wtorek, 1 października 2019

"Andzia i duch pana Baryłki", Agnieszka Stelmaszyk - recenzja


„Andzia i duch pana Baryłki” to krótka historia, która wykorzystuje motyw nawiedzonego domu, należycie dostosowując ten temat do potrzeb docelowej grupy odbiorców. Agnieszka Stelmaszyk, autorka owej książeczki, z powodzeniem stawia tu bowiem na lekką atmosferę oraz taki sposób podania przygotowanych treści, żeby bez problemu przyswoili je kilkuletni czytelnicy. Nie zapomina też oczywiście o zapewnieniu smykom przyjemnej rozrywki.

Długie weekendy majowe często służą ludziom jako dobry pretekst do urządzania różnych wypadów, choć jednocześnie nie brak takich osób, które to preferują spokojny wypoczynek we własnych czterech ścianach. Rodzina Andzi reprezentuje jednak tę pierwszą grupę, wyjeżdżając na majówkę do prababci głównej bohaterki. Pod dachem babuni, bo tak małoletnia protagonistka nazywa pieszczotliwie starszą panią, zjawiają się nie tylko Andzia, jej mama i tata, lecz także wujostwo ze swoimi pociechami – Dorotką oraz Pawełkiem. Dzieci lubią spędzać wspólnie wolny czas, acz beztroski relaks zakłóca im pewnego dnia ostrzeżenie przed tytułowym panem Baryłką, którego duch ponoć straszy w prababcinych włościach.

Mimo że domniemana obecność zjawy pełni funkcję kluczowego wątku, autorka nie zamierza wzbudzać w czytelnikach lęku. Wprawdzie Andzię, Dorotkę i Pawełka dosięgnie na pewnym etapie fabuły strach z wiadomego powodu, lecz nad przedstawioną historią roztacza się wywołująca ciepły uśmiech atmosfera. Perypetie młodych bohaterów pokazują ponadto, jak zasianie ziarenka niepokoju może wpłynąć na bogatą wyobraźnię, zwłaszcza w obliczu sprzyjających ku temu okoliczności. Babunia mieszka wszak w starym domu, o którym już na początku dowiadujemy się, że w fantazjach Andzi urasta czasami do rangi tajemniczego zamku. A nocą – cóż – trybiki kreatywnego umysłu potrafią jeszcze intensywniej pracować. I to zanim upiór zdąży objawić się praktycznie tuż przed czyimiś oczami.

Agnieszka Stelmaszyk opowiada o swoich bohaterach przy użyciu nieskomplikowanych zdań. W połączeniu z dużym drukiem i małą liczbą stron zeszytowego formatu, czyni to jej książkę zacną propozycją dla takich dzieci, które stawiają pierwsze kroki w samodzielnym czytelnictwie. Parę trudniejszych w tekście haseł wytłumaczono zaś pokrótce na jednej z ostatnich stron, zarezerwowanych również dla dwóch zadań, powiązanych tematycznie z fabułą. Jedno ćwiczenie polega na przygotowaniu własnego opowiadanka i stosownego rysunku, podczas gdy drugie na wstawieniu brakujących liter do kilku słówek. Szczególnie spodobało mi się pobudzające kreatywność zadanie z historyjką, aczkolwiek uzupełnianie dziur też ma swoją zaletę, pozwalając utrwalić sobie zbiór wyrazów bliskoznacznych. A jak wypadają ilustracje, za które odpowiada Elżbieta Śmietanka-Combik? Obrazki utrzymane są w stosunkowo prostym, lecz pełnym niewymuszonego uroku stylu, uwzględniającym emocje na obliczach protagonistów.

Słowem podsumowania, „Andzia i duch pana Baryłki” to tytuł, który elegancko brata przystępność z atrakcyjną formą. Rzetelnie realizuje więc założenia serii „Już czytam”, w jakiej skład wchodzi. Dla początkujących czytaczy rzecz faktycznie warta polecenia.



-------------------------------------------------------------------
Tytuł polski: Andzia i duch pana Baryłki
Autor: Agnieszka Stelmaszyk
Wydawnictwo: Zielona Sowa
Liczba stron: 48

8 komentarzy:

  1. Lubilam motyw nawiedzonego domu jako dziecko

    OdpowiedzUsuń
  2. Motyw nawiedzonego domu brzmi dosyć ciekawie :) Jeśli masz ochotę, to zapraszam na książkowy konkurs do siebie. :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Fajna książka, z fajnym pomysłem ;) do teraz lubię nawiedzone domy :D

    OdpowiedzUsuń
  4. Dzieci lubią opowiadania z lekkim dreszczykiem, najważniejsze by zakończenie było przyjemnie i zabawne :) podoba mi się pomysł z dodatkowymi zadaniami i odpowiednia czcionka do samodzielnego czytania :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Takie zadania w tego typu książeczkach zawsze na plus. Pozdrawiam. :)

      Usuń

System komentarzy, tak jak cały blog, funkcjonuje na platformie Blogger, gdzie stosowane są zasady polityki prywatności Google.