Jakie gierkowe
łakocie szykuje dla nas Artifex Mundi? A czemu stawimy czoła, decydując się
przyjąć ofertę od pewnych deweloperów z Tajlandii? Co nowego u nieboraka, który
wylądował za wirtualnymi kratkami? No i dlaczego niejaka Janet musi kręcić się
po opustoszałej amerykańskiej mieścinie? Odpowiedzi dostarczy Wam lektura
poniższego tekstu.
Artifex Mundi i
IV kwartał 2017 roku
Gdy
swego czasu pisałam o grach, jakie firma Artifex Mundi wypuszczała od lipca do września,
chwaliłam produkcje typu HOPA za to, że świetnie nadają się na letni relaks.
Nadszedł już kres najbardziej upalnych dni, lecz teraz, gdy coraz szybciej
niebo spowija mrok, a temperatury częściej przypominają o założeniu cieplejszych
ubrań, nie przesadzę częściowo powracając do tamtych słów. W tym właśnie tkwi
uniwersalny urok, którym odznaczają się odprężające połączenia point and
clicków i elementów hidden object. HOPKI po prostu posiadają coś takiego, że
potrafią bawić praktycznie o każdej porze, również o tej chłodniejszej. Stąd
cieszą mnie kolejne doniesienia z katowickiego obozu – tym razem o planach
wydawniczych na bieżący okres jesienno-zimowy.
Na
październik przewidziano dwa tytuły – tzw. stuprocentową świeżynkę oraz grę,
którą powinny kojarzyć osoby dobrze zaznajomione z portfolio Artifex Mundi. Tą
totalną nowością jest Modern Tales: Age
of Invention (Modern Tales: Czas Postępu), nad którym pracowało zewnętrzne
studio – rodzime Orchid Games. Projekt zawita na urządzenia mobilne, plus
komputery z systemami Windows, Mac Os i Linux. Jego fabuła startuje w Paryżu
roku 1900, gdzie dochodzi do zagadkowego porwania wybitnych naukowców. Tak się
jednak składa, że jeden z uprowadzonych umysłów ścisłych ma dzielną i bystrą
latorośl – Emily Patterson. Młoda kobieta czym prędzej przystąpi zatem do
prywatnego śledztwa, by uratować tatuśka, a przy okazji cały świat.
Druga
październikowa propozycja to Abyss: The
Wraiths of Eden (Otchłań: Upiory Edenu), w przypadku którego katowicki
zespół pełni zarówno funkcję producenta, jak i wydawcy. Ów tytuł, co zdążyłam
zasygnalizować, już wcześniej figurował w katalogu firmy, a po raz pierwszy
ujrzał światło dzienne w roku 2012. Ponowne wkroczenie na rynek wynika z chęci
rozszerzenia jego zasięgu o konsole obecnej generacji. Co ważne, gra inauguruje
nowy zwyczaj, który jest dobrą wiadomością dla zwolenników sesji z padem. Zdolna
i pracowita ekipa zamierza odtąd symultanicznie tworzyć edycje dedykowane XBO i
PS4, by obie wersje ukazywały się w tym samym terminie. Tak też będzie z
konsolowym Abyss, w którym czuć inspirację prozą Lovecrafta oraz podwodnym art deco
na modłę serii Bioshock. Jako główna bohaterka, zbadamy utopijne miasto Eden,
szukając zagubionego wśród oceanicznych głębin partnera.
W
listopadzie otrzymamy wyłącznie jedną pozycję, co bynajmniej nie oznacza, że
powinniśmy spisywać ten miesiąc na straty. Wręcz przeciwnie, ponieważ na
Steamie, a także w sklepach dla mobilniaków pojawi się wtedy Endless Fables 2: Frozen Path od
węgierskiego Sunward Games. To kontynuacja przygód Pameli Cavendish, skądinąd
udanych, o czym mogłam przekonać się, testując niegdyś debiutancką odsłonę cyklu,
opatrzoną podtytułem The Minotaur’s Curse (Klątwa Minotaura). Sequel porzuca
grecką mitologię na rzecz dawnych wierzeń z nordyckiego kręgu kulturowego. Mianowicie
w tej części Pamela wybierze się do mroźnej skandynawskiej wioski, podążając śladami
kumpla, który uprzednio tam węszył i przepadł bez wieści.
Z
kolei na grudzień przypada podwójne uderzenie w wykonaniu marki Lost Grimoires,
której narodziny zawdzięczamy warszawskiemu studiu World-Loom. Możemy wówczas
liczyć na nowe, trzecie wcielenie serii – Lost
Grimoires 3: The Forgotten Well. Akcja tej gry zostanie osadzona w
uniwersum, gdzie ludzie toczą wojnę z armią nadprzyrodzonych istot, dowodzoną
przez czarnoksiężnika Sylvanheira. Artifex Mundi wyda ponadto na konsolowym
rynku poprzednią odsłonę, czyli Lost
Grimoires 2: Shard of Mystery (Zapomniane
Księgi 2: Okruchy Przeszłości). Zgodnie z nową polityką firmy, gra trafi
równocześnie na PlayStation 4 oraz Xboksa One. A o czym traktuje jej
scenariusz? Jako królewska protektorka i alchemiczka, zajmiemy się problemem
młodego księcia, który tuż przed koronacją znika na potajemną randkę z
dziewczyną. Nie popsuję nikomu niespodzianki zdradzając, że w rzeczywistości będziemy
mieli do czynienia z poważniejszą sprawą niż jedynie szalejące hormony.
Home Sweet Home
na Steamie
Tytuł
Home Sweet Home brzmi trochę niczym
ponury żart w kontekście upiornych atrakcji, jakie czekają grywalnego bohatera tejże
produkcji. Intrygujący projekt autorstwa Yggdrazil Group Co.,Ltd z Bangkoku
pozwoli bowiem wcielić się w mężczyznę o imieniu Tim, którego małżonka
zaginęła, a jej los od dłuższego czasu pozostaje nieznany. Niestety, to nie
koniec przykrych doświadczeń naszego protagonisty. Ba, można śmiało zawyrokować,
że prawdziwy koszmar dopiero się zaczyna. Taka dola postaci występujących w
opowieściach grozy – wszak one regularnie mają pod górkę.
Otóż
Tim budzi się pewnego razu w obcym miejscu, gdzie musi nie tylko szukać drogi
ucieczki, ale i zwiewać przed agresywnym duchem jakiejś kobiety. Nietrudno
zgadnąć, że przeżycia nieboraka nasuną przypuszczenia na temat potencjalnych
związków jego położenia z tajemniczym zniknięciem połowicy. Jeśli zaś chodzi o
gameplay, ta inspirowana tajlandzkimi mitami produkcja jest pierwszoosobowym
horrorem przygodowym. Twórcy stawiają tutaj ponoć na zróżnicowaną mechanikę, w
ramach której zmierzymy się z sekwencjami skradankowymi i unikaniem wrogich istot,
a także z paroma łamigłówkami oraz zgłębianiem sekretów, wzbogacających warstwę
narracyjną. Gra dostępna na Steamie, w wersji dla komputerów PC z
Windowsami.
Inmates – zwiastun
premierowy
Psychologiczny
horror Inmates, którego producentem
jest Armeńczyk Davit Andreasyan, a wydawcą holenderskie Iceberg Interactive,
otrzymał w tym tygodniu nowy zwiastun. Najświeższy filmik to official launch
trailer, mający uczcić premierę produkcji. Ta, jak informowałam w poprzednim
odcinku blogowego przeglądu, nastąpi lada moment, bo 5 października. Poniżej
możecie zobaczyć ów materiał video, który serwuje graczom namiastkę
niepokojącego nastroju Inmates. Perypetie nieszczęśnika uwięzionego w
enigmatycznym zakładzie karnym zadebiutują na platformie Steam i w
innych sklepach dystrybucji cyfrowej, gdzie kosztować mają niecałe 10 dolców.
The Painscreek
Killings do kupienia
Ostatnio
dni września przyniosły premierę The
Painscreek Killings od małego zespołu deweloperskiego z niezależnego EQ Studios.
To eksploracyjna gra detektywistyczna, której akcję obserwujemy z perspektywy
pierwszoosobowej. Rozgrywka umożliwia nam przeprowadzenie dziennikarskiego dochodzenia
na terenie fikcyjnego amerykańskiego miasteczka lat 90. XX w. Przywdziewając
szaty młodej żurnalistki Janet, musimy odkryć przyczyny, dla których owa
miejscowość świeci obecnie pustkami. Przygodówka ta cechuje się półotwoartym
światem i nieliniowym przebiegiem zabawy. Co więcej, główna bohaterka może
robić zdjęcia, a do sukcesu przybliżą też graczy zdolności obserwacji i
dedukcji. Zainteresowanych zainwestowaniem w The Painscreek Killings zapraszam
na steamową kartę produktu.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
System komentarzy, tak jak cały blog, funkcjonuje na platformie Blogger, gdzie stosowane są zasady polityki prywatności Google.