentki
Betty.
Co
najistotniejsze, humor, dzięki któremu debiutancka książka z cyklu zaskarbiła
sobie jakiś czas temu moją dużą sympatię, wyczuwalny jest tutaj już od
pierwszych stron. Wystarczy przytoczyć serwowaną na początku zabawę słowem
„musisz”, kiedy autor napomyka, jak to ludzie zawsze mają coś do zrobienia
przed wyjazdem. Wzorem poprzedniczki, znajdziemy zresztą jeszcze więcej
dowcipnych akcentów. Bo „Morderstwo na Korfu” jest przede wszystkim komedią,
aczkolwiek jednocześnie nie można zapominać, iż taką w kryminalnym wydaniu. Stąd
nie zabraknie muśniętych humorystyczną kreską postaci czy opisanych z
przymrużeniem oka sytuacji, które mają miejsce zarówno w toku bieżącej akcji,
jak i pojawiają się w formie czyichś wspominek (np. wzmianka o pewnych problemach
z lękiem Betty przed lataniem). Tradycyjnie plusem są zgrabnie skonstruowane
dialogi, ciesząc zabawnymi wymianami zdań oraz ciętymi ripostami. Warto także
odnotować obecność popkulturowych odniesień, w tym m.in. do Jabby z „Gwiezdnych
Wojen” czy kolacji organizowanych przez panią Bukietową z serialu „Co ludzie
powiedzą?”.
Pozostając
w sferze nawiązań do popkultury, można powiedzieć, że jedno z takich odwołań niejako
roztacza się nad całokształtem powieści. Myślę o aluzjach do twórczości Agathy
Christie, których ukoronowaniem jest pewna scena w okolicach finału. Mianowicie
ktoś z grona bohaterów wygłosi wówczas swoiste exposé niczym słynny Herkules
Poirot, gdyż przemówi do zgromadzonych urlopowiczów i przedstawi wyjaśnienie
kryminalnej zagadki, włącznie z tożsamością mordercy. Swoją drogą, nakreślona
przez autora intryga wypada w ogólnym rozrachunku przyzwoicie, odpowiednio
zgrywając się zarazem z komediowym tonem historii. Doceniam w niej takie rzeczy
jak choćby pomysł Joanny na prowadzenie prywatnego śledztwa metodą plotek czy
umiejętne podsycanie ciekawości odbiorcy, nim nieszczęsny Stefanos zostanie
wyprawiony na tamten świat (nie zdradzające żadnych konkretów strzępki
informacji o tajemnicach zabitego Greka i jego gości). Kolejne spotkanie z
lekkim piórem Alka Rogozińskiego uważam zatem za udane. Liczę też, iż podobnie
będzie z następnymi, skoro pisarz ten zdążył dorobić się miana „Księcia komedii
kryminalnej”.
-------------------------------------------------------------------
Tytuł
polski: Morderstwo na Korfu
Autor:
Alek Rogoziński
Wydawnictwo:
Melanż
Liczba
stron: 304
Cool ...Joanna Szmidt is good at processing words into a series of scary stories and at the same time she has a touch of humor.
OdpowiedzUsuńGreetings from me to you.
Many greetings to you too!
UsuńWstyd się przyznać, ale Rogoziński wciąż przede mną. Już sobie obiecuję i obiecuję, że w końcu przeczytam jakąś jego książkę :)
OdpowiedzUsuńSama mam na liście do przeczytania sporo takich autorów, którzy są już znani, a u mnie dopiero czekają, by po raz pierwszy sięgnąć po ich twórczość. Za książki Alka Rogozińskiego też nie od razu się zabrałam. :)
Usuńo Alku dużo słyszałam i oglądałam kiedyś wywiad z nim - zabawny facet, więc myślę, że kiedyś po niego sięgnę
OdpowiedzUsuńJa w końcu sięgnęłam, zaciekawiona specjalizacją autora w komediach kryminalnych. Jak się okazało, póki co nie żałuję. :)
Usuńsłyszałam o tym autorze wiele, ale jego dzieł nie czytałam
OdpowiedzUsuńJa dopiero 2 jego książki przeczytałam i jestem bardzo zadowolona. Mam nadzieję, że kolejne też będą fajne. :)
Usuńmuszę się w końcu zabrać za twórczość tegoż pana;)
UsuńA ja będę kontynuować czytanie jego książek, tzn. nie zabiorę się od razu wszystkie, bo wtedy może być przesyt. Po prostu za jakiś czas sięgnę po inną jego książkę, potem przerzucę się dla odmiany na jeszcze innych autorów, by później znów wrócić do prozy A. Rogozińskiego. Tak, by było odpowiednie urozmaicenie. :)
Usuńja jak mam fazę na danego pisarza to czytam jego wszystkie dzieła jak leci:D
UsuńJa zazwyczaj właśnie mieszam i urządzam taki płodozmian, acz zdarza się czasem tak, że sięgam też po 2 lub 3 książki danego autora pod rząd i dopiero wtedy przerzucam się na kolejnego.
UsuńZapowiada się ciekawie, moja tematyka.
OdpowiedzUsuńMnie się podobało, podobnie jak poprzedni tom "Ukochany z piekła rodem". Dlatego będę chciała przeczytać inne książki autora. Mam nadzieję, że jego pióro przypadnie Ci do gustu, jeśli też zdecydujesz się sięgnąć po powieści Alka Rogozińskiego. :)
UsuńPierwsza książka jakoś mnie nie do końca porwała, ale na pewno sięgnę po drugą z nadzieją, że będzie lepiej. Mam wielką słabość do komedii kryminalnych. ;)
OdpowiedzUsuńPoprzednią część też czytałam i mnie się podobała, a w szczególności jej komediowe aspekty. :)
UsuńNie przypominam sobie abym słyszała o tym autorze czy jego książkach..moze tak było a moze zapomniałam. Nie wiem czy sięgnę ;)
OdpowiedzUsuńRozumiem. Mnie z kolei 2 jego książki, które już przeczytałam, spodobały się i pomogły się odprężyć. Dlatego na pewno sięgnę po kolejne pozycje spod pióra A. Rogozińskiego.
UsuńJa jeszcze nie miałam okazji bliżej zapoznac się z twórczością tego autora, chociaż sporo dobrego o nim słyszałam. Książkę na pewno przeczytam, tym bardziej że dzieje się na Korfu :)
OdpowiedzUsuńMam zatem nadzieję, że Tobie również się spodoba ta książka. Miłej lektury. :)
UsuńHumor brzmi nieźle 😉
OdpowiedzUsuńW każdym razie, polecam - rzeczywiście solidna komedia w kryminalnym wydaniu. :)
UsuńKomedie kryminalne to chyba jedne z lepszych wersji kryminałów. Bo jakoś wtedy jest zawsze lżej, intryga wydaje się niewyobrażalnie przesadzona i tym samym zabawniejsza. O autorze, jak i o książce, nie słyszałam, ale brzmi na tyle interesująco, że sobie zapisze tytuł. :)
OdpowiedzUsuńPolecam, rzeczywiście można się przy tej książce odprężyć. :)
UsuńPierwszą część mam zamiar przeczytać a myślę, że i drugą będzie warto :) Napisanie dobrej komedii nie jest łatwe a połączenie jej z wątkiem kryminalnym tym bardziej.
OdpowiedzUsuńA ja będę chciała przeczytać kolejne książki tego autora. :)
UsuńLubię takie klimaty i chętnie przeczytam:)
OdpowiedzUsuńPoprzedni tom z tej serii, czyli "Ukochany z piekła rodem" też warty uwagi. Innych książek Alka Rogozińskiego jeszcze nie czytałam, ale zamierzam to nadrobić i liczę, że również będą ciekawe. :)
Usuń