środa, 26 sierpnia 2020

Co tam słychać w przygodówkowym świecie? #219


Dlaczego pewien malarz ukrył się przed światem? Co robią duchy w futurystycznym, azjatyckim mieście? Komu zebrało się na wojaże śladami starożytności? Kto z kolei musi aktywnie lawirować pomiędzy snami a rzeczywistością? No i co przydarzyło się niejakiej Jessice? W niniejszym przeglądzie wieści znajdziecie takie przygodówkowe produkcje, których to scenariusze kręcą się wokół tychże pytań. Zapraszam do lektury.

 

Indygo już na Nintendo Switch

21 sierpnia wkroczyło na Switcha narracyjne Indygo, będące niebanalnym, interaktywnym doświadczeniem w point and clickowej konwencji. Owa gra sięga po ważną, choć niełatwą w odbiorze tematykę, której zgrabnie podporządkowano również grafikę, stylizowaną na ciemne, monochromatyczne szkice. Projekt autorstwa polskiego Pigmentum Game Studio porusza bowiem wątek depresji, przybliżając ten problem na przykładzie malarza o imieniu Tomasz. Postępująca choroba mężczyzny przyczyniła się do jego izolacji, w efekcie czego artysta od kilku miesięcy nie opuszcza swojego atelier. Łącznikiem Tomasza ze światem zewnętrznym jest Anna – partnerka protagonisty. Kobieta pomaga nieszczęśliwemu malarzowi przetrwać ciężkie chwile, lecz sama coraz trudniej znosi zaistniałą sytuację. Stąd nieuchronnie nadciąga moment, by rozejrzeć się za jakimś rozwiązaniem dla bieżącego położenia owej pary. Co istotne, Indygo oferuje kilka zakończeń, zależnych od naszych decyzji. Szerzej o grze pisałam swego czasu w blogowej recenzji, powstałej na bazie wersji PC. Najświeższą, dedykowaną japońskiej konsoli edycję, której to wydawcą jest rodzime Ultimate Games, można zakupić za pośrednictwem Nintendo eShop.

Indygo - screen z wersji PC

 

Sense: A Cyberpunk Ghost Story w sprzedaży

25 sierpnia światło dzienne ujrzał paranormalno-cyberpunkowy horror Sense: A Cyberpunk Ghost Story (Windows, Mac OS, Linux) od niezależnego zespołu deweloperskiego Suzaku. Propozycja, którą wypuszczono pod wydawniczymi skrzydłami firmy Top Hat Studios Inc, przenosi odbiorców do roku 2083, na tereny Neo Hong Kongu, gdzie mieszka ponętna Mei-Lin Mak o cybernetycznych oczach. Kobieta będzie musiała zmierzyć się z mrocznymi tajemnicami starego i zrujnowanego kompleksu „Chong Sing Apartments”, by zebrać historie 14 zagubionych dusz, a także by odkryć prawdę o klątwie ciążącej nad jej własnym rodem. Twórcy połączyli zatem futurystyczne realia z nadprzyrodzonymi zjawiskami, które to wykorzystują zarazem zasoby azjatyckiego folkloru. Poza tym, deweloperzy kuszą graczy obietnicą sugestywnej atmosfery, opartej na powolnie narastającym lęku. W ramach ciekawostki dodam jeszcze, że za źródło inspiracji posłużyły ekipie z Suzaku słynne serie grozy Fatal Frame i Clock Tower. Steamowa witryna tytułu dostępna jest pod tym adresem.

 

 

Switchowy Adaś wkrótce w pudełku

Wprawdzie premiera Adam’s Venture: Origins w wersji na Nintendo Switch odbyła się pod koniec tegorocznego maja, lecz produkcja ta ukazała się wtedy w formie cyfrowej. Niemniej wydawnictwo SOEDESCO pamięta też o sympatykach fizycznych kopii i szykuje pudełkową edycję owej pozycji, a jej debiut na półkach tradycyjnych sklepów nastąpić ma 25 września 2020 r. Jak swego czasu informowałam na moim blogu, Origins, które zawitało wcześniej na komputery PC i konsole PlayStation 4 oraz Xbox One, pozwala nam wskoczyć w buty archeologa Adama Venture. Głównemu bohaterowi przyjdzie zaś przemierzyć różne zakątki globu, a to w celu zgłębienia sekretów ogrodu Eden. Mężczyzna może przy tym liczyć na wsparcie ze strony zaufanej towarzyszki Evelyn, natomiast jego przeciwnikami są ludzie z nikczemnej korporacji Clairvaux. Całość skąpana została w klimacie przygodowej opowieści dla osób w różnym wieku, a mechanika łączy tu eksplorację starożytnych miejscówek i rozwiązywanie zagadek logicznych ze zręcznościowymi pierwiastkami, niejednokrotnie wymagającymi sięgnięcia po linkę z hakiem do wspinaczki.

 

The Dreamcatcher na Steam

Swoje steamowe entrée zaliczyło The Dreamcatcher, którego opracowaniem i wydaniem zajęło się niezależne Huanlin Games. Tytuł ten jest pierwszoosobową grą przygodową w psychologiczno-surrealistycznym klimacie, a także z akcją osadzoną współcześnie. W trakcie rozgrywki przejmiemy kontrolę nad pewnym młodym mężczyzną, który zaczął żyć na własny rachunek. Co ciekawe, okazuje się, że sny naszego wirtualnego alter ego są wręcz w nadzwyczajny sposób powiązane z rzeczywistością. Mianowicie obudziwszy się z dziwnego snu, ów młodzian zauważa różne zmiany w swoim prawdziwym życiu. Stąd będzie musiał odbywać swoiste podróże pomiędzy oniryczną sferą a światem realnym. Warto jednocześnie nadmienić, że scenerie rodem ze snów mają odznaczać się sporym zróżnicowaniem, a napotkane tam przeszkody pokonamy ponoć dzięki rozwiązaniom znalezionym w codziennym życiu protagonisty. Według oficjalnego opisu na sklepowej karcie produktu, najsilniejszy nacisk położono w grze na narrację i opowiadanie historii poprzez elementy otoczenia, biorąc na warsztat takie wątki jak m.in. podświadomość czy relacje międzyludzkie.

 

Premiera Jessiki

Do katalogu sklepu Valve trafiła 25 sierpnia Jessika, którą to sygnują producent Tritrie Games i wydawca Assemble Entertainment. Mamy tutaj do czynienia z mrocznym dramatem, który zrealizowano przy użyciu technologii Full Motion Video (FMV). Gra umożliwia nam wcielenie się w członka grupy ekspertów od obróbki cyfrowych śladów, jakie pozostawili po sobie zmarli ludzie. Praca ta wykonywana jest zaś na zlecenie krewnych owych nieboszczyków. Bądź co bądź, w tym konkretnym wypadku weźmiemy pod lupę tytułową Jessikę, która popełniła samobójstwo. Dlaczego kobieta podjęła tak drastyczną decyzję? Tego spróbujemy dowiedzieć się, grzebiąc w bazie danych nieszczęśniczki i przeglądając jej pliki poprzez wpisywanie kluczowych słów. Szukanie materiałów drogą wstukiwania haseł wzbudza więc pewne skojarzenia z Her Story od Sama Barlowa, tyle że zdaje się równocześnie rozrzeszać napędzający tamtą produkcję zabieg. Bo Tritrie Games udostępnia nam nie tylko pliki video, ale i m.in. nagrania audio czy tekstowe notatki. Ewentualnych zainteresowanych odsyłam do strony Jessiki w serwisie Steam, gdzie ulokowano też darmowe demo z pierwszym rozdziałem.

 

16 komentarzy:

  1. Ciekawe nowości, choć pewnie nie będzie mi dane zagrać w żadna z nich 😉

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Może jednak uda się kiedyś w coś zagrać z powyższych tytułów. :)

      Usuń
  2. Indygo fajne i oczywiście The Dreamcatcher na Steam - wszędzie gdzie drzewa, tam ja :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. W Indygo grałam kiedyś na PC i to warta poznania produkcja. Dreamcatcher wciąż przede mną, ale liczę, że nie będę żałować, jak kiedyś to nadrobię. :)

      Usuń
  3. Ciekawe gry, chyba The Dreamcatcher najbardziej przypadłaby mi do gustu :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mam nadzieję, że gra Ci się spodoba, jeśli kiedyś dasz jej szansę. :)

      Usuń
  4. Raczej nic dla mnie, ale Jessika brzmi niezwykle interesująco. Jak dla mnie to jest to zdecydowanie coś nowego w całym tym wydawniczym świecie ^^

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mnie z kolei każdy z tych tytułów zaciekawił, acz Indygo już zaliczone w wersji PC. :)

      Usuń
  5. coś mrocznego w stylu tego drugiego to dla mnie pozycja :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mnie też kusi ten tytuł. Lubię historie o duchach, a ta konkretna dodatkowo przyciąga wzbogaceniem paranormalnym aspektów sferą technologicznych nowinek. :)

      Usuń
  6. Same fajne nowości, chociaż najbardziej zainteresowała mnie Jessika. Może mieć fajny klimacik :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zapowiada się faktycznie intrygująco ta Jessika - może to być ciekawe połączenie dramatu z thrillerem. :)

      Usuń
  7. Szkoda, ze nie ma czasu pograc

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Może niedługo uda się znaleźć trochę czasu. :)

      Usuń

System komentarzy, tak jak cały blog, funkcjonuje na platformie Blogger, gdzie stosowane są zasady polityki prywatności Google.