wtorek, 29 listopada 2022

"Gorąca gwiazdka" - recenzja

 


Dwanaście polskich autorek i figlarne, okołoświąteczne historie dla (nie)grzecznych dziewczynek. Oto „Gorąca gwiazdka”. Rzecz, która zawiera więcej sztuki kochania w praktyce niż świąt, choć te również dadzą tu o sobie znać.

 

„Gorąca gwiazdka” serwuje odbiorcom zbiór kilkunastu opowiadań erotycznych z zimowo-świątecznymi pierwiastkami. Na kartach tej publikacji będziemy świadkami – przykładowo – ożywiania małżeńskiej stagnacji, zdrad w związkach czy nagłej eksplozji uczuć, a właściwie namiętności pomiędzy nawet niemal obcymi sobie ludźmi, która to rychło skutkuje kotłowaniem się podnieconych ciał. Nie tylko w łóżku zresztą.

 

Pierwsze wrażenie okazało się całkiem niezgorsze, ponieważ otwierające antologię „Przyprawy”, za którymi stoi Katarzyna Berenika Miszczuk, wypadają najlepiej na tle pozostałych utworów. Tak, bywa pieprznie, ale też lekko i z subtelną domieszką humoru oraz magii. Główni bohaterowie, którzy wybierają się zimą do nietuzinkowego pensjonatu 18+, to sympatyczna para. Na ich przykładzie autorka porusza zaś wątek zgranego wprawdzie małżeństwa, lecz mającego problemy z tzw. ogniem pod pierzyną, co wynika z absorbującej opieki nad małym dzieckiem.

 

Wraz z kolejnym opowiadaniem pt. „Odmrażanie serca” od K.A. Figaro, „Gorąca gwiazdka” zalicza, niestety, zjazd w dół. Protagonistkę tego segmentu odebrałam jako zarozumiałą erotomankę, a wiadome, ogniste momenty w finale stanowią raczej zwykłe ujście chuciom, mimo że teoretycznie mają zarazem wpisywać się w koncepcję Gwiazdki będącej porą cudów i wybaczania. Podobnie jest z „Wigilią w Zakopanem” Patrycji Strzałkowskiej, gdzie również dostajemy denerwującą bohaterkę, a na koniec ostre zbliżenie z nieudolnym przekazem o odkupieniu dawnych win.

 

Sądzę, że omawiany zestaw ucierpiał głównie przez bycie niewolnikiem obranej konwencji. Krótka forma często nie pozwoliła różnym opowieściom odpowiednio rozwinąć się i wybrzmieć, a ze względu na przynależność do kategorii erotyków, autorki musiały wszak znaleźć miejsce dla scen seksu, których dostajemy tutaj nadmiar. W efekcie wszelkiego rodzaju igraszki nierzadko wydawały mi się wrzucone pospiesznie i na siłę, byle po prostu były. Oczywiście rozpisane ze szczegółami, odczuwalnie dominując nad świąteczno-zimowymi aspektami. Nad logiką też, lecz może i nie powinnam się o to zbytnio czepiać, kiedy postacie myślą akurat genitaliami, zamiast rozumem?

 

To nie jest też tak, że jedno opowiadanko, czyli „Przyprawy”, uznałam za niezłe, a pozostałe są klapą bez jakichkolwiek plusów. Owszem, trafiły się szczególnie niechlubne przypadki, w których nie znalazłam właściwie nic wartego docenienia. Niemniej do tych lepszych historii na pewno zaliczyłabym jeszcze „Zołzę pod Jemiołą” Joanny Dubler. Autorka wykazała się bowiem lekkim stylem i drygiem do dialogów z dowcipem oraz zapadających w pamięć postaci. Stąd przykra dla głównej bohaterki rozmowa, w trakcie której mąż kobiety informuje o chęci rozwodu, posiada rysy komediowe, nie wywołując zażenowania. Nawet tutejsza pikanteria jakoś nie raziła szybkim tempem, gdyż została opisana w taki sposób, że można uwierzyć w osładzającą życie magię świąt i przy okazji lekko się uśmiechnąć.

 

W miarę znośnie spisuje się ponadto „Odwołany lot” Jagny Rolskiej, a to chociażby dzięki uczynieniu wiodącym miejscem akcji zaśnieżonej Laponii czy obecności wzmianek o lokalnych zwyczajach świątecznych. Z kolei „Druga twarz” spod pióra Małgorzaty Oliwii Sobczak wyróżnia się wątkiem detektywistycznym, którego istotnym klockiem fabularnym są sława i ułuda z Internetu. Tym bardziej więc szkoda, że ów utwór marnuje swój kryminalno-społeczny potencjał przez kajdany erotycznej miniatury.

 

Do każdego opowiadania z osobna nie będę się bezpośrednio odnosić. Moja opinia na temat kilku wybranych, mniej bądź bardziej udanych części zbioru, a także całokształtu, wystarczająco pokazuje, na co można liczyć sięgając po tę antologię. „Gorąca gwiazdka” to w ogólnym rozrachunku pozycja skierowana przede wszystkim do takich osób, którzy chętnie czytają historie z silnie wyeksponowaną warstwą seksualną i którym nie przeszkadza spychanie pozostałych składników fabularnych na dalszy plan. Mimo że sama nie oburzam się na sceny łóżkowe w książkach jako takie, równocześnie oczekuję, by zaoferowano mi też coś więcej, zwłaszcza że do ulubionych lektur zaliczam innego rodzaju repertuar. Dlatego na kolejne takie kompilacje z pieprzem raczej się już nie skuszę.

 

 

-------------------------------------------------------------------

Tytuł: Gorąca gwiazdka

Wydawnictwo: Lipstick Books

Liczba stron: 416

 

18 komentarzy:

  1. Target raczej nie dla mnie, na razie ;-) . Ale w przyszłości - kto wie? Pozdrawiam Julito :-) .

    OdpowiedzUsuń
  2. Odpowiedzi
    1. moja kumpela za to uwielbia tego typu powieści:)

      Usuń
    2. Być może więc dobrze bawiłaby się przy tym zbiorze opowiadań :)

      Usuń
  3. Kiedyś takie opowiadania były dość popularne. Teraz widzę, że w pewnych momentach też wraca się do takiej tematyki. Co kto lubi w sumie, wszystko też zależy od wyważenia elementów opowiadania tak jak piszesz w recenzji.

    Faktycznie piosenka Seethera z Amy Lee jest całkiem dobrym kawałkiem muzycznym. :)

    Pozdrawiam!
    https://mozaikarzeczywistosci.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  4. Odpowiedzi
    1. Możliwe, jeśli ktoś bardzo lubi taką literaturę :)

      Usuń
  5. Tym razem propozycja chyba jednak nie dla mnie.

    OdpowiedzUsuń
  6. Dla niektórych może to być idealna książka na święta, ale raczej nie dla mnie ;)

    OdpowiedzUsuń
  7. Nie dla mnie, ale moja bliska koleżanka uwielbia podobne książki, może jej polecę ten zbiór opowieści z pieprzykiem. ;)

    OdpowiedzUsuń
  8. Hmmm - fajny lekko pikantny pomysł na prezent...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jak ktoś bardzo lubi takie publikacje, to może i będzie zadowolony :)

      Usuń

System komentarzy, tak jak cały blog, funkcjonuje na platformie Blogger, gdzie stosowane są zasady polityki prywatności Google.