Po „Księżniczce z
lodu”, którą to Camilla Läckberg otworzyła swój flagowy cykl powieściowy,
skandynawska pisarka wypuściła w świat „Kaznodzieję”, będącego nie mniej
wciągającą pozycją niż poprzednia część kryminalnej sagi o Fjällbace. W
szwedzkiej mieścinie znowu więc coś się źle dzieje, a czytelnicy przewrotnie
zacierają ręce, bo nie muszą narzekać na niedostatek ciekawych wydarzeń.
Ekscytująca
zabawa kilkuletniego chłopca, który wymyka się z domu bez niczyjej wiedzy,
szybko przeradza się w szok, kiedy malec znajduje zwłoki młodej kobiety. Na
miejscu policja dokonuje jednak kolejnego, bardzo niepokojącego odkrycia, a
współczesne śledztwo zostanie połączone z zagadką zbrodni sprzed ponad dwóch
dekad. Oto bowiem okazuje się, że Królewski Wąwóz, gdzie leżało ciało denatki,
skrywa jeszcze dwa stare szkielety, należące do dawno zaginionych dziewcząt. Zbliżone
modus operandi nie wyklucza, że za poszczególnymi zgonami stoi ten sam sprawca.
Ale czy faktycznie tak jest?
Służby
prawa mają twardy orzech do zgryzienia, lecz w takiej pracy trzeba liczyć się z
występowaniem podobnych, czyli trudnych do wyjaśnienia przypadków. Co najistotniejsze,
Camilla Läckberg ponownie nie zawiodła na polu kryminalnej intrygi, w której
dużą rolę odegra tym razem wątek rodziny Hultów, potomków tytułowego kaznodziei
Ephraima. Wprawdzie patriarcha rodu od pewnego czasu nie żyje, ale nadal
odciska piętno na pozostałych członkach familii, nie wspominając o innych
niesnaskach. Niemniej takie zawirowania nie dziwią, bo autorka już w pierwszym
tomie dowiodła swojej wprawy do kreślenia skomplikowanych relacji
międzyludzkich, a także wyrazistych sylwetek postaci. Dotyczy to nawet śledczych,
będących wszak ludźmi o różnych charakterach i problemach.
W
drugiej odsłonie cyklu nie zabraknie oczywiście policjanta Patricka Hedströma
oraz pisarki Eriki Falck, pomiędzy którymi rozkwitł poprzednio romans. Związek
sympatycznych bohaterów nadal trwa, a do tego kobieta jest w zaawansowanej
ciąży. To, co zaś różni pierwsze dwie części, obejmuje tzw. rozkład sił na
gruncie fabularnego udziału protagonistów. O ile „Księżniczka z lodu” aktywnie
włączała Erikę do dochodzenia, tak „Kaznodzieja” lokuje literatkę bardziej na
drugim planie. Owszem, Patrick, który pełni funkcję prowadzącego sprawę, informuje
partnerkę o swojej robocie, a ta zechce co nieco pomóc przy stosownym
researchu. Mimo wszystko dla niej zarezerwowano więcej warstwy obyczajowej,
dzięki czemu prześledzimy chociażby macierzyńskie rozterki kobiety i niełatwe
stosunki z młodszą siostrą Anną.
Warto
ponadto pochylić się nad samą Fjällbacką, gdzie panuje akurat gorące lato. Upał
da się we znaki bohaterom, a szczególnie brzemiennej Erice. Poza tym, cierpka
uwaga o wakacyjnych odwiedzinach krewnych i znajomych nie ograniczy się jedynie
do zwyczajnej informacji. Stąd Erika musi stawić czoła takim gościom, którzy
przeważnie pragną po prostu załapać się na darmowy wypoczynek w malowniczej
okolicy, myśląc głównie o własnej wygodzie. I wreszcie nie można zapominać o
sezonie urlopowym pod kątem priorytetowego, detektywistycznego wątku powieści.
Niebezpieczny przestępca latem to również realne zagrożenie dla lokalnej gałęzi
turystycznej, zwłaszcza że chodzi o miejscowość czerpiącą duże dochody z kies
wczasowiczów.
Reasumując,
„Kaznodzieja” to zacny następca „Księżniczki z lodu”, a co za tym idzie –
oferuje odbiorcom solidną porcję rozrywki dla miłośników takich kryminałów,
które jednocześnie nie wzbraniają się przed rozbudową obyczajowych aspektów danych
historii. Dlatego jak najbardziej zamierzam kontynuować moją czytelniczą
przygodę z serią spod pióra pani Läckberg, by poznać pomysły autorki na kolejne
mroczne tajemnice. Chętnie też dowiem się, co tam dalej słychać u Eriki,
Patricka i osób z ich najbliższego otoczenia.
-------------------------------------------------------------------
Tytuł
polski: Kaznodzieja
Tytuł
oryginalny: Predikanten
Autor:
Camilla Läckberg
Wydawnictwo:
Czarna Owca
Liczba
stron: 440
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
System komentarzy, tak jak cały blog, funkcjonuje na platformie Blogger, gdzie stosowane są zasady polityki prywatności Google.