Zdradzona przez
męża, a za krewniaka ma kryminalistę. Na dokładkę, przelotny – wedle wstępnych
założeń – kochanek oskarżycielem w tym samej sprawie, w której ona pełni
funkcję obrońcy. A jeśli ów amant na sali rozpraw równie dobry jak w łóżku, to
lekko nie będzie. Iskry polecą więc nie tylko w sądzie, zaś kosmate myśli
zaszaleją, co rusz rwąc się do sfery praktycznej.
Prawniczka
Kinga Błońska, bo to o niej wyżej mowa, jest jedną z dwóch postaci, które grają
pierwsze skrzypce na kartach „Prokuratora”. Debiutu polskiej autorki, piszącej
pod pseudonimem Paulina Świst. Nasza protagonistka uważała się do niedawna za spełnioną
na gruncie prywatnym, lecz widok małżonka w niedwuznacznej sytuacji dobitnie
zrewidował dotychczasową opinię kobiety. Praca też zresztą przysparza obecnie
komplikacji, choć nikt nie odbiera Kindze prawa do radości z zawodowych
sukcesów. Ale jak się cieszyć, skoro przyrodni brat – gangster „Szary” – zmusza
do oficjalnej obrony jego zadka? Z kolei przeciwnikiem w procesie tegoż mafiosa
jest doświadczony prokurator Łukasz Zimnicki, czyli drugi, obok pani Błońskiej,
główny bohater. Jednakże to nie sądowe talenty rywala stanowią największy
problem, a wspólna, gorąca noc. Co zabawniejsze, przedstawiciele prawniczego
światka nie znali jeszcze wtedy swojej tożsamości. Ot, Kinga, przytłoczona
ostatnimi kłopotami, chciała po prostu ostro zaszaleć w jednym z pubów. Łukasz w
sumie także wypatrywał tam zabawy, a potem popędzili prosto do jego lokum i tak
jakoś wyszło.
„Prokurator”
to taki gatunkowy koktajl, albowiem kryminalno-sensacyjne motywy mieszają się
tu z romansem oraz erotykiem. Przewaga leży po stronie składników rodem ze
stricte kobiecej literatury, acz wątki dotyczące środowiska przestępczego również
odgrywają istotną rolę i skądinąd nieźle się spisują, stawiając pierwszoplanowych
bohaterów w obliczu machinacji „Szarego”. A jeśli chodzi o relacje, jakie to połączą
Kingę z Łukaszem, autorka wytworzyła wyraźną chemię między ową dwójką. Paulina
Świst od początku kreśli ich znajomość w oparciu o motyw ścierania się silnych
osobowości. Protagoniści nierzadko bywają ironiczni względem siebie, nie tracąc
zarazem wzajemnego zaintrygowania. I to nawet w takich momentach, kiedy próbują
tego nie okazywać. Albo gdy są zdenerwowani, co, swoją drogą, często im się
zdarza. Jak nietrudno wszak przewidzieć, w sądzie spotkają się niedługo po
pierwszych erotycznych figlach, gwałtownie opuszczając strefę błogiej
nieświadomości. Spowodowany takim odkryciem szok nie podziała zatem na nich
relaksująco. I mimo że oboje niejednokrotnie skaczą sobie do oczu, to
równocześnie zdają się wręcz rozbierać wzrokiem, przechodząc też od myśli do
czynów. Sam Łukasz reprezentuje natomiast typ tzw. namiętnego brutala, którego
amorom nie brak ewidentnie ostrych zagrywek.
Książkę
czyta się bardzo szybko i lekko, czemu dodatkowo sprzyja jej struktura. Wprawdzie
nie mamy podziału na tradycyjne rozdziały, lecz za to dostajemy krótkie sekcje,
których pierwszoosobowymi narratorami są na zmianę Kinga oraz Łukasz. Co
więcej, taka konstrukcyjna żonglerka pozwala nam śledzić zarówno te same
wydarzenia z dwóch perspektyw, jak i momenty przedstawiające głównych bohaterów
w różnych miejscach. Bądź co bądź, „Prokurator” jest wartą rozpatrzenia
pozycją, jeśli szukamy niewymagającej lektury ze sprawnym tempem akcji. No
dobrze, ale komu konkretnie poleciłabym ten tytuł? W przypadku sympatyków
kryminałów, którzy to omijają szerokim łukiem wszelkiej maści romansidła,
byłabym ostrożna z podtykaniem owej powieści, gdyż raczej nie powitają gorąco
sporej dawki erotyki itp. Niemniej osoby sięgające po miłosne historie nie
powinny żałować szansy danej perypetiom prawniczego duetu, zwłaszcza że lubiana
przez nie formuła została z powodzeniem ubarwiona sensacyjno-kryminalnym
pierwiastkiem.
-------------------------------------------------------------------
Tytuł
polski: Prokurator
Autor:
Paulina Świst
Wydawnictwo:
Akurat
Liczba
stron: 320
Odpuszczam. Właśnie ze względu na moje uwielbienie do kryminałów - o czym pisałaś :)
OdpowiedzUsuńA ja jestem jak najbardziej na tak. Będę ją miała na uwadze. ;)
OdpowiedzUsuńJestem właśnie na poszukiwaniach dobrego erotyku. Miks z kryminałem wydaje się interesujący.
OdpowiedzUsuńnie lubię erotyków ;p
OdpowiedzUsuńTo nie dla mnie...
OdpowiedzUsuńPodeślę link do wpisu znajomej. Myślę że się zainteresuje ;)
OdpowiedzUsuńlubię takie książki, które się lekko czyta ;) do tego połączenie kryminału z romansem brzmi świetnie ;)
OdpowiedzUsuńKsiążka zbytnio nie dla mnie, ale na pewno znajdzie swoich czytelników :D
OdpowiedzUsuńPozdrawiam! wy-stardoll.blogspot.com