„Ukochany z
piekła rodem” to nie tylko pierwsza książka z serii o perypetiach pisarki
Joanny i jej agentki Betty. Za sprawą tejże właśnie powieści, dziennikarz Alek
Rogoziński zadebiutował bowiem na beletrystycznej scenie, gdzie zresztą posiada
obecnie solidną pozycję, jeśli chodzi o nurt polskiej literatury rozrywkowej.
Ale co szczególnie istotne, ów konkretny tytuł jest przezabawną komedią
kryminalną, w której nie brak zarówno ciętych dialogów, jak i satyrycznego
spojrzenia na współczesny świat.
Joanna
Szmidt, którą poznajemy w tym utworze, to autorka poczytnych romansów. Kobieta
nie musi narzekać na brak kasy, ale gorzej z jej marzeniem o idealnym
mężczyźnie. Co prawda ta atrakcyjna „czterdziestka” przyciąga swym wyglądem
spojrzenie niejednego faceta, lecz kolejny amanci okazują się rozczarowaniem.
Najnowszy kandydat na tzw. miłość życia to zaś dużo młodszy od protagonistki
przystojniak o imieniu Konrad, z zawodu fotograf. I choć w oczach Joanny wypada
on najlepiej z dotychczasowych oblubieńców, miłosne plany finalnie znów nie
wypalają. Nie chodzi akurat o to, że – według Beaty „Betty” Janowskiej,
menedżerki kochliwej literatki – Konrad mógł lecieć głównie na forsę. Otóż
definitywny kres romansowi kładzie fakt, iż mężczyzna zostaje zamordowany. A co
na to pisarka? Zamierza dorwać zabójcę, wciągając do swojego prywatnego
śledztwa Betty.
Już
otwierający książkę spis postaci zdradza lekki ton i dowcipny język, jakie
królują w przedstawionej historii. Alek Rogoziński ochoczo częstuje odbiorców
zabawnymi dialogami, postaciami oraz sytuacjami, dzięki czemu można regularnie
pośmiać się podczas lektury. Doceniam przy tym sarkastyczne nuty, które to
przemykają tu i ówdzie, a także elementy przerysowania przy kreacji
poszczególnych bohaterów, np. nad wyraz postawnej gosposi Aliny Ptasznik czy utalentowanej,
acz iście rozkapryszonej piosenkarki Klaudii Hutniak. Co do samej intrygi
kryminalnej, ta – z jednej strony – może robić trochę słabsze wrażenie. Owszem,
nie jest nie wiadomo jak wyrafinowana ani nie oferuje spektakularnego
rozwiązania w finale. Jednajże z drugiej strony, została zręcznie
podporządkowana mocno komediowemu wydźwiękowi całości. Bo humor da o sobie znać
nawet w takim momencie, kiedy to Joanna i Betty będą drżeć o własne życie, nie
kolidując jednocześnie z powagą zaistniałego zdarzenia.
Warto
przy okazji nadmienić, że autor przemyca do swojej powieści różne trafne
spostrzeżenia, jawiąc się zarazem jako celny obserwator otaczającej nas
rzeczywistości. Nie tylko tej celebryckiej, ale i takiej, z którą styka się na
co dzień praktycznie każdy człowiek. Dlatego napotkamy tutaj przykładowo uwagi
odnośnie do nadmiernej ciekawości ludzkiej czy konieczności rozważnego
dobierania słów, zwłaszcza gdy wypowiadamy się publicznie. Pan Rogoziński
wspomni też chociażby o tym, że sporo osób nie przyznaje się otwarcie do
słuchania muzyki disco polo, a teksty reprezentujących ów nurt piosenek jakoś
znają. Ponadto, pojawi się m.in. wzmianka o regularnych retuszach zdjęć gwiazd
oraz o tzw. lokowaniu produktów w filmach, czyli mniej bądź bardziej ukrytych
reklamach sponsorów.
Z
otwartymi ramionami przyjmuję takie debiuty jak „Ukochany z piekła rodem”. Nie
ukrywam, Alek Rogoziński ujął mnie niewątpliwie barwnym stylem, pokazując, iż z
niebywałą swobodą operuje dowcipnym słowem. Mało tego, zaryzykowałabym
stwierdzenie, że nawet instrukcję obsługi lodówki opisałby w równie
humorystyczny i angażujący sposób. Mówiąc krótko, pierwsza powieść spod jego
pióra to bardzo dobra rzecz na odprężenie oraz poprawę nastroju. Jeżeli zatem
szukalibyście takiego rodzaju pozycji, jak najbardziej możecie dać szansę tej
konkretnej książce, o ile dotąd nie mieliście z nią bezpośredniego kontaktu.
Sama z kolei nie omieszkam sprawdzić pozostałych tytułów, które to znajdują się
w powieściopisarskim portfolio owego twórcy.
-------------------------------------------------------------------
Tytuł
polski: Ukochany z piekła rodem
Autor:
Alek Rogoziński
Wydawnictwo:
Melanż
Liczba
stron: 272
Skoro to debiut to przeczytam, idę poszukać na legimi.
OdpowiedzUsuńMam nadzieję, że będziesz się dobrze bawić w trakcie lektury. :)
UsuńNawet jeśli intryga kryminalna nie jest najlepsza to sam sarkastyczny humor przekonuje mnie by sięgnąć po ksiażkę. Coś na poprawę nastroju zawsze się przyda :). Czas zapoznać się z autorem :)
OdpowiedzUsuńJa w każdym razie nie żałuję i będę dalej się zaznajamiać z jego twórczością. :)
Usuńwow, to mnie bardzo zaciekawiło :)!
OdpowiedzUsuńMnie się podobało i cieszę się, że wreszcie sięgnęłam po pióro pana Rogozińskiego. :)
Usuńmuszę to czytnąć bo dużo czytałam dobrych opinii o tej pozycji
OdpowiedzUsuńWg mnie warto przeczytać. :)
UsuńWydaje się warta uwagi :D
OdpowiedzUsuńI taka wg mnie jak najbardziej jest. :)
UsuńO! I tego mi trzeba. Sięgam ostatnio chętniej po bardziej lekkie książki :)
OdpowiedzUsuńNo to tym bardziej nie powinnaś żałować poświęconego owej powieści czasu. Sama właśnie też obecnie gustuję w takich relaksujących pozycjach. :)
Usuńjeszcze nie czytałam, ostatnio miałam ciężkie pozycje na tapecie, to chętnie przeczytam coś lżejszego tematycznie:)
OdpowiedzUsuńokularnicawkapciach.wordpress.com
Ta pozycja będzie się zatem nadawać w sam raz na relaks. :)
UsuńNa ten moment wybiorę co innego :)
OdpowiedzUsuńOk. :)
UsuńKolejny pisarz na mojej liście do poznania
OdpowiedzUsuńMam nadzieję, że Tobie również spodoba się jego pióro. :)
UsuńKurcze, brzmi mega ciekawie i jestem zaskoczona, że to debiut. Taki udany, zresztą. Podoba mi się też ten humor, o którym wspominasz. W zasadzie myślę, że sięgnę po tę książkę, bo fabuła również intryguje. No, kurcze, jestem naprawdę zainteresowana. :)
OdpowiedzUsuńPolecam. :)
UsuńBardzo chętnie przeczytam, jeśli wpadnie w moje ręce ;)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!
Wg mnie jak najbardziej warto przeczytać. Również przesyłam pozdrowienia. :)
Usuńcoś a lekko...
OdpowiedzUsuńMnie w każdym razie się podobało. :)
Usuń