Nadprzyrodzone
moce, konieczność ocalenia świata, a w tle rodząca się miłość, która to stanowi
zresztą nieodzowny składnik książek spod pióra Nory Roberts. Co jednak
najistotniejsze, amerykańska ekspertka od romantycznych historii po raz kolejny
sprawia, że zwolennicy jej twórczości powinni być jak najbardziej zadowoleni.
Trylogia
„Strażnicy” to nie pierwszy w dorobku autorki cykl, którego poszczególne
odsłony pochylają się nad uczuciami różnych par postaci, posiadając jednocześnie
wspólny dla całości problem. Ale nim przejdziemy m.in. do tych sercowych
kwestii, jakie poruszone zostają na kartach otwierających serię „Gwiazd
fortuny”, wypadałoby poświęcić chwilę źródłom największych kłopotów. Wszystko
zaczęło się zaś od zamierzchłych, mityczno-baśniowych wydarzeń, o których
informuje czytelników prolog omawianej powieści. Uwagę trzech dobrych bogiń –
Celene, Luny i Arianrhod – pochłania akurat tworzenie darów dla pewnej
królowej. Niestety, ich spotkanie zakłóca Nerezza, reprezentantka sił ciemności.
W efekcie magiczne prezenty, którymi są tytułowe gwiazdy, zostają obarczone
mrocznym pierwiastkiem. Jeżeli więc dorwałaby się kiedyś do nich podstępna
bogini Nerezza, byłoby to równoznaczne z nadejściem rządów zła.
Pora
odnalezienia gwiazd, a tym samym definitywnego ich uchronienia przed
niepożądanymi rękoma, nastaje w czasach współczesnych. Misja ta spada natomiast
na barki sześciorga wybrańców, którzy muszą połączyć siły dla dobra sprawy.
Wśród protagonistów, jacy wejdą w skład owego grona, mamy chociażby Sashę
Riggs, malarkę nawiedzaną przez prorocze wizje we śnie i na jawie, a także Brana
Killiana, człowieka z czarodziejską sztuką za pan brat. Swoją drogą, to właśnie
między powyższą dwójką rozkwitnie tutaj romans. Ten poprowadzono miejscami
naiwnie, lecz generalnie przyjemnie, nie zapominając o obowiązkowej chemii. A co
z pozostałymi członkami grupy? Stawkę uzupełniają ponadto wysportowana
archeolożka Riley Gwin, zakręcona i zagadkowa Annika Waters, podróżnik Sawyer
King oraz Doyle McCleary, będący typem skrytego wojownika. Podkreślić przy tym
trzeba, że mamy do czynienia ze zróżnicowanymi – pod kątem charakteru tudzież
talentów – bohaterami. To też sympatyczne i faktycznie dające się zapamiętać osoby.
Mimo
że debiutancka część cyklu pozwala dokładnie prześledzić relacje na linii Sasha
– Bran, nie odniosłam wrażenia, że wątek miłosny totalnie zdominował fabułę. Bo
to również taka historia, która podejmuje motyw odwiecznej walki dobra ze złem,
przystrajając go szatami fantastyki. Stąd kompletowaniu zespołu, do czego
dochodzi na malowniczej, greckiej wyspie Korfu, towarzyszą nie tylko wstępne
przygotowania (np. obmyślanie taktyk czy treningi), ale i pierwsze konfrontacje
z przeciwnikami o nadnaturalnej proweniencji. Nic w sumie dziwnego, że licho
nie śpi – wszak miejsce akcji to zarazem przypuszczalna kryjówka gwiazdy ognia,
jednego z darów boskiego tria. Co ważne, kluczowi bohaterowie będą musieli
nauczyć się wzajemnego zaufania, by – jako stuprocentowa drużyna – zwiększyć swoje
szanse na wygraną. Wprawdzie szybko godzą się na współpracę, lecz nie od razu
wszystko o sobie mówią. Z kolei samą Sashę, której wizje i rysunki są
niewątpliwie przydatne przy planowaniu pewnych posunięć, czeka także lekcja
wiary we własne możliwości.
Nora
Roberts stosuje typowe dla siebie schematy, aczkolwiek potrafi nimi operować w
na tyle umiejętny sposób, że fani amerykańskiej pisarki ponownie to kupią. Są
tu też momenty, które teoretycznie można by upchnąć do szuflady tzw.
wypełniaczy. Niemniej nawet gadanie o jedzeniu mi nie przeszkadzało, gdyż takie
zwykłe rozmowy dodawały protagonistom życia. Duża w tym zasługa lekkich
dialogów, do których wkradają się niekiedy popkulturowe smaczki (a to ktoś
wspomni o „Gwiezdnych Wojnach”, komuś przyjdzie na myśl postać z serialu „The
Walking Dead” itp.). Szybko przeleciałam zatem przez kolejne strony, a po
zakończeniu lektury stwierdzam, że „Gwiazdy fortuny” należycie wywiązały się z
bycia nieskomplikowaną i odprężającą rozrywką.
-------------------------------------------------------------------
Tytuł
polski: Gwiazdy fortuny
Tytuł
oryginalny: Stars of Fortune
Cykl:
Strażnicy, tom 1
Autor:
Nora Roberts
Wydawnictwo:
Prószyński i S-ka
Liczba
stron: 400
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
System komentarzy, tak jak cały blog, funkcjonuje na platformie Blogger, gdzie stosowane są zasady polityki prywatności Google.