„Anioł stróż” to
powieść z jednej strony wierna elementom klasycznego repertuaru Nicholasa
Sparksa. Z drugiej, pod pewnymi względami wyróżnia się w twórczości popularnego
amerykańskiego pisarza, który ma na koncie takie pozycje jak dla przykładu „Pamiętnik”,
„List w butelce” czy „Jesienna miłość”. A to dlatego, że romantyczno-obyczajowa
konwencja została tu znacząco doprawiona formułą thrillera. Co najważniejsze, taka
gatunkowa komitywa bardzo dobrze się autorowi udała.
W
centrum przedstawionej historii figuruje postać Julie Barenson, która straciła
męża mając zaledwie 25 lat. Główną bohaterkę poznajemy akurat w momencie, kiedy
jest jeszcze całkiem świeżo po przedwczesnej śmierci ukochanego Jima. Wtedy też
młoda wdowa dostaje zaskakujący pakunek, którego to wysłanie zlecił jej
małżonek, nim definitywnie przegrał walkę z ciężką chorobą. Jak się okazuje, w
środku jest nie tylko wzruszający list pożegnalny, lecz także sympatyczny
szczeniak. Po tym krótkim i melancholijnym prologu, akcja przeskakuje zaś o 4
lata do przodu. Julie oczywiście nie zamierza zapominać o Jimie, ale zdążyła dojść
do siebie, w czym pomogło wsparcie psa. Śpiewak, bo tak wabi się pupil
protagonistki, dawno już zresztą wyrósł na pokaźnego zwierza – w końcu to dog
niemiecki. Z kolei pani Barenson, choć kilka lat minęło, wciąż wiekowo bliżej
do matury niż emerytury. Tym bardziej nie dziwi zatem fakt, że kobieta jest aktualnie
gotowa do otwarcia nowego, miłosnego rozdziału i umawia się od pewnego czasu na
randki.
Pisząc
o bieżących sprawach uczuciowych Julie, autor napomyka wpierw o kilku amantach
od siedmiu boleści. To jednak drobne, acz zabawne przykłady, bowiem prym wiodą
relacje kobiety z dwoma mężczyznami, pomiędzy którymi rozegra się poniekąd
decydująca walka o niewieście serce. Obaj przystojni, ale o odmiennych
charakterach. Jeden jest typem inteligentnego, światowego i pewnego siebie
gentlemana. Drugi to tzw. skromny chłopak z sąsiedztwa, częściej spostrzegany raczej
jako przyjaciel czy ramię do wypłakania się niżli potencjalny partner życiowy.
W każdym razie, pierwsza połowa książki zdominowana jest przez lekką
obyczajówkę, podczas gdy kolejne pół pozwala dojść do głosu nielichym kłopotom
oraz atmosferze bliższej thrillerowi. Co istotne, takowa zmiana następuje płynnie
i logicznie. Sparks celowo nakierowuje gdzieniegdzie odbiorców, lecz – pomimo
ewidentnych tropów – podtrzymuje ciekawość czytelników odnośnie do dalszego
biegu wydarzeń, kiedy to Julie zostanie niemile uświadomiona w wybranych
kwestiach. Skutecznie odbiera więc później protagonistce poczucie
bezpieczeństwa, obdarowując ją narastającym wrażeniem bycia obserwowaną i osaczoną.
Zarazem pokazuje także, jak niebezpieczni manipulanci umieją się dobrze
maskować, a przy tym umykać wymiarowi sprawiedliwości.
„Anioł
stróż” to powieść, która dostarcza gamy przeróżnych emocji, bo zarówno
delikatnego i ciepłego uśmiechu, jak też napięcia tudzież silnego wzruszenia.
Swoją drogą, Nicholas Sparks informuje w zawartej na końcu książki notce, że –
prócz pragnienia napisania miłosnej historii i thrillera w jednym –
przyświecała mu chęć wprowadzenia do takiego utworu psiego bohatera. A jeśli
już chodzi o samego Śpiewaka, dodam, iż zwierzakowi przypada kluczowa, choć
bardziej drugoplanowa rola. Najwięcej go w początkowych fragmentach, które
przybliżają psią sylwetkę i z nutką humoru podejmują temat nietypowych
zwyczajów czworonoga. Potem Śpiewak nie jest aż tak eksponowany, lecz wciąż,
rzecz jasna, obecny. Natomiast w finałowych partiach staje się uczestnikiem najmocniej
chwytających za serce chwil. Śmiało można wobec tego zaliczyć owego psiaka do
plusów snutej przez autora opowieści, która to wszak cała jest zdecydowanie
warta poznania. Polecam gorąco!
-------------------------------------------------------------------
Tytuł
polski: Anioł stróż
Tytuł
oryginalny: The Guardian
Autor:
Nicholas Sparks
Wydawnictwo:
Albatros
Liczba
stron: 464
Znając Sparka to na końcu odbędzie jakiś dramat, który wyciśnie łzy. I obawiam się, że ten dramat (jak piszesz sama) będzie dotyczył psów.
OdpowiedzUsuńUnikam książek i filmów które są ze zwierzętami, bo dotykają mnie bardziej niż te z ludźmi :P
I follow you on gfc 4, follow back?
OdpowiedzUsuńhttps://styleoflifet.blogspot.com/
mnie nie korcą książki tego pana oj nie;p
OdpowiedzUsuńPomału przekonuje się do tego autora
OdpowiedzUsuńa co jego czytałaś już?:)
Usuń