Któż nie kojarzy
słynnego misia o małym rozumku, ale za to z ogromną i nieustanną chrapką na
miód? Przyznam, że i dla mnie Kubuś Puchatek stanowi istotną część dziecięcych
wspomnień. Wśród lektur, z jakimi miałam styczność w czasach fascynacji
lalkami, nie zabrakło zatem książek autorstwa brytyjskiego pisarza A.A. Milne.
Sentymentem darzę również interpretacje spod szyldu Disneya, przy czym myślę
tutaj o produkcjach reprezentujących tradycyjne podejście do animacji. Ba,
nawet dziś potrafię na nie z przyjemnością popatrzeć, a przykładem tego jest
pełen wewnętrznego ciepła film „Kubuś i przyjaciele”.
Fabuła
obrazu, który powstał na bazie historii spod pióra pana Milne, skupia się
niejako wokół podwójnych poszukiwań. Bo – po pierwsze – osioł będzie
potrzebował nowego ogona, a – po drugie – w międzyczasie zniknie Krzyś.
Zacznijmy od początku, czyli od zguby Kłapouchego. Kubuś i jego towarzysze oczywiście
nie zostawiają smutnego druha w kłopocie. Pada więc pomysł z ogłoszeniami
dotyczącymi zastępczego ogona, a także zostaje zorganizowany specjalny konkurs.
Sytuacja ta posłużyła zaś do zaserwowania widzom coraz bardziej absurdalnych
propozycji, które, choć bawią, nie są w stanie zrekompensować osiołkowi
doświadczonej straty. Ten humorystyczny kierunek kontynuuje kolejny problem,
przed jakim stają bohaterowie. Oto bowiem zostaje wkrótce znaleziona wiadomość,
która według Sowy oznacza, że Krzysia uprowadził potwór o imieniu Bendezar.
Straszliwa ponoć natura niemilca nie zniechęca jednak zwierzątek do podjęcia
misji ratunkowej, acz zdecydowanie więcej w tym komizmu niż godnej komandosów
skuteczności.
Protagoniści
omawianego tytułu bywają może i naiwni w swoich poczynaniach, lecz raczej w pozytywnym
sensie, gdyż przez to uroczo szczerzy. Obce są im wobec tego takie negatywne
odczucia jak skrajna złośliwość, hipokryzja czy egoizm. To dobroduszne
stworzonka, których perypetie ubrano w szaty opowieści o pochwale przyjaźni. W
końcu co, jak nie pragnienie wzajemnego wsparcia, motywuje ich do działań na
rzecz zdobycia oślego ogona oraz wyrwania sympatycznego Krzysia z łapsk
domniemanego Bendezara. Owszem, scenariusz charakteryzuje się prostotą, ale na
tym właśnie polega jego atut. Przygody Kubusia i spółki mają być przecież
nieskomplikowaną historią, adresowaną głównie do najmłodszych odbiorców. Dzięki
tej bezpretensjonalności małoletni widzowie zrozumieją przekaz filmu,
jednocześnie uśmiechając się podczas seansu. Poszczególne postacie nie
zaskakują natomiast swoim zachowaniem, co również trzeba zaliczyć do zalet. Przykładowo,
taki Puchatek powinien wszak pozostać wierny fiksacji na punkcie miodu,
Tygrysek upodobaniom do brykania, a Kłapouchy skłonnościom do pesymizmu.
„Kubuś
i przyjaciele” to produkcja zrealizowana w konwencji klasycznej, dwuwymiarowej
animacji. Niemniej tradycyjne przedstawienie akcji ubarwiono zabiegami, które wprawdzie
nie wyłamują się staroszkolnym metodom, ale ubogacają ten ręcznie malowany
styl. Stumilowy Las (w filmowym tłumaczeniu Stuwiekowy) to swoisty świat wewnątrz
książki, co zaprocentowało okazjonalnymi zabawami z formą. Mianowicie
bohaterowie dosłownie zetkną się z literami, które wypełniają tomik
opowiadający o ich losach. W ramach ciekawostki dodam jeszcze, iż jedną z
piosenek zilustrowano tłem stylizowanym na malunki przy użyciu kredy. A skoro
już napomknęłam o muzyce, sekwencje śpiewane wykraczają poza czysto zdobnicze
funkcje, rozszerzając wybrane punkty na gruncie narracji.
Jeśli
macie młodsze rodzeństwo lub własne pociechy, jak najbardziej warto zainteresować
się „Kubusiem i przyjaciółmi”, o ile dotąd omijał Was ten tytuł. Fabularne
aspekty obrazu, wespół z oprawą audiowizualną, złożyły się na prostą i zarazem
urokliwą pozycję dla dzieci. Twórcy zafundowali tu swego rodzaju odtrutkę na
współczesne, niekiedy zbyt krzykliwe czy przeładowane akcją filmy animowane.
Dla dorosłych to z kolei szansa, by dać się porwać fali nostalgii i przypomnieć
sobie o swoim dzieciństwie.
--------------------------------------------------
Tytuł
polski: Kubuś i przyjaciele
Tytuł
oryginalny: Winnie the Pooh
Reżyseria: Stephen J. Anderson, Don Hall
Scenariusz: Peter Del Vecho, Clark Spencer
Gatunek:
animacja, familijny, musical
Produkcja:
USA
Rok
produkcji: 2011
Czas
trwania: 60 minut
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
System komentarzy, tak jak cały blog, funkcjonuje na platformie Blogger, gdzie stosowane są zasady polityki prywatności Google.